Google wygrywa proces o naruszenie prywatności

Google wygrywa proces o naruszenie prywatności

Google wygrywa proces o naruszenie prywatności
Źródło zdjęć: © maps.google.com
18.02.2009 16:30, aktualizacja: 18.02.2009 16:41

Usługa Google Street View od samego początku wzbudzała liczne kontrowersje. Swój sprzeciw wielokrotnie demonstrowały organizacje zajmujące się ochroną prywatności. Co ciekawe, Google zostało również kilka razy pozwane przez pojedyncze osoby, których zdjęcia ( bądź też fotografie ich mienia ) opublikowane zostały dzięki tej usłudze. Niedawno zakończył się właśnie jeden z takich procesów.

Usługa Google Street View od samego początku wzbudzała liczne kontrowersje. Swój sprzeciw wielokrotnie demonstrowały organizacje zajmujące się ochroną prywatności. Co ciekawe, Google zostało również kilka razy pozwane przez pojedyncze osoby, których zdjęcia (bądź też fotografie ich mienia) opublikowane zostały dzięki tej usłudze. Niedawno zakończył się właśnie jeden z takich procesów.

Jakiś czas temu firma Google została pozwana przez pewne amerykańskie małżeństwo, które zażądało odszkodowania w wysokości 2. tysięcy dolarów. Powodem tego było opublikowanie zdjęcia na którym widoczny był dom Aarona oraz Christine Boringów w usłudze Google Street View.
Powództwo argumentowało, że fotografia stanowi jawne naruszenie ich prywatności. Co więcej, zdjęcie miało być powodem "psychicznego cierpienia", które para wyceniła na 2. tysięcy dolarów.
Skarga nie spotkała się jednak ze zrozumieniem amerykańskiego sądu. Sprawę oddalono z uwagi na brak dowodów, jakoby fotografia faktycznie stała się powodem nieprzyjemności jakich rzekomo doznało amerykańskie małżeństwo.

Przypomnijmy, że już wcześniej przedstawiciele Google wielokrotnie twierdzili, że nie istnieje coś takiego jak "całkowita prywatność". Ich zdaniem, ludzie mogą być bez przerwy monitorowani przez sieć satelitów umieszczonych w przestrzeni kosmicznej. Idąc dalej tym tropem, według pracowników amerykańskiego giganta, nie ma nic złego w zdjęciach ulic robionych z poziomu oczu zwykłego przechodnia i publikowaniu ich w Sieci.

Źródło artykułu:idg.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)