Aplikacja dla rolników, która ułatwia im życie. Właśnie trafiła do Polski
Zaczęło się nieco zwyczajnie – od połączenia nowego ze starym. A konkretnie rolnictwa z aplikacją sieciową. Robin Saluoks, polsko-estoński przedsiębiorca, chce odciążyć rolników. I wychodzi mu to bardzo dobrze.
Saluoks, urodzony w Estonii, ale z polskimi korzeniami, był związany z ziemią od małego. Co nie powinno dziwić, skoro jego ojciec był rolnikiem. Cały czas zresztą wspomina, że w dzieciństwie mało widział ojca właśnie ze względu na ilość wykonywanej pracy. Kiedy dorósł, chciał mu pomóc. Ale nie w tradycyjny sposób. Czyli przez przejęcie od niego części obowiązków w prowadzeniu farmy, a później schedy. Trzeba było zaproponować coś innego. Na przykład aplikację, która mogłaby pomóc w zarządzaniu.
Robin zaprosił do współpracy swojego przyjaciela Stenvera Jerkku – programistę z wieloletni stażem. Stenver stworzył zaplecze technologiczne programu i zaczęły się intensywne prace na eAgronomem. Z czasem kompletował również zespół inżynierów. Ojciec Robina zaczął korzystać z programu. Później, podczas estońskiej inspekcji w gospodarstwie, urzędnikom również spodobał się pomysł. Doradzili, żeby inni rolnicy też mogli go wypróbować. I tak się zaczęło. Usługa oficjalnie wystartowała w połowie 2016 roku.
Nowoczesny jak rolnik
eAgronom jest programem online, ale działa na wielu urządzeniach. Bez konieczności przenoszenia danych można korzystać z wersji na komputer oraz mobilnej. Ma dość wąską niszę - skierowany jest tylko do rolników uprawiających zboża. Aplikacja ma na celu umożliwić́ im łatwiejsze planowanie i zarządzanie. Wśród klientów eAgronoma są przede wszystkim właściciele gospodarstw o powierzchni powyżej 100ha, jednak ci mniejsi również chętnie testują rozwiązanie.
- Dla wielu eAgronom jest pierwszym programem, z którego korzystają. A czasami razem z nami uczą się używać komputera. 30 proc. użytkowników eAgronom to osoby powyżej 45 roku życia – mówi WP Tech Monika Klimczak, przedstawicielka firmy. - Inni z kolei nie wierzyli, że ich pracownicy mogą korzystać z aplikacji mobilnej w telefonie lub tabletu do zaznaczania wykonanych zadań, ale kiedy się przekonali i widzą, że oszczędzają na tym czas, problem znika. Przede wszystkim, zależy nam, żeby rolnicy korzystali z eAgronom z przekonaniem, a nie dlatego, że my mówimy, że nasze rozwiązanie jest najlepsze na rynku – podkreśla.
Wielu klientów nie korzystało wcześniej z innych narzędzi do zarządzania gospodarstwem. Czasami nie są do końca świadomi, że istnieją rozwiązania dla ich problemów. Powielają system zarządzania, który był stosowany, gdy byli młodzi. Wielu zapisuje ważne dane na kartkach, albo w kilku tabelkach w Excelu, poświęcają godziny, żeby coś zapisać, przekopiować albo obliczyć. Denerwują się tym, ale nie wiedzą, że można inaczej, albo boją się obsługi komputera, dodaje Klimczak.
6 miesięcy po starcie, w styczniu 2017 r. 200 000 hektrów pól z uprawami zbożowymi było zarządzanych w eAgronom. To 70 proc. udziału rynku rolniczego w Estonii.
- Dużo rozmawiamy z rolnikami. Dużo jeździmy na spotkania całym zespołem i zbieramy informacje zwrotne. Tutaj dzielę się swoim własnym doświadczeniem ze spotkań - wielu rolników, którzy są użytkownikami aplikacji, zdecydowało się pozostać z nami ze względu na obsługę klienta – zaznacza Klimczak. - Jeden klient powiedział, że został z nami, bo zgłosił brak jednej uprawy w systemie, a na drugi dzień już była dodana i mógł korzystać bez przeszkód. Podsumowując, cały czas słuchamy co rolników "boli" i co chcieliby zobaczyć w eAgronomie . My staramy się im to dać i chyba to jest to, co najbardziej ich do nas przekonuje – uważa.
Ambitne plany
Teraz zespół tworzy kolejny projekt - spotkania rolników z Polski z rolnikami Estońskimi. Kilku już zostało zaproszonych i przyleci w przeciągu najbliższych miesiący. W październiku tego roku firma zebrała rundę inwestycyjną w wysokości 4 milionów złotych na dalszy rozwój w Polsce. Aplikacja działa w dziewięciu krajach, zarządzane są przez nią blisko 700 tysięcy hektarów pól.
- W Polsce zaczynaliśmy jako malutki zespół, aby zrozumieć polskich rolników, ich potrzeby i sprawdzić czy eAgronom na pewno będzie dla nich korzystny. Pierwszych 20 klientów poznałem osobiście i wszyscy zachęcali nas do wprowadzenia eAgronom na rynek, żeby był dostępny dla innych rolników. Teraz to realizujemy. Od września nasz zespół urósł z 2 do 7 osób i zamierzamy go podwoić w ciągu najbliższych 3 miesięcy – mówi WP Tech Robin Saluoks.
Teraz zespół planuje nowe wdrożenia. Wśród opcji znajdą się takie zmiany, jak analiza kosztów, narzędzia dla rolnictwa precyzyjnego przedstawione w prosty sposób i w jednym miejscu, aby zmniejszać koszty i negatywny wpływ na środowisko czy automatyczne wypełnianie dokumentów prawnych i wysyłanie przypomnień w celu uniknięcia kar. A mówią, że rolnictwo jest takie przestarzałe.