Kryzys klimatyczny. "Te rejony wydają się na niego odporne"
Po przeanalizowaniu najnowszych modeli klimatycznych, eksperci z Uniwersytetu w Utrechcie doszli do wniosku, że zmiany klimatyczne postępują wolniej, niż początkowo sądzono.
12.04.2021 09:37
Klimatolodzy cały czas dążą do udoskonalania modeli klimatycznych, które mają pomóc nam zrozumieć postępujące zmiany klimatyczne. Najnowsze badania prowadzone przez prof. Henka Dijkstrę i jego zespół doprowadziły do zaskakująco pozytywnych wniosków.
Opublikowane w czasopiśmie Science Advances wyniki wskazują, że szacunki dotyczące wzrostu poziomu mórz i oceanów w ciągu najbliższych 100 lat są ok. 25 proc. zawyżone.
Nowy model klimatyczny po raz pierwszy uwzględnił wiry oceaniczne, które zdaniem ekspertów mają ogromny wpływ na temperaturę wód, a do tej pory nie były brane pod uwagę.
Dodanie wirów oceanicznych do symulacji prowadzi do bardziej realistycznego odwzorowania temperatur wód otaczających Antarktydę, co ma kluczowe znaczenie dla określenia utraty masy pokrywy lodowej.
- Pokrywa lodowa Antarktydy jest otoczona szelfami lodowymi, które ograniczają dopływ lodu lądowego do oceanu - wyjaśnia Van Westen, biorący udział w nowym badaniu. - Wyższe temperatury oceanów wokół Antarktydy zwiększają topnienie tych lodowych szelfów, powodując przyspieszenie topnienia lodowców, co w konsekwencji prowadzi do podnoszenia poziomu mórz.
Obecne symulacje modelu klimatycznego, które nie uwzględniają wirów oceanicznych, przewidują, że temperatury oceanów wokół Antarktydy rosną w wyniku zmiany klimatu. Nowy model klimatyczny wskazuje na coś zupełnie innego, a naukowcy zauważyli, że niektóre zmiany klimatyczne powodują, że woda w pobliżu Antarktydy się ochładza.
- Te regiony wydają się odporne na zmiany klimatyczne - tłumaczą naukowcy. - To właśnie zasługa wirów oceanicznych, wpływających na temperaturę wód w pobliżu Antarktydy - dodają. Wyjaśniają, że nowy model klimatyczny jest bardzo optymistyczny, ponieważ przewiduje znacznie mniejszą utratę pokrywy lodowej, niż początkowo sądzono.
Van Westen dodaje również, że zmniejsza to przewidywany wzrost poziomu mórz i oceanów na świecie o 25 proc. w ciągu najbliższych 100 lat. "To dobra wiadomość dla nisko położonych regionów", zauważa.
- W naszej symulacji wiry oceaniczne odgrywają kluczową rolę w prognozach poziomu morza i pokazują, że nawet zjawiska na małą skalę mogą mieć globalny wpływ - dodaje Westen.
Symulacja została przeprowadzona na krajowym superkomputerze w SURFsara w Amsterdamie. Badania trwały około roku, ponieważ tak szczegółowe modele klimatyczne wymagają ogromnej ilości obliczeń.