Internauci zgłaszali wideo, w którym znęcano się nad noworodkiem. Facebook nie zareagował

Internauci zgłaszali wideo, w którym znęcano się nad noworodkiem. Facebook nie zareagował

Internauci zgłaszali wideo, w którym znęcano się nad noworodkiem. Facebook nie zareagował
Źródło zdjęć: © East News | Michael Macor
Arkadiusz Stando
18.07.2018 10:44, aktualizacja: 18.07.2018 11:25

Brytyjskie media nagłaśniają sprawę kontrowersyjnego zachowania moderatorów portalu Facebook. Internauci oskarżają giganta o celowe nie usuwanie nagrania, na którym dorosły człowiek znęcał się nad niemowlakiem. Sprawa wydaje się poważna.

Internauci twierdzą, że portal społecznościowy Facebook rzekomo poinstruował swoich moderatorów, aby nie usuwali z platformy obraźliwych, ani drastycznych treści. Podczas, gdy jakakolwiek nagość jest usuwana bezzwłocznie, filmy przedstawiające znęcanie się nad dziećmi, ataki na tle rasowym, czy samookaleczenia pozostają na Facebooku. Nawet po usilnym zgłaszaniu nagrań przez użytkowników.

Facebook niedawno wprowadził nowe zasady społeczności, według których, faktycznie niektóre kontrowersyjne filmy nie będą usuwane. Jednak są oznaczane jako "drastyczne" i nie wyświetlą się nikomu automatycznie. Posiadają specjalną zasłonkę, informującą o tym, co możemy zobaczyć. Aby obejrzeć wideo musimy kliknąć w potwierdzenie.

Jednak samo cenzurowanie treści najwyraźniej nie wystarczy. W rozmowie z kanałem telewizyjnym "Dispatches", jeden z inwestorów Facebooka stwierdził, że film powinien zostać usunięty przez moderatorów. Roger McNamee od dawna krytykuje wpływ Facebooka na społeczeństwo, opisując takie filmy jako "śmiertelny narkotyk" portalu. "To naprawdę ekstremalna, niebezpieczna forma treści, która przyciąga masę ludzi (...) Facebook jest po to, aby ludzie spędzali na nim jak najwięcej czasu, aby zobaczyli reklamy" - twierdzi McNamee.

Jak informuje "Dispatches" w nagraniu, Facebook nie jest w stanie zareagować na wideo przedstawiające znęcanie się nad dziećmi. Portal może zgłosić sprawę na policję jedynie, kiedy sytuacja dzieje się podczas transmisji na żywo, a nie na opublikowanym nagraniu.

Kanał telewizyjny "Dispatches" skontaktował się także z wiceprezesem ds. Polityki publicznej Richardem Allanem, który jest zupełnie innego zdania. "Istnieją ludzie, którzy są gotowi wykorzystywać nasz serwis do dzielenia się kontrowersyjnymi materiałami" - powiedział Allan. "Nie zgadzam się, że jest to coś, czego szukają użytkownicy Facebooka, i nie jest to coś, co chcemy im dostarczać" - dodał.

Cała sprawa dotyczy także animowanego wideo, w którym młoda matka topi młodą dziewczynkę w wannie. Jak by tego było mało, pod filmikiem widnieje podpis "kiedy twoja córka zakocha się w czarnym chłopcu". W rozmowie w ukrytej kamerze jeden z moderatorów przyznał, że nie jest to materiał, który narusza standardy portalu i powinien być usunięty.

Jak podaje brytyjski portal "Metro", Richard Allan wydał również oświadczenie przed transmisją programu. "To oczywiste, że niektóre z materiałów, co widać w programie, nie odzwierciedlają polityki i wartości Facebooka. (...) bierzemy te błędy pod uwagę w procesach szkoleniowych i egzekwujemy je. Jesteśmy wdzięczni dziennikarzom, którzy zwracają nam uwagę" - mówi Allan.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)