Koronawirus. Prosty eksperyment pokazuje, które maseczki są najskuteczniejsze
W związku z rosnącą liczbą zakażeń COVID-19, w części Polski zaostrzono przepisy dotyczące noszenia masek. Jaką wybrać, by zmniejszyć szansę zakażenia? Nowy prosty eksperyment ujawnia, które maski najlepiej blokują przenoszenie się koronawirusa.
10.08.2020 11:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiemy, że noszenie maski pomaga zmniejszyć rozprzestrzenianie się koronawirusa, jednak dla naukowców z Duke University w USA zapewnienia producentów maseczek to za mało. Postanowili w prostym eksperymencie sprawdzić, które z nich najskuteczniej powstrzymują przenoszenie się patogenu drogą kropelkową.
Do testów wybrali 14 różnych typów maseczek i osłon twarzy. W komunikacie dla mediów główny badacz i specjalista od obrazowania molekularnego Martin Fischer wyjaśnił, że ich podstawowym celem było odpowiedzenie na pytanie "jak dobrze określony typ maski zapobiega rozprzestrzenianiu się wirusów drogą kropelkową".
Pytanie jest szczególnie istotne w przypadku pandemii koronawirusa, biorąc pod uwagę, że wiele osób zaczęło kupować maseczki z tkaniny lub szyć własne w domu. Na temat takich maseczek rozmawialiśmy już z ekspertem kilka tygodni temu, jednak badanie amerykańskich naukowców dobrze wizualizuje problem. Przebieg badania możecie zobaczyć na poniższym wideo:
Inexpensive way to test face mask effectiveness in reducing COVID-19 transmission
Fischer i jego zespół opracowali łatwy do wykonania, niedrogi eksperyment laserowy, który można wykorzystać do sprawdzenia, jak różne rodzaje masek blokują maleńkie kropelki wypływające z ust ludzi, gdy mówią.
W układzie stworzonym na potrzeby eksperymentu soczewka zamienia laser optyczny w światło. Ta jasna wiązka, prześwituje przez ciemną obudowę (składającą się z tekturowych arkuszy i taśmy klejącej) i odsłania się, gdy przechodzą przez nią kropelki. Wyniki są filmowane przez kamerę telefonu komórkowego.
Badani wchodzili w wiązkę światła i mówili krótkie zdanie, mając zasłonięte usta i nos poszczególnymi maseczkami. Fischer wyjaśnił, że nie trzeba kichać czy kasłać, by kropelki przenosiły się w wydychanym powietrzu. Badanie wyraźnie wykazało, że nawet gdy mówimy, niektóre maseczki chronią lepiej niż inne.
Wyniki pokazały, że dopasowane maski N95 blokowały największą ilość kropel uwalnianych przez osobę mówiącą. Następne w kolejności znalazły się maski chirurgiczne i wykonane z polipropylenu. Co ważne, mimo że radziły sobie nieco gorzej, to większość osłon twarzy blokowała część kropelek.
- Zdrowy rozsądek podpowiadałby, że noszenie czegokolwiek jest lepsze niż nic - zauważa Fischer - jednak w przypadku bandamek było odwrotnie. Noszenie ich zwiększało rozprzestrzenianie się kropelek, co w praktyce oznacza, że koronawirus może łatwiej się rozchodzić. Dzieje się tak najprawdopodobniej dlatego, że materiał, z którego wykonana jest bandamka, rozkłada kropelki na mniejsze, które mogą przedostać się przez tkaninę.
Tym samym zagrożenie dla osób, z którymi rozmawiamy, jest większe. Badacze podkreślają jednak, że ważniejsza od wyników jest sama metodologia działań. To pierwszy tak tani i prosty sposób na oszacowanie skuteczności maseczki.
Podkreślają też, że zdają sobie sprawę, że dzięki droższemu sprzętowi, można osiągnąć dokładniejsze wyniki. W Science Advances znajdziecie dokładne opracowanie całego badania, wyników oraz metody działań ekspertów.