Kolejne tajemnicze kratery na Syberii. Skąd się biorą?
Dziesiątki nowych kraterów nieznanego pochodzenia odkryto na terenie Syberii. Pierwszy raz pojawiły się one w 2014 roku, jednak badający je naukowcy nie sformułowali jednoznacznej teorii na temat ich charakteru. Teraz, gdy pojawiły się kolejne, można się spodziewać zwiększonych wysiłków w kierunku wyjaśnienia ich pochodzenia.
02.03.2015 | aktual.: 02.03.2015 16:13
W listopadzie 2014 "The Siberian Times" opisał wyprawę do olbrzymiego krateru, który pojawił się nagle na Półwyspie Jamalskim w północnej części Syberii. Naukowcy po raz pierwszy postanowili wtedy dostać się na dno otworu, stanowiące zamarzniętą taflę jeziora o ponad 10-metrowej głębokości. Dokonali wtedy pomiarów i zebrali próbki, które miały dać odpowiedź na pytanie o pochodzenie tej anomalii.
Kiedy odkryto ją – razem z dwoma innymi kraterami – latem tego samego roku, pojawiło się wiele teorii i spekulacji. Najbardziej szalone z nich nie wykluczały, że otwory mogły zostać stworzone przez ludzi, być efektem uderzenia meteorytu lub zbłąkanej rakiety, a nawet działań obcej cywilizacji. Naukowcy szybko obalili te przypuszczenia, formułując kilka równorzędnych teorii.
Teraz, jak również doniósł "The Siberian Times", na satelitarnych zdjęciach Syberii zauważono kolejne kratery, których wcześniej tam nie było. Jeden z nich otoczony jest przez aż 20 mniejszych otworów. Profesor Wasilij Bogojawleński z Rosyjskiej Akademii Nauk porównał tę anomalię do hodowli pieczarek – jeżeli znajdzie się jedną, można być pewnym, że w okolicy znajduje się ich więcej.
- Oglądając zdjęcia satelitarne odkryliśmy, że początkowo na tamtym obszarze nie było żadnych kraterów ani jeziora. Pojawiło się kilka otworów, później kolejne. W dalszej kolejności, jak przypuszczam, kratery wypełniły się wodą i zmieniły w kilka jezior, które połączyły się w jedno duże jezioro o wymiarach 50 na 100 metrów. Ten akwen wodny jest otoczony przez sieć ponad 20 "dziecięcych" kraterów aktualnie wypełnionych wodą i przypuszczam, że najnowsze mogły się pojawić zeszłego lata albo nawet w ostatnim czasie. Aktualnie liczymy je i tworzymy katalog. Niektóre z nich są bardzo małe, o zaledwie 2 metrach średnicy – mówi Bogojawleński.
Naukowcy wciąż nie są pewni pochodzenia kraterów. Najpopularniejsza teoria głosi, że otwory powstały w wyniku erupcji metanu. Gromadzi się on pod ziemią w wyniku rozkładu materii organicznej, której pod powierzchnią Syberii nie brakuje. Na korzyść tych przypuszczeń przemawia wyższe od normalnego stężenie tego gazu, zarejestrowane przez naukowców w okolicach krateru.
Te spekulacje doprowadziły z kolei do przypuszczeń, że obecne na półwyspie Jamalskim jeziora również mogły powstać w ten sposób. Na zdjęciu jednego z nich Bogojawleński zaznacza wyraźny ślad gazów, wydostających się spod powierzchni.
- Mgiełka, którą widać na powierzchni, świadczy o tym, że spod powierzchni jeziora cały czas wydobywa się gaz. Nazywamy ten proces "degazowaniem". Nie wiemy, czy w przeszłości był tam krater który zmienił się w jezioro czy jezioro uformowało się w wyniku jakichś innych procesów. Ważniejsze jest jednak, że znajdujące się pod ziemią gazy wciąż wydostają się na zewnątrz – powiedział.
Jest jednak równie możliwe, że formacje te nie są efektem samoistnych wybuchów. Alternatywna teoria mówi o tym, że są one jedynie alternatywną formą pingo – formacji geologicznej, która powstaje w wyniku dostawania się wody pod obszar wiecznej zmarzliny. Zamarzając pod jej powierzchnią zwiększa ona swoją objętość i wypycha znajdującą się na górze ziemię.
Doniesienia o pojawieniu się kolejnych kraterów na nowo wzbudziły emocje i zainteresowanie naukowców. Znalezienie odpowiedzi na dręczące ich pytania będzie jednak wymagało wysłania na tamtejsze tereny kolejnych grup badaczy. Profesor Bogojawleński nawołuje do jak najszybszego wznowienia wysiłków, obawiając się potencjalnych niebezpieczeństw w regionie. Do czasu zorganizowania takiej wyprawy nie mamy co liczyć na wyjaśnienia.
- Ważne jest, żeby nie straszyć ludzi, ale żeby zrozumieć, że jest to poważny problem i musimy się zająć jego zbadaniem – mówi Bogojawleński w rozmowie z "The Siberian Times".
Wszystkie zdjęcia w tym artykule zamieszczamy dzięki uprzejmości "The Siberian Times".
_ DG _