"Ekstremalne mdłości" nie pozwalają developerom wykorzystywać Oculus Rifta
Gdy zanurzamy się w wirtualną rzeczywistość z użyciem gogli, nasz błędnik szaleje, nie mogąc zrozumieć dlaczego nasze ciało nie rusza się w taki sposób, jak sugeruje obraz na ekranie. Niektórzy gracze pozostają niewrażliwi na taki objaw choroby lokomocyjnej, inni wprost przeciwnie.
22.08.2014 | aktual.: 22.08.2014 09:05
Ponieważ zaliczam się do tej drugiej grupy i często przy szybkich grach FPS oglądanych nawet na zwykłym telewizorze czuję się jak na statku podczas sztormu, bardzo niepokoję się o ten problem Oculus Rifta. Gdy testowałam go na ubiegłorocznych targach pokazano mi tylko dwa mało dynamiczne dema, przy których nie odczułam negatywnych objawów. Ale wystarczy poczytać w sieci, by zobaczyć, że wiele osób nie jest w stanie grać dłużej niż 40 minut w strzelanki pokroju Team Fortress z wykorzystaniem gogli do wirtualnej rzeczywistości.
Na targach Gamescom o Oculus Rifcie było cichutko, ale temat choroby lokomocyjnej znów powrócił - tym razem za sprawą developerów studia Lunar Software, które przygotowuje survival horror FPP o nazwie "Routine". Gra docelowo miała wspierać wirtualną rzeczywistość, jednak okazało się, że jej twórcy nie są w stanie pracować na Oculus Riftcie:
- Jesteśmy ogromnie podekscytowani technologią VR, bo wierzymy że przyniesie nam ona niespotykany poziom zanurzenia w świecie gry. W tym momencie musieliśmy jednak zwolnić nasze wsparcie dla VR, bo dostawaliśmy ekstremalnie mocnych przypadków choroby lokomocyjnej podczas korzystania z obecnych modeli Oculus Rifta. Przyjrzymy się ponownie technologii VR w miarę zbliżania do premiery. W tej chwili nie możemy jednak zagwarantować powstania Routine w wersji VR - poinformowali przedstawiciele na Steamowym profilu gry. Dopóki Oculus Rift nie trafi do sprzedaży trudno spekulować jak duży będzie odsetek graczy, u których wystąpią podobne objawy.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Windows Phone zapewnia dłuższy czas pracy na baterii niż Android