Koronawirus rozprzestrzenia się szybciej niż inne patogeny. Ekspertka wyjaśnia, dlaczego
- Żadna epidemia na świecie nie rozprzestrzeniała się tak szybko i z tak dużą w jednym czasie liczbą zakażeń jak ta spowodowana koronawirusem SARS-CoV-2 - przyznała ekspertka. 17 listopada 2020 mija rok od diagnozy pacjenta zero.
17.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 10:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koronawirus SARS-CoV-2 zaatakował po raz pierwszy w Wuhan dokładnie rok temu; w listopadzie 2019 potwierdzono pierwszy przypadek nieznanego dotąd wirusa. Przez rok patogen rozprzestrzenił się na cały świat i zgodnie z danymi JHU do 17 listopada 2020 zachorowało łącznie 55 024 738 osób.
Chiny zwalczyły pierwszą falę epidemii dość szybko i dzisiaj najwięcej przypadków odnotowuje się w USA, Indiach, Brazylii, Francji czy Rosji. Jesienią gwałtownie wzrosła również liczba zachorowań w Polsce i w momencie pisania tego artykułu mieliśmy 733 788 potwierdzonych przypadków COVID-19 w naszym kraju.
Dr Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW uważa, że tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa pokazuje, jak bardzo zwiększyliśmy i zagęściliśmy kontakty w wielu dziedzinach życia, np. przez transport czy dzięki aktywności zawodowej i społecznej.
"Żadna epidemia nie rozprzestrzeniała się tak szybko"
Dr Aneta Afelt zajmuje się m.in. geografią zdrowia, analizuje warunki środowiskowe, w których może dochodzić do powstawania nowych chorób odzwierzęcych albo globalnego rozprzestrzeniania się chorób już istniejących.
W rozmowie z PAP zauważyła, że już od jakiegoś czasu widoczne jest zwiększone tempo rozprzestrzeniania się wirusów odzwierzęcych w różnych regionach świata. Dodatkowo postępujące zmiany klimatyczne i niszczące działania człowieka na przyrodę przyspieszają tempo transmisji patogenów w sposób, który ciężko kontrolować.
- W czasie tej epidemii zaskoczyło to, że od wykrycia nowej choroby z Wuhan – w końcu 2019 r. – upłynęły zaledwie 4-6 miesięcy do globalnego skolonizowania społeczności przez patogen. Jest to najszybsze tempo masowego zakażania wirusem co najmniej w XXI wieku - zauważyła.
Zwróciła również uwagę na kilka czynników, które wpłynęły na rozwój pandemii. Wśród nich wymieniła m.in. charakter patogenu, który u wielu osób wywołuje bezobjawową infekcję, przez co wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że zaraża. Dodała, że rozwojowi takich chorób sprzyja zacieśnienie kontaktów, np. przez szybki transport lotniczy i naziemny, pracę, szkołę czy dzięki aktywności kulturalnej i sportowej.
Ekspertka przyznała, że równie często, co zwierzęta zarażają nas, my również jesteśmy zagrożeniem dla wielu gatunków. "Choroby odzwierzęce stanowią w populacji około 70 proc., ale to też działa w drugą stronę, bo człowiek dzieli się swoimi chorobami ze zwierzętami". Zwróciła jednocześnie uwagę na to, że w wielu przypadkach krążące wirusy, grzyby i bakterie nie muszą mieć negatywnych skutków na nasze zdrowie.
- Jest sporo nowych patogenów, które pojawiają się w środowisku. Czasem w bardzo nietypowych miejscach, tam, gdzie dochodzi do zaburzenia równowagi czy zasad poszanowania wszystkich członków niszy ekosystemowej (przestrzeń fizyczna zajmowana przez gatunek wraz z czynnikami fizykochemicznymi środowiska, które mają na niego wpływ, wyjaśnia PAP) - wskazała dr Afelt.
Jej zdaniem rozwój i przebieg pandemii w dużej mierze zależy nie od samego patogenu, a od tego, jak na niego zareagujemy i jakie decyzje podejmiemy, by zmniejszyć ryzyko transmisji wirusa.