Koniec kolejnego torrenta

Kolejny serwis torrentowy przegrywa batalię z przemysłem rozrywkowym. Zgodnie z orzeczeniem holenderskiego sądu właściciele Mininova.org muszą usunąć z serwisu pliki .torrent pod groźbą kary 5 mln. euro

Koniec kolejnego torrenta

27.08.2009 | aktual.: 28.08.2009 11:34

Pozew przeciwko Mininovie wniosła holenderska organizacja zajmująca się ochroną praw autorskich, BREIN. Sąd uznał argumentację antypirackiego stowarzyszenia, uznając, że serwis Mininova.org "umożliwiał naruszanie praw autorskich i praw pokrewnych, zachęcał do tego procederu i czerpał z niego korzyści" (emisja reklam w samym 200. r. przyniosła serwisowi 1 mln. euro).

Właściciele trackera mają na usunięcie torrentów trzy miesiące. W przeciwnym razie za każdy link prowadzący do utworu objętego prawnoautorską ochroną zapłacą 1 tys. euro (maksymalna grzywna nie może być jednak wyższa niż 5 mln. euro).

"Serwis taki jak Mininova jest odpowiedzialny za to, co się w nim dzieje i musi zapobiegać umieszczaniu w nim nielegalnych odnośników do filmów, seriali TV, muzyki, gier i innych treści. Ten werdykt to kamień milowy, który pozwoli zablokować dostęp do nielegalnych treści, oferowanych przez tego typu strony" - ocenił dyrektor BREIN, Tim Kuik.

Jak łatwo się domyślić, z wyroku nie są zadowoleni przedstawiciele trackera (Erik Dubbelboer, współzałożyciel serwisu, zapowiada, że być może zostanie złożona apelacja). Ich zdaniem pominięty został fakt współpracy serwisu z podmiotami-właścicielami praw autorskich - podpisane umowy dystrybucyjne z dostawcami treści, którzy wykorzystują protokół BitTorrent; możliwość zgłaszania torrentów do usunięcia. Podkreślają też, że sąd w Utrechcie nie zgodził się ze wszystkimi postulatami wniesionymi przez BREIN, uznając że Mininova sama nie narusza prawa.

W kolejce do "odstrzału"

Mininova to kolejny duży serwis udostępniający pliki torrent, który trafił na celownik organizacji ochrony praw autorskich. W marcu ub. roku Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Filmowego po niemal 2 latach sądowych batalii doprowadziło do zamknięcia serwisu TorrentSpy.com. Z kolei w kwietniu tego roku w Szwecji zapadł wyrok w sprawie The Pirate Bay - jego twórcy zostali skazani na kary więzienia i grzywny. Dalsze losy Zatoki decydują się na dzisiejszym spotkaniu akcjonariuszy spółki Global Gaming Factory, która złożyła propozycję kupna trackera oraz przedstawiła wstępne założenia nowego, w pełni legalnego modelu biznesowego.

Źródło artykułu:idg.pl
Komentarze (21)