Koniec z oglądaniem telewizji w internecie?!

Koniec z oglądaniem telewizji w internecie?!

Koniec z oglądaniem telewizji w internecie?!
Źródło zdjęć: © Getty Images/Thinkstock
07.03.2013 13:38, aktualizacja: 07.03.2013 14:56

Brytyjscy nadawcy telewizyjni wygrali w czwartek w unijnym Trybunale w
sporze ze spółką, która retransmitowała ich programy na swojej stronie internetowej. Taka
retransmisja to publiczne udostępnianie utworów, na które potrzeba zgody autora - orzekł ETS. Mimo, iż wniosek został złożony przez Brytyjczyków, to wyroki ETS obowiązują na obszarze całej Unii Europejskiej. Polscy nadawcy mogą powołać się na wyrok ETS i zażądać, aby strony retransmitujące ich programy zniknęły z internetu.

*Brytyjscy nadawcy telewizyjni wygrali w czwartek w unijnym Trybunale w sporze ze spółką, która retransmitowała ich programy na swojej stronie internetowej. Taka retransmisja to publiczne udostępnianie utworów, na które potrzeba zgody autora - orzekł ETS. Mimo, iż wniosek został złożony przez Brytyjczyków, to wyroki ETS obowiązują na obszarze całej Unii Europejskiej. Polscy nadawcy mogą powołać się na wyrok ETS i zażądać, aby strony retransmitujące ich programy zniknęły z internetu. *

Wyrok oznacza wygraną brytyjskich komercyjnych nadawców telewizyjnych, w tym m.in. ITV Broadcasting Ltd., którzy od dawna toczyli spór z TVCatchup Ltd. - spółką oferującą w internecie usługi umożliwiające bezpośredni odbiór przez internet niekodowanych przekazów telewizyjnych.

Brytyjscy nadawcy pozwali TVCatchup do sądu o naruszenie praw autorskich przysługujących im w stosunku do ich przekazów i filmów. Argumentowali, że to, czym zajmuje się spółka, jest zakazane zarówno przez prawo krajowe, jak i przez dyrektywę 2001/2. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym.

Spółka broniła się, twierdząc, że jej abonenci mają dostęp jedynie do tych programów, które i tak mogą oglądać, bo mają wykupiony abonament telewizyjny - to jeden z warunków, by można było korzystać z usług TVCatchup. Poza tym mogą oni oglądać te programy w internecie tylko na terenie Wielkiej Brytanii - twierdziła spółka, dowodząc, że jej strona internetowa jest wyposażona w specjalne mechanizmy umożliwiające potwierdzenie miejsca, w którym znajduje się użytkownik, i odmawiające dostępu użytkownikom niespełniającym warunków.

Brytyjski sąd nie rozstrzygnął tego sporu, tylko zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE (potocznie zwanego Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości) o wyjaśnienie, czy taka sytuacja faktycznie narusza unijne prawo.

W czwartek ETS orzekł, że retransmisja w internecie naziemnego przekazu telewizyjnego wymaga zezwolenia autorów retransmitowanych programów, ponieważ są one publicznie udostępniane w rozumieniu art. 3 ust. 1 dyrektywy 2001/2. (sygn. C-607/11).

Zdaniem Trybunału, jeżeli utwór jest wielokrotnie wykorzystany, to każda jego transmisja lub retransmisja - również w internecie - wymaga zasadniczo zgody autora.

Trybunał nie miał również wątpliwości co do tego, że programy udostępniane przez TVCatchup - zasadniczo objęte ochroną autorską - są udostępniane "publicznie". Zwrócił uwagę na to, że spółka kieruje swoją ofertę do wszystkich osób przebywających na terenie Wielkiej Brytanii, które mają połączenie z internetem i wykupiony abonament telewizyjny. "Retransmisja jest zatem skierowana do nieokreślonej liczby potencjalnych odbiorców i zakłada znaczną liczbę osób" - orzekł Trybunał.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (111)