Gemini - helikopter do zadań specjalnych. Spójrzcie na jego śmigła
Jednym z zadań helikoptera Gemini jest ratowanie miasteczek przed schodzącymi lawinami. Maszyna porusza się z niezwykłą precyzją, bowiem została wyposażona w dwa zazębiające się rotory. Zobaczcie, co się dzieje, kiedy ładunek haczy o drzewa? W tym przypadku, dalszy lot w górę jest niemożliwy, natomiast lądowanie również nie wchodzi w grę. Jest to trudna sytuacja, nawet dla wyjątkowego helikoptera.
20.02.2016 | aktual.: 22.02.2016 09:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
*Jednym z zadań helikoptera Gemini jest ratowanie miasteczek przed schodzącymi lawinami. Maszyna porusza się z niezwykłą precyzją, bowiem została wyposażona w dwa zazębiające się rotory. Zobaczcie, co się dzieje, kiedy ładunek haczy o drzewa i dalszy lot w górę ani lądowanie nie są możliwe. * K-MAX powstał na przełomie lat 80. i 90. XX wieku jako projekt wojskowego śmigłowca przeznaczonego do wykonywania misji zwiadowczych, zadań łącznikowych i transportu ładunków. Na początku lat 90. XX wieku amerykańskie dowództwo stwierdziło jednak, że K-MAX nie spełnia ich oczekiwań. Śmigłowcem zainteresowały się firmy cywilne. Ze względu na swoją nietypową konstrukcję, która zapewnia stosunkowo duży udźwig, śmigłowiec K-MAX jest powszechnie wykorzystywany jako tzw. latający dźwig. W połowie lat 90. XX wieku ponownie zainteresowało się nim wojsko amerykańskie; zakupiono kilka maszyn do zaopatrywania niewielkich jednostek US Navy na morzu.
Cywilne śmigłowce Kaman K-MAX wykorzystywane są na terenie obydwu Ameryk, a także w Europie i Azji. Wykorzystuje się je do transportu drewna, gaszenia pożarów, budowy wysokościowych konstrukcji stalowych, a także na platformach wiertniczych. Do przykładów zastosowań cywilnych maszyn K-MAX należą: dostarczanie słupów wysokiego napięcia (w całości) do niedostępnych miejsc w górach w Norwegii, usuwanie wraków samochodów w Europie Zachodniej podczas powodzi tysiąclecia, stawianie wież wiertniczych w Boliwii oraz gaszenie pożarów w Australii. Pod koniec 201. roku dwie bezzałogowe maszyny K-MAX wysłano do Afganistanu na okres 6 miesięcy, gdzie pełniły zadania transportowe. Później program był dwukrotnie przedłużany. Niestety, 5 czerwca 2013 roku doszło do wypadku, w którym jeden z amerykańskich śmigłowców bezzałogowych rozbił się na specjalnym lądowisku, na północny wschód od bazy Leatherneck w prowincji Helmand. Podchodził właśnie do lądowania po kolejnym autonomicznym locie transportowym. Wykorzystywanie
drugiego ze śmigłowców zostało wstrzymane.
_ WP / wikimedia _