Francuscy piraci kandydują do parlamentu
03.09.2009 11:00, aktual.: 03.09.2009 12:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przedstawiciele francuskiej Partii Piratów wezmą udział w wyborach uzupełniających do Zgromadzenia Narodowego, niższej izby tamtejszego parlamentu.
Z ramienia Partii Piratów w wyborach startuje Maxime Rouquet, 23-letni student inżynierii, który był m.in. lokalnym radnym. Jego zastępcą (każde ugrupowanie musi wystawić dwóch kandydatów) jest Laurent Le Besnerais, projektant gier i członek grupy koordynującej działania francuskiej Partii Piratów i Międzynarodowej Partii Piratów we Francji.
Partia w ramach swojej kampanii będzie postulować m.in. sformułowanie na nowo prawnej definicji własności intelektualnej i poszanowanie wolności obywatelskich oraz promować równy i otwarty dostęp do informacji i dóbr kultury.
Wybory odbędą się w miejscowości Yvelines, położonej 2. km na zachód od Paryża. Konieczność przeprowadzania tam ponownego głosowania jest wynikiem lipcowej rezygnacji z zajmowanego stanowiska -deputowanej Christine Boutin (byłej minister mieszkalnictwa) reprezentującej Yvelines. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 20 września, druga - jeśli będzie konieczna - 27 września.
Partia Piratów upatruje w wyborach szansy na udział w dyskusji dotyczącej kontrowersyjnej "ustawy HADOPI" (Haute Autorité pour la Diffusion des Œuvres et la Protection des Droits sur Internet). Przepisy te tworzą urząd ds. kontroli dystrybucji dzieł i ochrony prawa w Internecie, przyznając mu możliwość blokowania internautom dostępu do Sieci.
Urząd miał stosować tzw. prawo "trzech ostrzeżeń" - reagować na zgłoszenia właścicieli praw autorskich do utworów rozpowszechnianych w Internecie i ostrzegać internautów o sankcjach za pobieranie nielegalnych plików z Sieci. Po dwukrotnym ostrzeżeniu użytkownik byłby odcinany od Internetu.
Antypirackie przepisy są forsowane przez silne lobby dostawców treści oraz wielu polityków. Tymczasem odcinanie piratów od Sieci za sprzeczne z konstytucją uznała francuska Rada Konstytucyjna - odpowiednik polskiego Trybunału Konstytucyjnego.
Tak radykalnym sposobom walki z internetowym piractwem sprzeciwiał się stanowczo Parlament Europejski jeszcze w poprzedniej kadencji. PE w nowym składzie po czerwcowych wyborach nie zabrał jeszcze stanowiska w tej sprawie. Warto jednak dodać, że w europoselskich ławach zasiądzie członek Partii Piratów - reprezentant szwedzkiej filii ugrupowania.