Kultowe słuchawki z przeszłości. Te telefony wszyscy znają, niektórzy wciąż kochają
17.06.2015 | aktual.: 29.12.2016 08:19
Rynek telefonów został kompletnie zdominowany przez smartfony. Ale chyba każdy z nas doskonale pamięta początki swoich przygód z telefonami. Są osoby, które - teraz, kiedy wartość tych telefonów spadła do minimum - kupują je ponownie przez wzgląd na czysty sentyment i bardzo silne przywiązanie.
Rynek telefonów został kompletnie zdominowany przez smartfony. Ale chyba każdy z nas doskonale pamięta początki swoich przygód z telefonami z fizyczną klawiaturą.. Są osoby, które - teraz, kiedy wartość tych telefonów spadła do minimum - kupują je ponownie przez wzgląd na czysty sentyment i bardzo silne przywiązanie. Inni decydują się na nie w obawie przed nadmierną inwigilacją producentów systemów operacyjnych.
I nie ma się co dziwić, setki, a nawet tysiące napisanych SMSów, wiele minut długich rozmów o wszystkim i o niczym, a nawet tak niewyobrażalne już w tej chwili rzeczy jak pakiety SMS to kawał historii w życiu każdego z nas. Najmłodsze pokolenie co prawda zaczyna "zabawę" już ze smartfonami, ale przedstawiciele starszych pokoleń, którzy korzystali z usług takich sieci jak np. Idea (teraz Orange) czy Era (teraz T-Mobile) z pewnością mieli do czynienia z którymś z przedstawianych przez nas telefonów.
Zapraszamy do podróży w czasie w towarzystwie tych najbardziej znanych i kochanych telefonów komórkowych. Będzie naprawdę ciekawie. Przypomnę wam najbardziej kultowe telefony, o których nie należy zapominać i przytoczę krótkie historie ich producentów.
_ Sebastian Kupski _
Nokia. Smutna historia potęgi, która upadła z hukiem
*Nokia *była bezsprzecznie liderem na rynku telefonów komórkowych. Jej "niezniszczalne" urządzenia trafiały do użytkowników na niemal całym świecie. O jednym z tych fińskich telefonów wciąż często się mówi.
Jest to oczywiście kultowa Nokia 3310, która przeszła do historii jako wzbudzający największy sentyment telefon na świecie. Z pewnością wielu z was kojarzy memy, zabawne obrazki w internecie, w których model 3310 potrafi zrobić dziurę w chodniku czy rozwalić mur. Na memach zastępuje Thorowi młot, żołnierzowi wyrzutnię rakiet i jest wyjaśnieniem na powstanie kraterów na Księżycu czy Marsie.
W sieci nietrudno natknąć się na teksty "Niedługo będą bunkry z Nokii 3310", "Czy Nokia 3310 wytrzyma uderzenie drugą Nokią 3310?", "Legenda głosi, że w sierpniu 1945 dwie Nokie 3310 spadły z samolotu w okolicach Hiroszimy i Nagasaki" i podobne.
Stara poczciwa Nokia 3310 to telefon znany i kochany - podobnie jak model 6310. Biznesowa słuchawka jako pierwsza została wyposażona w moduł Bluetooth. Nie miałem nigdy do czynienia z osobą, która wypowiadałaby się o tym telefonie źle. Czasami można spotkać na ulicy kogoś, kto rozmawia przez to właśnie urządzenie, więc najwyraźniej w ogóle nie straciło ono swojego blasku.
Nokia *3510i *to z pewnością również jeden z najpopularniejszych modeli tego producenta w tamtych czasach. Korzystali z niego zarówno młodsi, jak i starsi. Ci pierwsi często dostawali go po swoich rodzicach, kiedy rynek opanowały nowsze modele. Z pewnością niejeden z was ma bardzo miłe wspomnienia związane z tym telefonem. Kolorowy wyświetlacz, dzwonki polifoniczne i podświetlana po bokach obudowa - to był prawdziwy lans.
Wspominamy również zasłużoną Nokię 5200 z serii Xpress Music (i rozszerzoną jej wersję - 5300). Rozsuwany, muzyczny telefon był ulubieńcem młodzieży w czasie, kiedy Nokia przeżywała jeszcze swój piękny okres. Wprowadzono ją na rynek w IV kwartale 2005 roku (to już dziesięć lat!). Ciekawy design i bardzo wygodna klawiatura wyróżniały ten muzyczny telefon przez bardzo długi czas.
Niestety, Nokia zagubiła się nieco na rynku. Mówi się (w zależności od źródła), że zaczęła słabnąć już około roku 2007. *Sony Ericsson skutecznie wypierał fińską markę z rynku, stanowiąc bardzo poważne zagrożenie dla dotychczasowego lidera. *W późniejszym czasie urządzenia Nokii zdawały się być efektem rozpaczy firmy, która zdawała się być świadoma swojej powolnej porażki. W 2011 roku zaprezentowano pierwszy telefon z systemem Windows Phone. Dla niektórych to właśnie ten moment był początkiem definitywnego końca kultowej marki.
We wrześniu 2013 ogłoszono zawarcie transakcji, w ramach której Microsoft przejmuje od Nokii dział urządzeń i usług za 5,44 mld euro. 25 marca 2014 roku transakcja została zakończona, a były szef Nokii - Stephen Elop, za czasów którego Nokia prawie zbankrutowała, został wykonawczym wiceprezesem nowego działu urządzeń w Microsoft. Nie zmienia to jednak faktu, że Nokia wciąż żyje. Został po niej chociażby pion Nokia Networks.
Sony Ericsson - jedyny rywal Nokii
Oto pośredni powód upadku Nokii. Telefony marki Sony Ericsson. Wydawać by się mogło, że to telefon K300i (premiera: 2004) zapewnił tej firmie późniejszą mocną pozycję na rynku. Telefon z joystickiem, aparatem VGA z czterokrotnym zoomem cyfrowym i kwadratowym wyświetlaczem 128 x 128 pikseli. był obiektem pożądania przede wszystkim młodzieży. W dobie smartfonów ciężko sobie wyobrazić, jak to możliwe, że jakikolwiek telefon posiadał baterię o pojemności... zaledwie 640 mAh. I działał kilka dni.
To właśnie bateria często jest powodem, dla którego przywołuje się czasy świetności standardowych telefonów komórkowych. Pozbawione wszelkich "bajerów" (którymi teraz załadowane są smartfony trzymające bez łądowania dzień, góra dwa), nie wymagały podłączenia do ładowarki przez niewyobrażalnie długi czas. Niewyobrażalnie dla posiadaczy smartfonów i najmłodszych pokoleń, rzecz jasna.
Sony Ericsson K700i to również 2004 rok, ale wyższa półka. Elegancki telefon długo cieszył swoich użytkowników i wciąz jest jednym z tych telefonów SE, które pamięta się do dzisiaj. Podobnie jak fotograficznego K750i. Wyposażony w aparat 2 MPix (topowe smartfony posiadają PRZEDNI aparat już o rozdzielczości 5 MPix) był idealnym narzędziem dla miłośników amatorskich zdjęć. Ochronę obiektywu zapewniała mu zasuwana klapka
Sony Ericsson był także producentem urządzeń z serii Walkman. Były to muzyczne telefony, odtwarzacze itp. Sony po, rozstaniu z Ericssonem wciąż wprowadza kolejne Walkmany, ale już nie jako telefony. Wcześniej jednak w tej kategorii produktów zdecydowanie przodował właśnie telefon Sony Ericsson W810i. Nie tylko fantastycznie sprawdzał się w zwykłym użytkowaniu, ale przede wszystkim doskonale radził sobie z muzyką, robił bardzo dobre zdjęcia i - co wyróżniało go najbardziej spośród innych telefonów - rewelacyjnie wyglądał.
Pisząc o Sony Ericssonach nie może zabraknąć również modelu K800i. Ludzie szaleli wręcz na jego punkcie. Duży wyświetlacz, ciekawy wygląd, dobry aparat, wytrzymały i niezawodny. Czego można chcieć więcej?
Ja osobiście najlepiej ze wszystkich SE, które miałem przyjemność używać (przed erą smartfonów), najlepiej wspominam jednak model C702. Nawet dosyć gruba konstrukcja nie przeszkadzała mi w korzystaniu z niego. Wspominam go jako telefon z doskonałym wyświetlaczem, bardzo wygodną klawiaturą, przyjaznym interfejsem i nienagannym wyglądem.
*Sony Ericsson niestety też w pewnym momencie chyba przestał wierzyć w to, co robi. *Wtedy jeszcze nikt nie pomyślałby, że smartfony na dobre zdominują rynek mobile, ale SE sam sobie zaczął rzucać kłody pod nogi. Mam wrażenie, że firma chciała być aż za bardzo innowacyjna, przez co powstało kilka modeli, które - moim zdaniem - w ogóle nie powinny pojawić się na rynku (np. U10i AINO). Powtarzające się funkcjonalności i parametry w innej obudowie po jakimś czasie zaczęły mnie dziwić.
Potem nadeszła na szczęście era Xperii. Co prawda pierwszy smartfon Xperia X1 powstał o wiele wcześniej niż jej następcy, ale na nowo można było uwierzyć w misję Sony Ericssona. Bardzo dobrze wspominam model Sony Ericsson Xperia neo V - do tej pory uważam, że była to najbardziej udana konstrukcja Sony Ericssona. Niestety, w momencie, kiedy wydawać by się mogło, że Sony Ericsson w końcu się obudził i kroczy z duchem czasu, drogi producentów się rozeszły i Sony postanowił sam zająć się rynkiem smartfonów. Dla przypomnienia, pierwszym urządzeniem po rozstaniu Sony i Ericssona była fantastyczna Xperia S. Z czasem jednak jej urok zniknął i nie jestem pewien czy powrócił w następnych produkcjach.
Samsung - cicha woda brzegi rwie
*Samsung *bardzo dobrze radził sobie na rynku telefonów komórkowych. Jego mocną stroną chyba był fakt, że nie kombinował tak bardzo jak konkurencja i rozwijał spójną listę produktów. Chyba każdemu telefony Samsunga z tamtego okresu kojarzą się niemal wyłącznie ze sliderami (czyli telefonami rozsuwanymi) lub z telefonami z klapką. I słusznie, ponieważ tych właśnie Samsung produkował najwięcej.
Pierwszy telefon Samsunga, który widywałem najczęściej to model X200. Standardowy, niczym niewyróżniający się telefon z klapką. Wygodna klawiatura, niewielki wyświetlacz (wtedy i tak nikt nie marzył o 5-calowych ekranach) - prosty i praktyczny. Może nie był to telefon do zadań specjalnych, ale doskonale się nadawał na urządzenie typu "ma dzwonić i wysyłać SMSy".
Samsung E250 z kolei był tanim, rozsuwanym telefonem. Można było go nabyć oczywiście o wiele później niż model X200. Tego telefonu nie nazwałbym rewelacyjnym, ale takim też z zamysłu być nie miał. Niedrogi i praktyczny - aparat VGA, miły dla oka interfejs i wygoda to wystarczający zestaw. W czasach jego świetności szczególnie promowała go sieć Orange. Być może właśnie to dzięki efektywnej kampanii reklamowej i przystępnej - jak na tamte czasy - ofercie, ten telefon trafił do rąk wielu Polaków.
Mówiąc już o operatorze sieci komórkowej, warto zaznaczyć, jak wiele zmieniło się nie tylko w świecie telefonów od tamtego czasu. Wspominałem już o pakietach wiadomości. 600 SMSiów za 6 zł - wiele młodych osób wykorzystywało taki zestaw w mniej niż miesiąc. Nie była to przecież era Messengera czy Vibera. Wtedy na topie było Gadu-Gadu (później GG). Oczywiście to telefon zawsze był pod ręką i to właśnie dzięki pakietom SMSów młodzież wymieniała setki wiadomości gdziekolwiek się znajdowała. Niestety, w przyszłości nie było wysokiego miejsca dla Gadu-Gadu. Komunikator przechodził wiele zmian, ale ostatecznie został wypchnięty przez konkurencyjne platformy.
Został nam jeszcze jeden Samsung. Telefon, który dla użytkowników był - jeśli można tak to nazwać - spełnieniem marzeń. Mowa o rozsuwanym Samsungu D900. Oprócz fantastycznego wyglądu, wyjątkowo cienkiej obudowie panelu z klawiaturą i genialnego aparatu, wspominam też naprawdę wyjątkowo ładny interfejs. "Płynące" wiadomości SMS, przyjazne, proste i ładne menu - tym szczegółem Samsung również zaskarbił sobie wiele osób.
Mam wrażenie, że producent właśnie od tego momentu mógł być nazywany autorem jednych z najładniejszych menu (na przykład interfejs urządzeń serii F).
Historia Samsunga jest bardzo ciekawa, bo jeśli spojrzeć na to, jak radziła sobie jego konkurencja kiedyś i dzisiaj, to właśnie ten producent odniósł zapewne największy sukces. Idzie niemal łeb w łeb z LG (które w tamtym czasu robiło naprawdę kiepskie telefony). Okazuje się zatem, że batalie i wojna o jak największy zasięg nie popłacają. Nokia (a teraz już Microsoft Lumia) już zapewne nigdy nie odzyska swojego blasku. Sony Ericsson to już po prostu Sony i kojarzy się głównie z Xperiami, które akurat zbierają pochwały od wielu użytkowników. Na pierwszym miejscu teraz znajduje się Samsung. Obecnie na rynku mamy produkt, z którego Samsung jest najbardziej dumny - Galaxy S6 edge z zachodzącymi na brzegi krawędziami. Jest innowacja? Jest. Postęp i pomysł - również. Z małymi niedociągnięciami, ale pochwała się należy. Na uwagę też zasługuje LG, które jak wspomniałem, lata temu nie słynęło z dobrych telefonów. Ale o tym producencie poczytacie na innym slajdzie.
Motorola - Hello, Moto. Pamiętacie ten jingiel?
*Motorola *także już ma za sobą czasy świetności. Z początku nieśmiale błąkała się między konkurencją, ale lubiła zaskakiwać. Być może szukała w ten sposób swojej własnej niszy, do której na dobrą sprawę niedługo później trafiła. I świetnie się w niej czuła.
Kto nie pamięta Motoroli V3? Dziewczyny nie wyobrażały sobie innego urządzenia, niż tego - jak reklamował go producent - supercienkiego telefonu. Motorola miała bardzo charakterystyczny interfejs, ale nie był on nieatrakcyjny. Kiedy widziałem młode osoby chowające V3 do tylej kieszeni, miałem wrażenie się się po prostu złamie. Jakoś nigdy nie usłyszałem o takim przypadku, więc można powiedzieć, że była to solidna konstrukcja.
Podobnie działo się z telefonami K1, K2 czy K3. Był one niemalże identyczne. Te wąskie telefony z klapką naprawdę cieszyły moje oko - były piękne. Połyskująca obudowa odbijająca światło, smukły kształt, cienka konstrukcja - wszystko na plus. Do tego wygodne klawisze i dobre dopasowanie telefonu do dłoni.
Nieco więcej można powiedzieć o chyba najbardziej udanym telefonie Motoroli w tamtym czasie. Motorola V8 - bezwzględnie zachwycający model. Kolejne supercienkie urządzenie z dodatkowym, zewnętrznym wyświetlaczem (o wiele większym niż z V3 czy K1). V8 była dosyć duża, ale nie sprawiało to dyskomfortu. Wizualnie prezentowała się genialnie, w jednym ze spotów reklamowych porównywano ją do brzytwy. Również w środku, po otwarciu klapki, zachwycała. Połyskująca, wyjątkowo wygodna klawiatura z dużymi przyciskami prezentowała się świetnie. Niestety, ten telefon przez jakiś czas był dosyć drogi, przez co nie zagrzał miejsca wśród tylu osób, co na przykład V3.
Co się dzieje z Motorolą teraz? *Została kupiona przez Google, potem przez Lenovo. *Najgłośniejszy ostatni produkt to Nexus 6, czyli smartfon Google'a z "czystym" Androidem. Właściciele chwalą sobie ten telefon, więc raczej nie jest tak źle.
LG. Po czasie, ale jednak rzeczywiście "Life's Good"
Na sam koniec zostawiłem sobie LG. Historia rozwoju tej firmy jest bardzo ciekawa, zważając głównie na to, jaki zrobiła ogromny skok w swojej wizji lub "misji". Ale o tym za chwilę.
Kiedy mowa o starych, poczciwych LG, należy najpierw wspomnieć LG Shine. Charakterystyczny telefon wzbudzał ogromną ciekawość i szybko stał się obiektem pożądania wielu osób - szczególnie dziewczyn i to z każdej kategorii wiekowej. To było coś zupełnie innego na rynku i nie mówię tutaj o tym, że wygaszony ekran był... lusterkiem. To bardzo pomysłowe, ale skupiłbym się bardziej na nawigacji. Otóż LG wymyśliło sobie, że zrezygnuje z joysticków (ulubionego elementu Sony Ericssonów) i nie postawi też na typowe przyciski "góra, dół, prawo, lewo, OK". Ktoś się mocno nagłówkował, żeby wymyślić rolkę. Tak, pewnie pamiętacie jeszcze, że menu obsługiwało się rolką w kierunku góra, dół. Mimo bardzo dobrych opinii użytkowników modelu Shine, ja nie widziałem w nim niczego zachwycającego z wyjątkiem tejże właśnie rolki.
*LG Chocolate *to kolejny slider. Nie zyskał popularności - może przez niezbyt zauważalną reklamę, może przez obawy operatorów, że taka konstrukcja nie przyjmie się na rynku. Zasługiwał jednak wizualnie na podziw. W pełni dotykowy panel przycisków nawigacyjnych w czerwonym kolorze i czarna obudowa przyciągała wzrok. I na tym niestety koniec, bo ta konstrukcja nie była - poza tym "bajerem" - czymś zaskakującym.
LG KS360. Pozwoliłem sobie o nim wspomnieć bo sam miałem okazję jakiś czas go używać. I przyznam szczerze, że przyjemnie mi się z nim współpracowało. Telefon był dotykowy, ale posiadał klawiaturę fizyczną wysuwaną z boku. Klawisze był trochę małe, ale producent zdecydował się na ich okrągły kształt, więc gdyby je zwiększyć, ciężko by się je obsługiwało. Mimo to byłem zadowolony. Prosty, fajny telefon o nietypowym wyglądzie. Jedni mówili, że wygląda okropnie, inni podziwiali piękno. Moim zdaniem był to jeden z lepszych telefonów LG. A takich w tamtym okresie ten producent miał bardzo mało.
Ostatni LG to LG Viewty. Bardzo popularny telefon, ale zbierał różne, skrajne opinie. Była to próba połączenia dobrego aparatu fotograficznego z telefonem. Przez to był bardzo gruby i dość ciężki. Ale znalazł grono wiernych fanów, więc chyba nie było z nim tak źle.
Teraz coś miłego. LG mnie zaskakuje, tak naprawdę w dawnych czasach ta firma nie mogła się pochwalić dobrymi telefonami. Kilka razy jej się udało stworzyć dobre konstrukcje, ale ogólnie nie było dobrych propozycji. Producent próbował wtrącić na rynek coś swojego, coś innego - stąd charakterystyczny interfejs, nietypowe rozwiązania i dosyć odważne pomysły. Za to ostatnie duże brawa. Jakoś jednak o sukcesach nie można było mówić. I proszę spojrzeć co dzieje się dzisiaj. Wygląda na to, że LG nie zmarnował danej mu jeszcze przez rynek szansy. Smartfon LG G2 w swoim czasie był jednym z najlepszych telefonów. Krótko po tym zaprezentowano pierwszego wygiętego smartfona LG G FLex (nie licząc Samsunga, który wyciął swoje urządzenie w nieco inny sposób). LG G3 to jak najbardziej udana konstrukcja, nie mówiąc już o najnowszym LG G4 (którego test już niedługo zobaczycie u nas). Południowokoreański producent wykonał ogromny krok naprzód i tym samym stał się głównym rywalem Samsunga nie tylko na rynku mobile. ale i
RTVAGD. I dobrze, bo gdyby firma obudziłaby się za późno, mogłoby dla niej już nie być miejsca w segmencie smartfonów.
To już wszystko. Mam nadzieję, że chociaż trochę udało mi się wywołać wasze - oby jak najbardziej pozytywne - wspomnienia z dawnych lat. A producentom życzymy powodzenia w projektowaniu kolejnych innowacyjnych smartfonów. I prosimy o większe pojemności baterii, oczywiście.