Dostaliście takiego maila? Grożą, że udostępnią kompromitujące materiały

Dostaliście takiego maila? Grożą, że udostępnią kompromitujące materiały

Dostaliście takiego maila? Grożą, że udostępnią kompromitujące materiały
Źródło zdjęć: © Fotolia | wittayayut
Adam Bednarek
11.03.2019 14:38, aktualizacja: 11.03.2019 15:09

Popularny przekręt wrócił. Oszuści straszą, że przejęli kontrolę nad kamerką internetową i nagrali cię w bardzo prywatnej sytuacji. Jeśli zdarza ci się odwiedzać strony dla dorosłych, sprawdź, czy masz się czego obawiać. I jak chronić się przed podobnymi szantażami.

Schemat przestępstwa się nie zmienia. Mail jest po angielsku - najwidoczniej to "światowa kampania" - ale zdarzało się, że do Polaków docierała też przetłumaczona wersja. Może na dniach ktoś przerzuci ją przez google'owego tłumacza. Warto mieć świadomość, o co w takiej wiadomości chodzi.

Oszuści straszą, że podczas jednej z wizyt na stronach dla dorosłych zainfekowali twoje urządzenie. Wgranie wirusa pozwoliło im przejąć kontrolę nad kamerką i nagrać cię w bardzo prywatnej sytuacji.

Przestępcy prześlą nagranie do znajomych z Facebooka i kontaktów mailowych, jeśli nie otrzymają okupu. Żądają sporo - 2 tys. dolarów, czyli ponad 7,5 tys. zł. Spokojnie, nie musisz płacić - nawet, jeżeli zdarza ci się zaglądać na strony dla dorosłych.

Maila z żądaniem okupu dostałem na swoją redakcyjną skrzynkę pocztową. Dostaliśmy go też na adres redakcji. Jak widać, oszuści rozsyłają wiadomość do każdego. Korzystają z ogólnodostępnych adresów lub też z maili, który mogły kiedyś wyciec.

Ich cel jest prosty: nastraszyć. Oszuści wiedzą, że niektórym zdarza się odwiedzać strony dla dorosłych. Kiedy potencjalne ofiary otrzymają takiego maila, mogą przestraszyć się, że ich sekret wyjdzie na jaw. I wpłacą pieniądze.

W tym przypadku bać się nie trzeba. Ale to nie oznacza, że na stronach z materiałami dla dorosłych nic wam nie grozi. Tematy pornograficzne są najczęściej wykorzystywane w aktywności związanej z zagrożeniami mobilnymi - wynikało z raportu firmy Kaspersky Lab. Łącznie aż 1,2 miliona osób padło ofiarą cyberprzestępców, którzy wykorzystali treści dla dorosłych, by za ich pomocą zainfekować sprzęty mobilne użytkowników.

Ściąganie podstawionej przez cyberprzestępców aplikacji z treściami pornograficznymi najczęściej skutkowało atakiem tzw. clickerów. Po infekcji tego rodzaju szkodnik zaczyna automatycznie klikać linki reklamowe lub próbuje aktywować subskrypcję WAP na urządzeniu użytkownika, aby spowodować odpływ środków z przedpłaconych kredytów na urządzeniach mobilnych.

Drugie najpopularniejsze zagrożenie to trojany bankowe podszywające się pod odtwarzacze filmów porno. Celem wirusa jest kradzież danych niezbędnych do logowania w serwisach bankowych. Oprócz tego osoby ściągające treści dla dorosłych z niepewnych źródeł narażone są na atak ransomware. Zagrożenie podszywa się pod legalne aplikacje znanych stron pornograficznych. Gdy wirus blokuje urządzenie, wyświetla komunikat informujący o wykryciu na urządzeniu nielegalnych treści (zwykle pornografii dziecięcej), które doprowadziły do jego zablokowania. Oprócz komunikatu wyświetlane są nawet nielegalne treści, które rzekomo przechowywane są na urządzeniu. Ofiara ma zapłacić okup, by pozbyć się blokady.

A jeżeli boicie się, że ktoś może was kiedyś rzeczywiście nagrać - na wszelki wypadek zaklejcie swoją kamerkę internetową. Wówczas żaden szantaż wam nie grozi.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)