Katastrofa statku Virgin Galactic
02.11.2014 13:18, aktual.: 02.11.2014 14:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To nie był dobry tydzień dla prywatnych przedsiębiorstw kosmicznych. W środę kilka sekund po starcie eksplodowała należąca do Orbital Sciences Corporation rakieta Antares, w piątek rozbił się SpaceShipTwo Virgin Galactic.
Wyrwanie się z ziemskiej studni grawitacyjnej nie jest zadaniem łatwym. Przemiana trudnego zadania w czynność rutynową jest jeszcze trudniejsza. Wczoraj w tragiczny sposób przekonało się o tym Virgin Galactic.
Podczas testowego lotu, w którym sprawdzane miało być działanie zmodyfikowanych silników rakietowych konstrukcji, doszło do „poważnej anomalii”. W jej skutku SpaceShipTwo eksplodował nad pustynią Mojave. Według Kena Browna, fotografa, który był świadkiem wypadku, SpaceShipTwo wybuchł chwilę po oddzieleniu się od WhiteKnightTwo, który wynosił go na wysokość startową. W wypadku zginął drugi pilot, pierwszy pilot zdołał się katapultować, ale jego stan określany jest jako ciężki.
Choć na razie nie wiadomo jeszcze co było przyczyną katastrofy, wiadomo, że stanowi ona poważny problem dla Virgin Galactic. Start zapowiedzianego przez Ricarda Bransona programu prywatnych załogowych lotów w kosmos był już co prawda wielokrotnie przekładany, ale jeszcze nigdy nie było to spowodowane poważnym wypadkiem. Wygląda na to, że pierwsi klienci jednak nie wystartują wiosną przyszłego roku. Wyrwanie się z ziemskiej studni grawitacyjnej nie jest zadaniem łatwym. Przemiana trudnego zadania w czynność rutynową jest jeszcze trudniejsza. W tragiczny sposób przekonało się o tym Virgin Galactic.
Podczas testowego lotu, w którym sprawdzane miało być działanie zmodyfikowanych silników rakietowych konstrukcji, doszło do „poważnej anomalii” na skutek czego SpaceShipTwo eksplodował nad pustynią Mojave. Według Kena Browna, fotografa, który był świadkiem wypadku, SpaceShipTwo wybuchł chwilę po oddzieleniu się od WhiteKnightTwo, który wynosił go na wysokość startową. W wypadku zginął drugi pilot, pierwszy pilot zdołał się katapultować, ale jego stan określany jest jako ciężki. Choć na razie nie wiadomo jeszcze co było przyczyną katastrofy, wiadomo, że stanowi ona poważny problem dla Virgin Galactic. Start zapowiedzianego przez Ricarda Bransona programu prywatnych załogowych lotów w kosmos był już co prawda wielokrotnie przekładany, ale jeszcze nigdy nie było to spowodowane poważnym wypadkiem. Wygląda na to, że pierwsi klienci jednak nie wystartują wiosną przyszłego roku.