Facet, który zapłacił 335 tysięcy dolarów za coś co nie istnieje, tłumaczy czemu to zrobił

Tydzień temu pewien człowiek sprzedał swoje nieruchomości w grze sci-fi Entropia Universe za obłędną sumę 335 tysięcy dolarów. Forbes namierzył człowieka, który wydał małą fortunę za wirtualne posiadłości.

Facet, który zapłacił 335 tysięcy dolarów za coś co nie istnieje, tłumaczy czemu to zrobił
Źródło zdjęć: © Gizmodo

18.11.2010 14:44

Tydzień temu pewien człowiek sprzedał swoje nieruchomości w grze sci-fi Entropia Universe za obłędną sumę 335 tysięcy dolarów. Forbes namierzył człowieka, który wydał małą fortunę za wirtualne posiadłości.

Yan Panasjuk zapłacił 33500. dolarów za "Club Neverdie" Jona Jacobsa, w skład którego wchodzą wirtualne: centrum handlowe, stadion, klub i kilka szklarni w rodzaju "Biodome". Za te same pieniądze mógłby kupić sobie działkę, postawić na niej dom i szklarnię, tyle że w "prawdziwym" życiu. Postanowił jednak zrobić inaczej, teraz już wiemy, czemu.

Obraz
© (fot. Gizmodo)

Ten 35-letni mieszkaniec Bostonu w wywiadzie dla Forbsa porównał swój zakup do inwestowania w przeszłości w przemysł filmowy. Dla przykładu podał zyski, jakie osiągnął ostatnio wyświetlany w kinach Avatar Jamesa Camerona. Twierdzi, że następną żyłą złota będzie "Wirtualny Wszechświat". Czy oby na pewno?

Do chwili, w której Panasjuk wykupił za horrendalne pieniądze nieistniejące nieruchomiści, spędzał on "w grze" od 10 do 20 godzin tygodniowo. Teraz ich ilość wzrosła do 40-60, czyli działa na pełny etat. A ja myślałem, że to gra w Diablo II dla pieniędzy jest dziwnym pomysłem...

wydanie internetowe www.gizmodo.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)