Gigantyczne pieniądze w kosmosie. NASA leci to sprawdzić
Asteroida 16 Psyche może stać się mekką raczkującego kosmicznego górnictwa. Jednak jej wartość rynkowa wciąż jest niewiadomą. Obecne szacunki, 48 biliardów złotych, mogą być niedokładne. Potrzebna jest misja badawcza i taką wysyła na 16 Psyche NASA. Co tam znajdzie?
10.06.2023 | aktual.: 10.06.2023 18:51
Asteroida 16 Psyche - fantazje powoli stają się rzeczywistością
Dziś najwięcej uwagi przyciąga około 220 km średnicy asteroida 16 Psyche. Obiega Słońce trzy razy dalej niż Ziemia, daleko poza orbitą Marsa. Obserwacje spektroskopowe i optyczne z Ziemi i orbity pozwoliły stwierdzić, że to asteroida metaliczna, zbudowana z żelaza, niklu i innych metali ciężkich i rzadkich. Stanowią one około 30 do 60 proc. objętości, co oznacza, że 16 Psyche jest w zasadzie gigantycznym złożem surowców.
Obserwacje optyczno-radarowe z Ziemi dają pewne pojęcie o jej wyglądzie. Są tam dwa duże kratery, których wizualizacje to wynik symulacji. Sferyczne metalowe kule bombardowano drobinami metali o prędkościach dochodzących do 7 km/s. I tak powstał model powierzchni 16 Psyche.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszt misji Psyche to ułamek potencjalnej wartości asteroidy
NASA wysyła misję na 16 Psyche nie tylko po to, by naukowcy poznali świat, który może być niedoszłym jądrem planety. Także po to, by uciąć wszelkie spekulacje dotyczące jej potencjalnej wartości.
Wartość 16 Psyche kiedyś oceniano na setki kwintylionów dolarów przy założeniu, że jest ze złota. Dziś wycenia się ją na 11 trylionów dolarów, ale też 11 kwadrylionów dolarów, zależnie od źródła. Nawet jeśli ta niższa liczba jest prawdziwa, to wciąż znaczący ułamek wartości ziemskiej gospodarki. Ta pod koniec 2022 roku miała wartość 104 trylionów dolarów.
A jeśli prawdą jest ten wyższy szacunek, to gdyby każdego mieszkańca Ziemi obdzielić kawałkiem tej asteroidy, dostałby on równowartość 6 milionów złotych. Skoro 16 Psyche to tylko jeden z takich metalowych światów, można powiedzieć, że w kosmosie kryją się ogromne pieniądze.
Oficjalne koszty misji Psyche to 960 milionów dolarów, w tym 171 milionów to cena obsługi misji przez 6 lat. Realne koszty mogą być większe. Kulejąca komunikacja w ramach projektu, zbyt mało kompetentnych pracowników, a w efekcie brak gotowego oprogramowania sondy na czas, zmusiła NASA do anulowania początku misji w 2022 roku.
Projekt poddano wnikliwej kontroli, której wnioski były bolesne. Trzeba było zreformować zarządzanie projektem w JPL, przesunąć misję VERITAS na Wenus z 2027 na 2031 rok, zrezygnować z dwóch mniejszych próbników JANUS, których start planowano wraz z sondą Psyche, by misja dostała zielone światło na start. W październiku 2023 roku. Cena rocznego opóźnienia na Ziemi to trzy lata późniejszy początek misji na orbicie 16 Psyche - dopiero w sierpniu 2029 roku.
By dotrzeć do celu, sonda wykorzysta napęd elektryczny SEP (Solar Electric Propulsion), silnik bazujący na efekcie Halla, oraz asystę grawitacyjną od Marsa. Dane z orbity wokół 16 Psyche dotrą na Ziemię dzięki laserowemu łączu (DSOC, Deep Space Optical Communication) o 10 do 100 razy większej przepustowości niż radiowa transmisja.
W jaki sposób poznamy 16 Psyche od podszewki?
Najciekawsze wyniki misji, czyli ocenę faktycznej rynkowej wartości asteroidy 16 Psyche, zapewnią:
- Kamera Multispektralna - zbada skład powierzchni
- Spektrometr promieniowania Gamma i Neutronowego - zajrzy do wnętrza 16 Psyche
- Magnetometr - pomoże określić budowę wewnętrzną
- Eksperyment Radiowy - zmierzy grawitację asteroidy, by ocenić, w jak dużym stopniu 16 Psyche składa się z metali.
Koszt misji Psyche wydaje się niewielki w stosunku do spodziewanych korzyści, nawet jeśli obecne szacunki są dalece zawyżone. Tyle że nie dysponujemy jeszcze technologiami zdolnymi efektywnie eksploatować asteroidy. Boleśnie przekonała się o tym firma Planetary Resources, która jeszcze dekadę temu stanowiła forpocztę kosmicznego sektora wydobywczego. Nie wytrzymała próby czasu i została zlikwidowana.
Eksploatacja 16 Psyche zrewolucjonizuje branżę kosmiczną
Gdy 16 Psyche okaże się światem wartym eksploatacji, bo jest też szansa, że będzie to falstart, pierwszym co odczujemy jako ludzkość, nie będzie rewolucja wartości surowców, ale gwałtowny rozwój branży kosmicznej. Dziś nastawiona jest ona głównie na korzyści naukowo-badawcze, ale nie masowy wpływ na ekonomię świata.
- opracować techniki wydobycia dużych ilości rudy z asteroidy - jak na razie przywieźliśmy na Ziemie jedynie ważące niecały kilogram próbki asteroid,
- stworzyć transport, który albo przewiezie wydobyte rudy metali w pojemnikach, albo dostarczy w pobliże Ziemi fragmenty asteroidy - dziś wysłanie kilkudziesięciu ton na Księżyc stanowi nie lada problem, sonda Psyche waży jedynie 2,5 tony, z czego tylko 30 kilogramów stanowią instrumenty naukowe,
- zaplanować strategię przetwarzania surowców, korzystniejsze wydaje się przetworzenie surowca jeszcze na orbicie, a może na Księżycu - lądowanie na Ziemi z potężną masą wymaga potężnych zasobów energii, to oznacza, że trzeba na orbicie wybudować odpowiednią infrastrukturę.
Jak kosmiczne górnictwo wpłynie na ziemską ekonomię?
To jak szybko przejdziemy od koncepcji do eksploatacji, zależy też od tego, czy będzie ona robotyczna, czy z wykorzystaniem zasobów ludzkich. Zrealizować wszystkie cele zdołają tylko bogate państwa czy korporacje. Warto też opracować światową politykę, przypominającą porozumienie Artemis, która także mniej zamożnym krajom da dostęp do zasobów asteroid.
Inaczej ekonomiczna przepaść pomiędzy bogatymi a biednymi jeszcze bardziej się pogłębi. Gdy biedni nie będą chcieli się dostosować, obstając przy wsparciu własnej kosztownej ziemskiej branży wydobywczej, będzie jeszcze gorzej. Nagły dostęp do dużej ilości konkretnego surowca wpłynie negatywnie na konkurencyjność dzisiejszych potęg wydobywczych, jak RPA, które jest gigantem rynku platyny, jeśli nie mają one planów eksploatacji kosmosu. Zapaść gospodarki to problemy społeczne itd.
Z czasem, choć to może być perspektywa nawet stuleci, kosmiczna branża wydobywcza stanie się prawdopodobnie podobna do ziemskiej. Wydobycie, transport i przetwarzanie zejdą na drugi plan, a kluczowe będą problemy związane z chęcią dominacji na rynku, niedostatkiem siły roboczej, uprzywilejowaniem wobec prawa. Kosmos daje wiele możliwości, ale wszystko sprowadza się do ludzkich ambicji.
Karol Żebruń, dziennikarz Wirtualnej Polski