Elon Musk jednak popiera szczepionki. Szkoda, że przyznał to tak późno

Elon Musk jednak popiera szczepionki. Szkoda, że przyznał to tak późno

(Photo by Yasin Ozturk/Anadolu Agency via Getty Images)
(Photo by Yasin Ozturk/Anadolu Agency via Getty Images)
Źródło zdjęć: © Anadolu Agency via Getty Images | Anadolu Agency
Adam Bednarek
09.04.2021 11:50

Aktualne stanowisko Elona Muska jest jasne: szczepionki to dobro. Można jedynie żałować, że miliarder oczywistością podzielił się tak późno. Wcześniej zasiał ziarno niepewności.

Żeby było jasne, ogólnie popieram szczepionki, te przeciwko COVID-19 szczególnie. Nauka jest jednoznaczna - napisał miliarder na Twitterze. 

Musk przyznał, że mogą występować reakcje alergiczne, ale łatwo sobie z nimi poradzić. 

Stanowisko Muska cieszy, bo dobrze, że rozpoznawalni ludzie popierają pomocne rozwiązania, zamiast przed nimi straszyć - jak niestety robi to kilku celebrytów, w tym polskich. 

Sęk w tym, że Musk wcześniej wypowiadał się mniej konkretnie. W podcaście "Sawy" dziennikarka Kary Swisher zapytała Elona Muska, co sądzi na temat szczepień przeciwko COVID-19. Miliarder wprost przyznał, że nie ma zamiaru szczepić ani siebie, ani swoich najbliższych. Nie wierzy bowiem, by koronawirus im zagrażał.

Musk wyraził się bardzo nieprecyzyjnie. Można zrozumieć, o co mu chodziło. Miliarderzy, odseparowani od otoczenia, mogli czuć się bezpiecznie wierząc, że wirus ich nie sięgnie. 

Założyciel Tesli przekonał się, że takie myślenie było błędne. Miliarder wyznał, że jest pewien, że chorował na COVID-19 w styczniu, chociaż nie zrobił testów, by to potwierdzić. 

Problem, że odcięcie się od szczepionek to woda na młyn dla ruchu antyszczepionkowego. Ktoś mógł przecież zinterpretować, że Elon Musk nie chce szczepionki również dlatego, że się jej obawia. 

Społeczeństwo prezesów

Żyjemy w społeczeństwie prezesów. Stojący na czele wielkich korporacji — bogaci, zaradni, przedsiębiorczy — są dziś dla wielu popkulturowymi herosami, którzy mogą rozwiązać wszelkie problemy. Jedni ratują świat, inni dzielą się swoimi troskami lub wątpliwościami - ich słowa są drogowskazem. 

Mit prezesa jest powiązany z powszechnym, neoliberalnym przekonaniem o bezradności wobec rynku. W tym sensie prezes wyrasta ponad realia organizacyjnego życia, stając się jedyną postacią, która może jednocześnie odpowiadać na potrzeby tej przygnębiającej rzeczywistości, jak też kontrolować ją - pisali Carl Rhodes i Peter Bloom w książce "Świat według prezesów"

Musk tę władzę wykorzystał w najgorszy możliwy sposób: siejąc ziarno niepewności. Ile osób, które nie chcą się szczepić, przez ten czas wybrały miliardera jako argument w dyskusji? 

Pandemia dobrze pokazała, do czego prowadzi ślepa wiara w możliwości miliarderów. I dlaczego nie oni powinni być głosem sumienia. 

- Panika wywołana koronawirusem jest głupia - pisał Elon Musk na Twitterze rok temu. Dziś te słowa brzmią jeszcze bardziej nieodpowiedzialnie, by nie użyć dosadniejszych słów. 

Nie chodzi o to, że Musk pandemię lekceważył a Gates - wręcz przeciwnie. Trzeba pamiętać, skąd prezesi się wywodzą i co ciągle jest ich najważniejszym celem: interes prowadzonych firm. Dlatego w tak trudnym i skomplikowanym świecie słuchać powinniśmy tych, którzy przynajmniej teoretycznie chcą naszego dobra: naukowców i, dla wielu niestety, polityków. Ale pod warunkiem, że ci faktycznie staną po stronie społeczeństwa, a nie biznesu. 

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (74)