Facebook będzie czytał nasze SMS‑y
29.01.2014 11:30, aktual.: 29.01.2014 12:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Facebook zaczął aktualizację swojej oficjalnej aplikacji dla telefonów z Androidem. Nowe uprawnienia, o zaakceptowanie których proszeni są użytkownicy, wydają się nieco kontrowersyjne.
Aktualizacja oznaczona jest numerem 5.0.0.26.3. i przy instalacji informuje nas, iż "Facebook wymaga dostępu do dodatkowych uprawnień (oznaczonych jako NOWE)". Tym, co wzbudza nasz największy niepokój, jest prośba o pozwolenie na "Odczytywanie wiadomości tekstowych (SMS i MMS)".
Po co Facebookowi dostęp do twoich SMS-ów?
Oficjalnie Facebook tłumaczy się, że chce po prostu usprawnić procedurę weryfikacji numeru telefonu użytkownika za pomocą SMS-a. Jednak założenie, że portal ryzykowałby wywołanie takiej fali krytyki tylko po to, aby uprościć czynność, która nie jest nawet obowiązkowa, a więc nie dotyczy dużej liczby użytkowników, jest dość dyskusyjne.
Hipoteza, która powtarzana jest w ostatnich godzinach przez wszystkich ekspertów, wydaje się dużo bardziej prawdopodobna: Facebook zarabia na reklamach, a im lepiej dopasowana reklama do użytkownika, tym większa szansa, że zainteresuje go ona na tyle, że kupi polecany produkt. W jaki sposób dopasowuje się takie reklamy? Facebook korzysta ze wszystkich danych, które może od nas wyciągnąć - w tym z takich, które pochodzą z problematycznych źródeł. Pisaliśmy już o tym, że algorytmy mają dostęp nie tylko do naszej prywatnej, facebookowej korespondencji, ale również do wiadomości, które zdecydowaliśmy się usunąć przed ich wysłaniem. Dostęp do treści naszych wiadomości SMS wydaje się być kolejnym krokiem, który pomoże jeszcze lepiej sprzedawać treści reklamowe na portalu.
Czy mogę temu zapobiec?
Niestety, nie da się zawczasu zabezpieczyć naszego smartfonu przed taką ewentualnością. Użytkownicy Androida w niektórych wersjach (m. in. 4.3 oraz 4.4.1. mogą spróbować skorzystać z modułu App Ops, dzięki któremu będą mogli wybrać, które uprawnienia zabrać pojedynczej aplikacji (już po instalacji). Jednak większość z nas ma wybór jedynie pomiędzy zaakceptowaniem nowej polityki Facebooka a odinstalowaniem aplikacji i korzystaniem z serwisu społecznościowego poprzez przeglądarkę.
A u GIODO o tym, jak zachować prywatność w cyfrowym świecie
Z okazji przypadającego we wtorek dnia ochrony danych osobowych, Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, dr Wojciech Wiewiórkowski zorganizował konferencję "Prywatność w cyfrowym świecie". Jej tematem były granice personalizacji użytkowników w wielkich zbiorach danych (tzw. big data), wpływ aplikacji mobilnych na prywatność oraz edukacja cyfrowa. Wiewiórowski podkreślił na konferencji prasowej, że temat prywatności w cyfrowym świecie będzie aktualny jeszcze przez wiele lat.
W jego opinii prywatność w cyfrowym świecie jest możliwa do zachowania. - _ To jest troszkę tak, jak z naszym bezpieczeństwem fizycznym. Nigdy nie zapobiegniemy wszelkim niebezpieczeństwom, które mogą na nas czyhać. Chodzi o to, aby postarać się wyeliminować te sytuacje, kiedy przez własną nieuwagę i głupotę poddajemy się działaniom skierowanym przeciwko nam _ - powiedział Wiewiórowski.
Czy takiego działania dopuszcza się właśnie Facebook? Nie chcemy tego oceniać, jednak na pewno każdy z nas powinien być świadomy, na jak głęboko idącą ingerencję w swoją prywatność zgadza się, instalując jedną aktualizację aplikacji na telefonie.
Źródło: CHIP / PAP / JG, WP.PL
-/jg/jg