Dlaczego warto wybrać tradycyjną nawigację GPS?

Dlaczego warto wybrać tradycyjną nawigację GPS?

Dlaczego warto wybrać tradycyjną nawigację GPS?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
22.06.2015 09:46, aktualizacja: 24.06.2015 13:08

W czasach, kiedy niemal każdy z nas posiada smartfona kupno tradycyjnej nawigacji do samochodu wydaje się niepotrzebnym wydatkiem. Mamy przecież darmowe mapy, a funkcja nawigacji wbudowanej w mapy Google sprawia się całkiem dobrze. Czy jednak za każdym razem i w każdej sytuacji? Praktyka jako kierowcy pokazuje, że nie.

Bezużyteczne za granicą

Chyba każdy, kto chciał podróżować ze swoim smartfonem za granicą doskonale wie, że kilka kilometrów po przekroczeniu polskiej granicy, darmowa nawigacja Google staje się praktycznie bezużyteczna. Bardzo wysokie, wręcz absurdalne opłaty za transfer danych w roamingu sprawiają, że nikt rozsądny nie wyda w niektórych taryfach nawet kilkudziesięciu złotych za transfer 1 MB danych –. taka ilość w przypadku nawigacji to praktycznie nic. Przejechanie kilkuset kilometrów z włączonym transferem danych sprawi, że oddamy operatorowi sieci komórkowej kwotę, za którą możemy kupić nawigację pracującą w trybie offline, a z której zapewne skorzystamy więcej niż jeden raz. Co sprytniejsi będą pamiętać, aby zapisać wybrane fragmenty map do trybu offline, co jednak w sytuacji, gdy mimo wszystko pomylimy drogę i trzeba będzie szukać objazdu nawet 100 km dalej od pierwotnie wyznaczonej trasy? Sam miałem taki przypadek, kiedy zajęty rozmową przegapiłem rozjazd na niemieckiej autostradzie. Pech chciał, że autostrada była akurat w
remoncie i dojazd do następnego czynnego wjazdu wiązał się z pokonaniem kilkudziesięciu kilometrów poprzez przeróżne wioski i małe miejscowości. W przypadku braku transferu i jednoczesnym braku klasycznej nawigacji działającej w trybie offline nie miałbym szans, aby w miarę sprawnie i szybko dotrzeć do potrzebnej mi autostrady. Do tego dochodzą wszystkie te sytuacje, w których zdecydujemy się, aby zjechać z pierwotnie zaplanowanej trasy, aby pozwiedzać np. okoliczne miasta.

Dokładność nawigacyjna i aktualność map

Przyglądając się darmowym rozwiązaniom nie trudno zauważyć, że nie wszystko w nich jest w porządku. Obiekty, z których korzystamy już od ładnych kilku lat jak np. Stadion Narodowy, czy gdańska Ergo Arena, jeszcze przez wiele miesięcy po wybudowaniu, odbyciu się na nich licznych imprez i widowisk, na mapach oznaczone były jednak jako miejsca budowy. Podobnie sytuacja wygląda z nowo oddanymi ulicami i osiedlami –. przez długi okres czasu na próżno szukać ich istnienia na mapach. Znacznie lepiej jest w przypadku klasycznych nawigacji. Ich producenci już dawno poszli po rozum do głowy i rozumieli, że w dobie darmowych rozwiązań nikt nie ma ochoty zapłacić kilkaset złotych za urządzenie, a następnie dopłacać za każdą aktualizację map kolejnych – i to wcale nie małych – pieniędzy. Aktualizacje są dziś częste, gdyż odbywają się z reguły co kwartał i do tego darmowe. Na próżno szukać takich rozwiązań np. w fabrycznych nawigacjach zamontowanych w samochodach. Tam za aktualizację musimy słono zapłacić serwisowi, a one
same dostępne są najczęściej raz lub dwa razy w roku. Bezsprzecznie fabryczna nawigacja ma jednak jedną zaletę – jest świetnie wpasowana w deskę rozdzielczą i z reguły powiązana z innymi systemami w samochodzie. Niestety jest to rozwiązanie wyjątkowo kosztowne w zakupie, a potem w utrzymaniu.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Realne informacje o korkach

Jeśli wierzyć najpopularniejszej, darmowej nawigacji na smartfony, to w godzinach szczytu Warszawa stoi w korkach praktycznie codziennie i niemal wszędzie, choć wcale nie musi to być zgodne z realną sytuacją na drogach. Bierze się to z faktu, że tego typu rozwiązanie nie zawsze posiada aktualne i trafne dane związane z aktualną sytuacją drogową. Niektóre modele klasycznych nawigacji np. Mio Spirit 767. mają wykupioną przez ich producenta usługę TMC. Usługa ta opiera się na informacjach płynących falami radiowymi i rozpowszechnianymi przez największych w danym kraju nadawców – w Polsce są to RMF FM i Radio Zet. Dzięki nim urządzenie nawigacyjne jest na bieżąco informowane o aktualnej sytuacji panującej na drogach. Wie gdzie tworzą się korki, a także gdzie doszło do wypadków i kolizji. Dzięki temu, jest w stanie z wyprzedzeniem tak zaplanować trasę, abyśmy dojechali do miejsca przeznaczenia jak najsprawniej. Co więcej, dzięki funkcjom takim jak np. LearMe Pro, urządzenie uczy się stylu jazdy kierowcy – z jaką
prędkością się porusza, jakie drogi wybiera, czy unika lewoskrętów itp. To, w połączeniu z inteligentnymi funkcjami wyznaczania tras IQ Routes i danymi zebranymi od innych kierowców pozwala sprawnie poruszać się po nawet najbardziej zatłoczonych miastach.

Przydatni pomocnicy

Nic tak nie irytuje w komunikatach podawanych przez darmowe nawigacje, jak ich nieprecyzyjność lub niejasność. Kiedy usłyszymy komunikat „kieruj się na południowy zachód”. to oznacza, że mamy wyciągnąć z kieszeni podręczny kompas? Co innego komunikat w stylu „jedź do końca ulicy prosto, a następnie skręć w prawo” – prawda? Tutaj bezsprzecznie wygrywają tradycyjne urządzenia nawigacyjne. Jedną z często niedocenianych funkcji tego typu sprzętu jest asystent pasa ruchu. Poruszając się po nieznanym mieście znacznie bardziej przydatną informacją będzie pokazanie na wyświetlaczu konkretnego pasa ruchu, którym powinniśmy się poruszać, niż lakoniczna informacja „trzymaj się lewej strony”. Ta ostatnia może oznaczać, że trafimy na lewoskręt, zamiast pojechać prosto na rozjeździe. Sporym ułatwieniem jest także widok skrzyżowań w 3D. Dzięki temu, zanim dojedziemy do skrzyżowania widzimy obrysy budynków z naniesioną obok nich trasą przejazdu – szansa na to, że pomylimy drogę staje się minimalna.

Nie bez znaczenia jest także możliwość wyboru trasy ze względu na nasze preferencje albo rozmiar naszego pojazdu. Klasyczne urządzenia nawigacyjne dają możliwość wyboru trasy szybkiej, ekonomicznej (niższe zużycie paliwa), łatwej (np. ograniczenie lewoskrętów), czy najkrótszej. Do tego możemy wskazać jakim pojazdem się poruszamy. Niektóre drogi mogą mieć ograniczenia masy pojazdu, czy też jego rozmiaru, więc jeśli poruszamy się np. camperem, warto mieć takie urządzenie, które dopasuje trasę do rozmiaru i masy naszego pojazdu.

Czy to znaczy, że darmowe rozwiązania są zawsze złe? Nie, nie zawsze. W wielu sytuacjach, kiedy próbujemy odnaleźć adres w obcym mieście całkiem sprawnie doprowadzą nas do celu. Kiedy jednak nawigacja ma nam sprawnie pomóc omijać korki, przyśpieszać naszą jazdę, a do tego będzie wykorzystywana za granicą znacznie lepszym wyborem będzie klasyczne urządzenie nawigacyjne. Wiąże się to z koniecznością poniesienia pewnych kosztów, jednak i je można mocno ograniczyć. Możemy np. kupić sprzęt tylko z mapą Polski, a na wakacje wypożyczyć za niewielką opłatą mapy innych państw.

_ JB _

_ Materiał powstał we współpracy z firmą Mio. _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)