Jak rozwinie się koronawirus? Naukowcy znają odpowiedź
Jedną z głównych przyczyn długotrwałego występowania koronawirusa jest jego zdolność do tworzenia nowych wariantów. Naukowcy zwracają uwagę, że odpowiedzi na pytanie, jak dalej może rozwinąć się pandemia, dostarcza nam teoria ewolucji.
01.09.2021 12:37
Zgodnie z teorią ewolucji co pewien czas u wszystkich organizmów żywych pojawiają się mutacje, których celem jest przetrwanie gatunku. Nowa i przydatna cecha jest przekazywana kolejnym pokoleniom, dzięki czemu stają się one bardziej przystosowane do zmieniających się warunków.
Ewolucja sprawdza się również w przypadku wirusów. Aby przetrwać, patogen musi się namnażać oraz infekować kolejne osoby. Dlatego tworzy kolejne warianty, które są coraz bardziej zaraźliwe oraz mogą przezwyciężać działanie leków i szczepionek.
Wirus mutuje, aby przetrwać
Wirusy mutują cały czas, ale nie wszystkie nowe warianty przynoszą mu korzyć – niektóre są wręcz dla niego szkodliwe. Kolejne wersje mogą powstawać w wyniku błędu podczas replikacji lub poprzez rekombinację wirusową (patogen zbiera wtedy genomy od innych wirusów lub od swojego gospodarza).
Te mutacje, które są dla wirusa opłacalne, mają tendencję do pozostawania, aby dać mu jak największą szansę na przetrwanie. Wariant, który w danym momencie okaże się najlepszy, staje się dominujący. Obecnie dominuje wariant Delta, który rozprzestrzenia się szybciej niż pozostałe.
Jak będzie ewoluował koronawirus?
Ponieważ celem wirusa jest przetrwanie, naukowcy przewidują, że będzie on dalej mutował. Niepokojącym sygnałem jest tutaj fakt, że ewolucyjną przewagę zyska wariant, który stanie się w pełni odporny na szczepionki. Właśnie dlatego rządy na całym świecie próbują osiągnąć odporność populacyjną, zanim pojawią się nowe, dominujące warianty SARS-CoV-2.
Czasu jest niewiele, gdyż – jak zwracają uwagę eksperci – obecne preparaty przeciw COVID-19 zostały opracowane w celu zwalczenia wariantów z lat 2019 i 2020. I chociaż nadal są one skuteczne, wirus będzie nieustannie szukał sposobu na ominięcie przeszkód.
Badacze przewidują, że oprócz większej odporności na szczepionki, kolejne warianty SARS-CoV-2 będą posiadały wyższy wskaźnik reprodukcji (jedna zakażona osoba będzie zarażała więcej ludzi) oraz krótszy czas inkubacji. Część badaczy twierdzi jednak, że koronawirus osiągnął już prawie szczyt swoich możliwości i od tego momentu nie będzie on ulegał wyraźnym zmianom. Oznacza to, że za jakiś czas siła patogenu może zacząć słabnąć.
Przedstawiciele działającej przy brytyjskim rządzie Naukowej Grupy Doradczej ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (SAGE) ostrzegają w niedawno wydanym raporcie, że jednym z możliwych scenariuszy jest stopniowa kumulacja niewielkich mutacji koronawirusa. Wtedy może pojawić się konieczność podawania dodatkowych dawek preparatów przeciw COVID-19. Inną opcją jest pojawienie się poważnych mutacji, które będą wymagały zastosowania nowych i ulepszonych szczepionek.
Jeszcze inny scenariusz zakłada, że SARS-CoV-2 przeniesie się na zwierzęta, po czym ponownie zaatakuje ludzi. Naukowcy twierdzą, że trzecie rozwiązanie jest szczególnie niepokojące, gdyż tak zmutowany patogen może być bardziej niebezpieczny.