Koronawirus w Polsce. Jak przestrzegamy kwarantanny – dane z największych miast

Koronawirus w Polsce. Jak przestrzegamy kwarantanny – dane z największych miast

Koronawirus w Polsce. Jak przestrzegamy kwarantanny – dane z największych miast
Źródło zdjęć: © Selectivv
22.03.2020 16:23, aktualizacja: 23.03.2020 02:35

Koronawirus usidlił nas w domach, co widać po danych ze smartfonów. Czy Polacy faktycznie przestrzegają kwarantanny? Jeśli tak, to skąd tyle osób w parkach i na ulicach? Sprawdziliśmy - mieszkańcy Katowic najpoważniej potraktowali zalecenia pozostania w domu, ale w większości dużych miast mniej więcej 40% osób codziennie opuszcza swe cztery ściany.

Koronawirus w Polsce zaczął poważnie wpływać na życie obywateli 13 marca, gdy rozpoczął się stan zagrożenia epidemicznego. Władze zalecają pozostanie w domach i – jeśli to możliwe – pracę zdalną. 15 marca rozpoczął się pierwszy tydzień kwarantanny. Zaledwie 4 dni później, bo 19 marca premier Mateusz Morawiecki ogłosił już stan epidemii.

Razem z firmą Selectivv sprawdziliśmy, jak podczas pierwszego tygodnia kwarantanny zachowywali się Polacy. Na tapet wzięliśmy 6 wojewódzkich miast – Warszawę, Kraków, Gdańsk, Katowice, Wrocław i Poznań. Przez tydzień – od 14 do 20 marca – monitorowaliśmy smartfony prawie 125 tys. osób z tych miast.

Koronawirus w Polsce. Katowice zostały w domu

Z danych można wyciągnąć kilka ciekawych wniosków. Pierwszy i najważniejszy jest pozytywny – dość poważnie potraktowaliśmy zalecenie pozostania w domach. W każdym z sześciu wymienionych miast minimum połowa osób nie rusza się nigdzie dalej, niż na 100 metrów od swojego domu. – To zapewne wyjścia przed blok z psem czy do sklepu pod domem – mówi Dominik Karbowski, prezes firmy Selectivv.

Szczególnie wzięli to do siebie mieszkańcy Katowic, gdzie aż 71% osób nie porusza się na co dzień dalej, niż maksymalnie 100 metrów od mieszkania. Widać to na poniższym wykresie.

Obraz
© SLECTIVV

Jak czytać powyższą infografikę? Porównaliśmy miejsca, w których w dzień przebywają osoby ze smartfonami do miejsca, w którym przebywają w nocy. Gdy śpimy, smartfon leży w jednym miejscu, więc wiadomo, gdzie dana osoba mieszka. W dzień zaczyna się przemieszczać, a smartfon razem z nią. W ten sposób policzyliśmy odległości, które pokonują względem miejsca snu.

Kolor szary pokazuje ilość osób podróżujących w dzień nawet powyżej 15 kilometrów od swojego domu. Największy odsetek – 10% - wskazuje na Katowice. – Można to tłumaczyć aglomeracją śląską. Tamtejsi mieszkańcy często muszą pokonać dłuższe dystanse, by dotrzeć do swojego miejsca pracy – ocenia Dominik Karbowski.

I zwraca uwagę, że równie duże odległości pokonują mieszkańcy Warszawy: – To największe miasto, więc siłą rzeczy ludzie muszą trochę przejechać do miejsca pracy. Łącznie aż 20% osób pokonuje codziennie minimum 5 kilometrów.
Jak ocenić wyniki? Koronawirusem można zarazić się w każdym miejscu, począwszy od klatki schodowej. Zalecane jest więc absolutnie niewychodzenie z domu. Do tego stosuje się mniej więcej połowa społeczeństwa. Zatem sporo jeszcze pracy przed nami.

Aby móc mówić o jakimś trendzie, wyniki te będzie trzeba porównać z danymi z kolejnego tygodnia kwarantanny. Wtedy dowiemy się, czy Polacy odpuszczają, czy mobilizują się w walce z koronawirusem.

Firma Selectivv bada zachowania i zwyczaje konsumenckie, co wykorzystuje potem w kampaniach reklamowych. Informacje pozyskuje ze smartfonów 16 milionów Polaków. Zgadzamy się na to sami, akceptując regulaminy aplikacji i stron internetowych.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (857)