Fuchsia: oto następca Androida
Google ma już plan na to, jak zastąpić Androida. Nowy system operacyjny to Fuchsia. Ale jeszcze trochę na niego poczekamy.
20.07.2018 | aktual.: 20.07.2018 13:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według Bloomberga Fuchsia pojawi się na rynku w ciągu najbliższych trzech lat. Najpierw jednak działać na nim będą takie urządzenia jak inteligentne głośniki od Google'a czy inne sprzęty internetu rzeczy.
Fuchsia OS: następca Androida
W ciągu pięciu lat Fuchsia ma trafić na smartfony, zastępując tym samym Androida. Google zresztą chce, by Fuchsia działała na wielu urządzeniach, w tym także na laptopach. Główną cechą nowego systemu operacyjnego, będącego następcą Androida, ma być sterowanie głosowe.
Taka rewolucyjna zmiana nie powinna dziwić - skoro Google chce zrezygnować z najpopularniejszego systemu mobilnego, to sukcesor musi działać na zupełnie nowych zasadach. Bardziej dopasowanych do współczesnych rozwiązań. Rozwój wirtualnych asystentów głosowych pokazuje, gdzie leży przyszłość.
Fuchsia: spór w Google
Jako że do premiery jeszcze długa droga, Google samo do końca nie wie, czego można się po nowym systemie operacyjnym spodziewać. O różnych głosach wewnątrz firmy pisze Miron Nurski na łamach Komórkomanii:
"Jeśli wierzyć doniesieniom dziennikarza, wewnątrz Google'a trwa spór dotyczący wizji systemu Fuchsia OS. Inżynierowie chcą ponoć położyć bardzo duży nacisk na kwestie związane z prywatnością i bezpieczeństwem, ale jest to sprzeczne z interesem firmy. Trzonem jej działalności są przecież reklamy, których skuteczność uzależniona jest od gromadzonych danych. Podobno w przeszłości doszło już do przynajmniej jednego konfliktu na linii bezpieczeństwo kontra reklamy. Zespół reklamowy miał wówczas zwyciężyć".
O Fuchsii wiadomo od dawna. Więcej przeczytacie na WP Komórkomania:
Google: kara od Unii Europejskiej
Google już pracuje nad tym, jak zastąpić Androida, ale na razie ma spore problemy z tym systemem operacyjnym. Unia nałożyła na Google'a rekordowej wysokości karę - 4,34 miliarda euro. Gigant został ukarany (zresztą nie po raz pierwszy!) za to, że - będąc monopolistą - wykorzystuje swoją pozycję do umacniania monopolu i niszczenia konkurencji. Jak? Śledczy uznali, że firma nakładała nielegalne warunki na producentów aplikacji. Google rzecz jasna z karą się nie zgadza i chce się od niej odwołać.