Facebook: ONR i NOP to organizacje szerzące rasizm i antysemityzm, nie ma dla nich miejsca
Od 27 kwietnia dwie organizacje - Obóz Narodowo Radykalny oraz Narodowe Odrodzenie Polski - całkowicie znikają z Facebooka. Chodzi nie tylko o główny fanpage, ale w ogóle o ich obecność na portalu. Co więcej, od tej decyzji nie przysługuje im odwołanie.
27.04.2018 | aktual.: 27.04.2018 12:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Obecność organizacji konsekwentnie naruszających nasze zasady może zostać zabroniona na naszej platformie. Tak stało się w przypadku Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) i Narodowego Odrodzenia Polski (NOP) w Polsce. Uważamy, że organizacje te otwarcie propagują poglądy rasistowskie, antysemickie i homofobiczne. Zapoznaliśmy się z wieloma zgłoszonymi nam materiałami, w których atakowano ludzi ze względu na ich cechy chronione", czytamy w oficjalnym oświadczeniu Facebooka.
Koniec z linkami i promowaniem wydarzeń
Chociaż oficjalne strony ONR i NOP zniknęły z Facebooka już jakiś czas temu, to dopiero teraz portal wydał oficjalne oświadczenie w tej kwestii. Uznanie tych organizacji za rasistowskie, ksenofobiczne i homofobiczne oznacza nie tylko to, że ich oficjalne strony nie będą mogły się pojawić na portalu społecznościowym. Zakazane i usuwane będą także wszelkie wzmianki o tych organizacjach, używanie ich symboli graficznych, linkowanie do materiałów zewnętrznych oraz promowanie ich wydarzeń.
Dzisiejsze postanowienie Facebooka jest wprowadzeniem w życie nowych "wytycznych dla społeczności". Wcześniej portal usuwał oraz banował za nienawistne treści wymierzone przeciwko konkretnym osobom. Po aktualizacji regulaminu spotka to także wszystkie osoby i organizacje, które nawołują obrażają lub nawołują do nienawiści w stosunku do całych grup społecznych.
- Co jednak zrobić, kiedy ktoś zamieści nienawistny post bez wskazywania konkretnej osoby? Post, w którym wszystkie osoby pewnej rasy nazywane są „agresywnymi dzikusami” lub osoby określonej orientacji seksualnej są uznawane za "obrzydliwe", można odebrać bardzo osobiście, a w zależności od własnych doświadczeń - uznać nawet za zagrożenie. W wielu krajach takie ataki nazywa się mową nienawiści. Sprzeciwiamy się propagowaniu nienawiści w każdej postaci i nie pozwalamy na takie zachowania na naszej platformie - pisze wiceszef Facebooka Richad Allan o nowym podejściu portalu do mowy nienawiści.
Inne strony na celowniku?
Zmiana regulaminu, ostrzejsze podejście do mowy nienawiści oraz dzisiejsze oświadczenie Facebooka w stosunku do ONR i NOP każe przypuszczać, że w przyszłości podobny los mogą podzielić inne organizacje, które były już banowane za tzw. "hejt". Zarówno w tym przypadku jak i w sytuacjach z przeszłości można się spodziewać zarzutów o "cenzurę" pod adresem Facebooka. Ten odbija zarzuty twierdząc, że zezwala na dyskusję nad kontrowersyjnymi tematami, a także do nawoływania do zaostrzenia polityki imigracyjnej. Nie zgadza się jednak na obrażanie grup społecznych ze względu na ich pochodzenie, wyznanie czy orientację seksualną. W związku z tym na Facebooku nie można używać sformułowań typu "nie lubię", "nienawidzę" czy "są gorsi" w stosunku do mniejszości.