Kolejne masowe wymieranie się zaczęło? Naukowcy mówią o "szóstej katastrofie"

Naukowcy mówią o początku szóstego masowego wymierania
Naukowcy mówią o początku szóstego masowego wymierania
Źródło zdjęć: © Pixabay
Karolina Modzelewska

21.01.2022 12:35, aktual.: 24.02.2022 15:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zespół badawczy pod kierownictwem prof. Roberta Cowie z Uniwersytetu Hawajskiego na łamach czasopisma naukowego "Biological Reviews" ostrzega, że "prawdopodobnie rozpoczęło się szóste masowe wymieranie". Debata nad jego początkiem trwa od dawna, a eksperci mówią o coraz większej liczbie przekonujących dowodów.

Eksperci przyjrzeli się licznym badaniom katalogującym dane na temat wymierania gatunków. Szczególną uwagę poświęcili m.in. mięczakom czy rodzinom bezkręgowców, do których zalicza się ślimaki oraz małże, jak donosi serwis Vice. Ich zdaniem te gatunki nie dostają tyle samo uwagi, co np. kręgowce, w tym ptaki i ssaki, trafiające na Czerwoną Listę Zagrożonych Gatunków Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), pomimo tego, że to znacznie większa grupa.

To może być początek "szóstej katastrofy"

Do tej pory naukowcy odwołujący się do danych IUCN zaprzeczali rozpoczęciu szóstego masowego wymierania. Naukowcy pod kierownictwem prof. Roberta Cowie'go nie zgadzają się z tymi twierdzeniami. Ich zdaniem "szóste masowe wymieranie rozpoczęło się na lądzie i w słodkiej wodzie". Świadczy o tym m.in. wskaźnik wymierania ślimaków, który opracował zespół. Uzyskane dane dowodzą, że od 1500 roku mogło wyginąć od 7,5 do 13 proc. gatunków, co oznacza poważną utratę bioróżnorodności.

- Informacje IUCN na temat wyginięcia ptaków i ssaków są prawdopodobnie dość dokładne  – powiedział Cowie w rozmowie z serwisem Vice. Dodał: - Jednak nie zbadali tylko niewielkiej  bezkręgowców, takich jak owady, ślimaki, pająki i skorupiaki, które stanowią 95 proc. różnorodności zwierząt.

Według Cowie'go wymieranie jest znacznie bardziej widoczne na lądzie niż w oceanach, ale wiele gatunków morskich również jest zagrożonych z powodu niszczycielskiej działalności człowieka. Dlatego konieczne jest wprowadzenie pilnych środków, które pomogą rozwiązać ten problem. Eksperci nie mają jednak dobrych wieści. Ich zdaniem to, co obecnie się dzieje, "to rodzaj katastrofy", a szanse na pozytywne zakończenie są nikłe.

W historii Ziemi odnotowano pięć masowych wymierań. Mowa tutaj o wymieraniu ordowickim (około 438 mln lat temu), dewońskim (375 mln lat temu), permskim (250 mln lat temu), triasowym (201 mln lat temu) oraz kredowym (66 mln lat temu). Odpowiadały za nie różne przyczyny.

Przykładowo, naukowcy uważają, że za wymieranie ordowickie, które doprowadziło do wyginięcia blisko 85 proc. gatunków żyjących na Ziemi, może odpowiadać wybuch bliskiej supernowej lub rozbłysk gamma. Najprawdopodobniej sprawiły one, że nasza planeta przyjęła dużą dawkę promieniowania, a warstwa ozonowa uległa zniszczeniu. Obecnie trwa debata nad szóstym masowym wymieraniem, nazywanym również "szóstą katastrofą", za które wini się działalność człowieka, a w zwłaszcza niszczenie siedlisk czy nadmierna eksploatacja niektórych gatunków.

Źródło artykułu:WP Tech