iPhone eksplodował mu w kieszeni
03.03.2015 15:47, aktual.: 03.03.2015 18:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Eksplodujące smartfony Apple'a to żadna nowość, ale wcześniej winę najczęściej ponosiły nieoficjalne ładowarki czy baterie. Eric Johnson z Nowego Jorku używał jednak tylko oryginalnych części, a jego iPhone 5c i tak wybuchł w kieszeni jego spodni.
Mężczyzna miał włożony telefon w przednią kieszeń spodni. W Walentynki udał się w drogę do swojego kuzyna. Spacerując po ulicy nagle usłyszał syczenie, a chwilę później zobaczył dym unoszący się z kieszeni. Telefon zaczął płonąć powodując olbrzymi ból w nodze. Eric próbował wyciągnąć telefon z kieszeni, jednak stopiony z materiałem spodni iPhone był nie do ruszenia. Pozostało mu ściągnąć całe spodnie. "Kilkoro ludzi przyznało, że czuło wtedy zapach palonego ciała" - dodaje Eric.
Mężczyzna doznał oparzeń drugiego i trzeciego stopnia i przez 10 dni poddany był hospitalizacji. Dwa razy dziennie musi zmieniać bandaże. Prawdopodobnie będzie domagał się odszkodowania od Apple'a.
W kontekście milionów sprzedanych egzemplarzy odsetek takich samozapłonów jest marginalny, ale co to obchodzi osoby, które doznały tragedii? W ubiegłym roku ten sam model iPhone'a poparzył nastolatkę.
Samozapłony najczęściej są wynikiem używania nieoryginalnych baterii, które pod wpływem przegrzania mogą rozlać lit. iPhone 5c ma jednak niewymienialny akumulator.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: TO KONIEC Google+