#dziejesienazywo: Co zrobić, jeśli padliśmy ofiarą tzw. fałszywych postów na Facebooku?

#dziejesienazywo: Co zrobić, jeśli padliśmy ofiarą tzw. fałszywych postów na Facebooku?

#dziejesienazywo: Co zrobić, jeśli padliśmy ofiarą tzw. fałszywych postów na Facebooku?
Źródło zdjęć: © Facebook
18.03.2016 10:09, aktualizacja: 07.06.2016 14:40

Każdy z użytkowników Facebooka jest narażony na wiele niebezpieczeństw. Miejsca takie jak to są idealnym polem do działania cyberprzestępców i oszustów. Chyba każdy z nas ma w swoich znajomych osobę, która skarży się na to, że ktoś rzekomo włamał się na jej konto i rozsyłał w wiadomościach dziwne wiadomości. Albo taką, na której tablicy automatycznie pojawiają się podejrzane konkursy, sensacyjne wiadomości okraszone drastycznymi zdjęciami i wiele innych. O tym właśnie dzisiaj rozmawiamy z Piotrem Kupczykiem z firmy Kaspersky Lab Polska.

Każdy z użytkowników Facebooka jest narażony na wiele niebezpieczeństw. Portale społecznościowe są idealnym polem do działania cyberprzestępców i oszustów. Chyba każdy z nas ma w swoich znajomych osobę, która skarży się na rzekome włamania na swoje konto i rozsyłanie w wiadomościach dziwne linki, albo taką, na której tablicy automatycznie pojawiają się podejrzane konkursy, sensacyjne wiadomości okraszone drastycznymi zdjęciami, linki do pseudokuponów rabatowych itp. O tym właśnie rozmawialiśmy z Piotrem Kupczykiem, ekspertem do spraw bezpieczeństwa internetowego z firmy Kaspersky Lab Polska.

Jak ocenić, czy dany post jest prawdziwy? Co może się stać, jeśli klikniemy w tego typu informację? O tym rozmawialiśmy w pierwszej części materiału, który znajduje się pod tym linkiem.
Czytaj: #dziejesienazywo: Czym grozi kliknięcie w tzw. fałszywe posty na Facebooku? Rozmawiamy z ekspertem

Co zrobić od strony zabezpieczenia komputera oraz mediów społecznościowych, aby uchronić się fałszywych postów na Facebooku? Przede wszystkim komputer powinien być zabezpieczony oprogramowaniem antywirusowym. Jak podkreśla Piotr Kupczyk, to nie musi być produkt z najwyższej półki czy rozwiązanie płatne. Najważniejsze jest to, abyśmy mieli cokolwiek, co przeskanuje sprzęt w poszukiwaniu złośliwego oprogramowania, nawet jeśli będzie to darmowy antywirus. W ten sposób część zagrożeń zostanie „odsiana”. Zawsze aktualizujmy system operacyjny, przeglądarkę, programy pocztowe - dosłownie wszystko, co się da. Nie tylko poprawia to płynność działania sprzętu i oprogramowania, ale też w ten sposób producenci łatają luki w zabezpieczeniach, które mogą zostać wykorzystane do zainfekowania komputera.

Z kolei od strony mediów społecznościowych, powinniśmy zawsze stosować zasadę ograniczonego zaufania. Trzeba zdawać sobie sprawę, że absolutnie wszystko, co publikujemy, każda udostępniana przez nas informacja, w jakichś okolicznościach może być upubliczniona. Natomiast jeśli będziemy korzystali ze wspomnianego „filtra”, nie opublikujemy nic głupiego, kompromitującego, czego później byśmy żałowali.

Piotr Kupczyk radzi, żeby nie udostępniać zdjęć ze swojego domu i jego okolicy, zdjęć dzieci, nie wrzucajmy też fotografii, na których widać wrażliwe informacje, np. bilety kolejowe czy lotnicze, fragment dowodu osobistego, prawo jazdy, dokumenty urzędowe itp. –. Nie podawajmy na tacy przestępcom podpowiedzi, które mogą później być wykorzystane przeciwko nam. A to oznacza, że nie powinniśmy publicznie informować kiedy wyjeżdżamy na wakacje i jak długo nasze mieszkanie pozostanie bez opieki.

Zwracajmy też więc uwagę na to, kogo przyjmujemy do grona znajomych. Unikajmy ludzi, których nie znamy w rzeczywistym życiu. Bardzo często cyberprzestępcy starają się podszywać pod kogoś znanego, popularnego. Zdarza się tez, że mogą podszywać się pod naszych znajomych w przypadku ataku ukierunkowanego. Dbając o to, kto ma dostęp do naszego profilu, mamy gwarancję, że nasze posty nie będą obserwowane przez osoby, które chcą nam zaszkodzić.

Niektórzy korzystają z Facebooka na pół anonimowo, tj. nie udostępniają żadnych informacji, wśród zdjęć nie znajdziemy twarzy tej osoby i nie mamy wówczas pewności, czy to rzeczywiście ta osoba, która widnieje pod danym imieniem i nazwiskiem. Wówczas należ zweryfikować jej tożsamość poza Facebookiem. Mamy do dyspozycji maile, SMS-y, połączenia telefoniczne, Skype, Viber, WhatsApp niektórzy nawet używają jeszcze GG –. możliwości jest wiele.

Powinniśmy także panować nad ustawieniami widoczności postów. Należy zdefiniować profil bezpieczeństwa i prywatności tak, aby udostępniać tylko to, co rzeczywiście chcemy. Powinniśmy tez ustalić grono odbiorców – które posty są widoczne dla wszystkich, publicznie, a które tylko dla znajomych. Najlepiej oczywiście udostępniać tylko znajomym. Możemy zdefiniować grupy, które np. do naszych prywatnych postów w ogóle nie mają dostępu, ale są w gronie znajomych. Na Facebooku jest także narzędzie, umożliwiające zobaczenie profilu oczami danej innej osoby –. w ten sposób wiemy, co jej udostępniamy i do czego ma dostęp (zdjęcie poniżej). Warto z tego skorzystać.

Obraz
© (fot. Facebook)

Należy też zaglądać do obszaru, gdzie podejrzymy wszystkie strony, które wcześniej polubiliśmy. Ważne jest też przeglądanie na bieżąco listy aplikacji facebookowych. Jeśli znajdziemy wśród nich coś, czego nie jesteśmy pewni lub nie powinno się tam znaleźć, wystarczy usunąć lub nawet zablokować daną aplikację lub stronę. Niektóre fanpage mogą być uśpione, nie wyświetlać nam żadnych swoich postów na tablicy, ale wykazać swoją aktywność dopiero po jakimś czasie. Warto regularnie przesiać listę znajomych, usunąć tych, których już nie chcemy obserwować, których nie znamy itp.

Jeśli zobaczymy na swojej osi czasu posty osób, które wyglądają podejrzanie, warto powiedzieć „autorowi”. o tym, że prawdopodobnie padł ofiarą cyberoszustów i poinstruować, co robić. Takie osoby najczęściej nawet nie wiedzą o tym, że coś się niepokojącego dzieje z ich "tablicą".

Obraz
© (fot. Facebook)

Co jeśli sami na swojej tablicy znajdziemy takie posty? Regularne usuwanie niechcianych postów ze swojego profilu jest uciążliwe, czasochłonne i przypomina syzyfową pracę. Jak w takim razie postąpić aby zatrzymać falę fałszywych samopublikujących się newsów? Tutaj może pojawić się problem. O ile kwestia samego Facebooka jest dość prosta (należy udać się do: Ustawienia - Aplikacje i tutaj usunąć niechcianą aplikację), o tyle z otrzymywaniem płatnych SMS-ów nie jest już tak łatwo.

Obraz
© (fot. Facebook)

Na stronie _ Centrum Pomocy _ serwisu Facebook można przeczytać: "Usunięta aplikacja lub gra nie powinna mieć już możliwości dalszego zamieszczania postów na twojej osi czasu. Nadal mogą być jednak wyświetlane stare zdarzenia z aplikacji lub gier".

Co z SMS-ami? Tu pojawia się problem. Należy wiedzieć do jakiej usługi się zapisaliśmy, a w otrzymywanych wiadomościach tekstowych na próżno takiej informacji szukać. Najlepiej skontaktować się z operatorem sieci komórkowej (ten może pomóc w rozwiązaniu problemu oraz zablokować usługę SMS Premium - wysyłania/odbierania płatnych SMS-ów) albo sprawdzić w sieci czy ktoś nie ma takiego samego problemu. Często internauci przekazują sobie informacje jak wybrnąć z niechcianej subskrypcji.

Nigdy jednak nie mamy pewności, że zamiast wypisać się z usługi dołączymy do kolejnej. Pamiętajcie, że w internecie należy niemal wszystko sprawdzać i weryfikować, ponieważ na każdym kroku czekają pułapki zastawiane przez cyberoszustów.

Wniosek?

Trzeba po prostu być ostrożnym i nie klikać gdzie popadnie tylko dlatego, że znajomy "udostępnił" ciekawy news albo konkurs. Warto zwrócić uwagę na adres strony internetowej, która udostępnia informacje - znajduje się on pod postem (odsyłam do screenów powyżej: zgarnijto.gd,x-tech.ga, co10-minutwygrane.pl itp. - każdy powinien zauważyć, że te nazwy są co najmniej podejrzane). Na dobrą sprawę to powinna być pierwsza rzecz, którą należy sprawdzić. Dziwne nazwy, niezrozumiałe skróty, domeny inne niż polskie - to powinno od razu wzbudzić czujność.

Sebastian Kupski

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)