Księżyc "oszukał" autopilota Tesli
Algorytmy systemów wspomagających prowadzenie samochodów są dalekie od doskonałości i czasem robią coś absurdalnego.
Autopilot samochodów marki Tesla to jeden z najbardziej zaawansowanych układów wspomagających kierowcę w prowadzeniu samochodu, a z całą pewnością - najsłynniejszy. Dzięki popularności aut firmy Elona Muska wszelkie pomyłki i problemy, jakie zdarzają się w Teslach szybko trafiają do sieci, dokładnie tak, jak ta, o której zaraz przeczytacie.
Tesla wykorzystuje do orientacji w otoczeniu cały szereg czujników, z których najważniejszy jest radar, pozwalający logice Autopilota "widzieć" obiekty na większy dystans oraz kamery światła widzialnego. Obraz z tych ostatnich jest analizowany w poszukiwaniu między innymi pionowych i poziomych znaków drogowych czy świateł, których wykrycie powoduje odpowiednią reakcję automatyki.
W tweecie zamieszczonym przez Jordana Nelsona, możemy zobaczyć, jak Autopilot jego Tesli wykrywa znajdujące się przed samochodem żółte światło sygnalizacyjne, informuje o tym kierowcę i inicjuje zmniejszenie prędkości. Problem w tym, że to, co algorytm Autopilota uznaje za światło drogowe jest tak naprawdę… Księżycem.
Oczywiście, żeby doszło do takiej sytuacji musi być spełniony szereg warunków. Droga musi biec dokładnie w stronę Księżyca, a ten powinien być widoczny odpowiednio nisko nad horyzontem i mieć właściwy kolor. Chociaż jednak nie trzeba obawiać się wysypu problemów spowodowanych przez Tesle mylące naszego naturalnego satelitę z sygnalizacją świetlną, warto skorzystać z okazji i przypomnieć sobie, że systemy semi-autonomicznych samochodów takie jak Autopilot są wciąż we wczesnej fazie rozwoju i nie należy pozostawiać ich bez nadzoru.