Koronawirus zabił tylko 6 proc. ze 185 tys. obywateli USA? Naukowcy komentują
Koronawirus w USA spowodował śmierć ponad 185 tys. ludzi. W mediach społecznościowych coraz częściej można przeczytać, że tak naprawdę tylko 6 proc. z nich zginęło wskutek infekcji. Naukowcy zaprzeczają i ostrzegają przed fałszywymi informacjami.
03.09.2020 13:50
Koronawirus przyczynił się do ponad 860 tysięcy zgonów na świecie. Od początku wybuchu pandemii, chorobę COVID-19 potwierdzono u ponad 26 milionów ludzi. Krajem, w którym odnotowano najwięcej przypadków wirusa SARS-CoV-2 są Stany Zjednoczone. Łącznie zdiagnozowano tam ponad 6,1 mln zakażeń, z czego blisko 186 tys. zakończyło się śmiercią.
Po mediach społecznościowych krąży coraz więcej informacji, jakoby jedynie 6 procent z odnotowanych zgonów było spowodowane przegraną walką z infekcją. Głos w sprawie zabrali amerykański naukowcy, którzy kategorycznie zaprzeczyli tym twierdzeniom i wyjaśnili, że są one spowodowane nieumiejętnym odczytem danych.
Wszystko za sprawą aktualizacji opublikowanej na stronie internetowej Centers for Disease Control, która zawiera szczegółowe zestawienie towarzyszących schorzeń (znanych też jako choroby współistniejące) oraz przyczyn zgonów zgłaszanych u osób, które zmarły w USA wskutek przegranej walki z chorobą COVID-19.
Z najnowszych danych wynika, że w przypadku 6 procent ofiar śmiertelnych, jedyną wymienioną przyczyną zgonu był koronawirus SARS-CoV-2. Oznacza to, że te osoby nie zmagały się z dodatkowymi schorzeniami jak np. astma, cukrzyca czy choroby serca i nie doświadczyło żadnych powikłań.
Eksperci wyjaśniają, że nie świadczy to o tym, że pozostałe 94 procent chorych nie zmarło wskutek zakażenia. Wręcz przeciwnie, infekcja spowodowała, że wiele podstawowych schorzeń, na które cierpiały dane osoby i mogły je leczyć w normalnych warunkach, nagle stały się dla nich śmiertelne.
- Wiele osób, które zmarło do tej pory, cierpiało na różne choroby i nie zginęłoby, gdyby nie zarażenie się nowym koronawirusem. Na przykład osoba z cukrzycą lub wysokim ciśnieniem krwi mogłaby żyć dziesiątki lat dłużej, gdyby nie zaraziła się COVID-19 - wyjaśnia dr William Hanage, profesor epidemiologii z Harvard University School of Public Health.
Naukowcy zalecają dokładne odczytywanie danych, posiłkowanie się jedynie wiarygodnymi źródłami i bycie odpornym na dezinformację w sieci.