Kosmiczne zagrożenie z Rosji. Na orbicie pojawiły się nowe odpady
04.05.2022 18:50, aktual.: 05.05.2022 08:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na ziemskiej orbicie pojawiły się kolejne rosyjskie śmieci kosmiczne, jak informuje serwis Space. Śmieci powstały po zniszczeniu starego silnika rakietowego SOZ, który napędzał górny stopień rosyjskiej rakiety Proton.
O incydencie poinformowała 18. Eskadra Obrony Kosmicznej Sił Kosmicznych USA za pośrednictwem Twittera. Z zamieszczonych informacji wynika, że obiekt krążący wokół Ziemi, skatalogowany jako "#32398", rozpadł się 15 kwietnia. Obecnie Eskadra śledzi szesnaście śmieci kosmicznych, które powstały po tym zdarzeniu.
Rosyjskie śmieci na orbicie
Jak donosi serwis Space, według dziennikarza i autora witryny RussianSpaceWeb.com - Anatolija Zaka, obiekt "#32398" był silnikiem typu Ullage z holownika kosmicznego, który w 2007 roku pomógł wynieść na orbitę trzy rosyjskie satelity GLONASS, czyli satelity wspierające rosyjski, satelitarny system nawigacyjny obejmujący swoim zasięgiem całą kulę ziemską.
Astrofizyk Jonathan McDowell z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics wyjaśnił natomiast, że wspomniane satelity zostały wyniesione na orbitę przy pomocy rosyjskiej rakiety Proton. Jej górny stopień posiadał dwa małe silniki pomocnicze (znane jako silniki SOZ - Sistema Obespecheniya Zapuska). Są to niewielkich rozmiarów silniki rakietowe, które mogą zostać uruchomione jeszcze przed włączeniem głównego silnika. Dzięki nim uzyskuje się nieznaczne przyśpieszenie macierzystych stopni rakietowych, co pomaga w zapewnieniu prawidłowego umieszczenie paliwa w zbiornikach. Jest to istotne w przypadku ponownego uruchomienia głównego silnika na orbicie.
Silniki SOZ mają tendencję do psucia się po wielu latach od ich wyniesienia na orbitę, przyczyniając się do powstawania kolejnych kosmicznych śmieci. Tego typu odpady są poważnym zagrożeniem dla satelitów oraz obecnych i przyszłych misji załogowych. Zderzenie z kosmicznymi śmieciami, które osiągają zawrotne prędkości, może mieć poważne, a niekiedy nawet i katastrofalne skutki.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) szacuje, że wokół Ziemi obecnie krąży ponad 36 tys. kosmicznych śmieci o średnicy co najmniej 10 centymetrów oraz około miliona obiektów o średnicy od 1 do 10 cm. Na szczęście istnieje wiele zaawansowanych systemów monitorowania przestrzeni kosmicznej, umożliwiających obserwacje odpadów i szacowanie związanych z nim zagrożeń, w tym ponownego wejścia w ziemską atmosferę. Przykładowo, w Europie śledzenie tego typu obiektów odbywa się w ramach konsorcjum EU SST (European Union Space Surveillance and Tracking), do którego należy również Polska.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski