Dekada innowacji w telewizorach OLED
W tym roku koreański koncern LG obchodził wyjątkową rocznicę. Minęło bowiem równe dziesięć lat od premiery pierwszego 55-calowego telewizora bazującego na technologii OLED, który wszedł do masowej produkcji. Zaprojektowany przez inżynierów LG telewizor przyniósł rewolucję, która trwa do dziś.
17.01.2024 | aktual.: 01.02.2024 12:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W roku 2013 nastąpił punkt zwrotny w historii wyświetlaczy OLED. A właściwie kilka punktów zwrotnych. Pierwszym było pojawienie się na półkach sklepowych wspomnianego 55-calowego telewizora LG, pierwszego tego typu w pełni dostępnego komercyjnie dla każdego klienta. Drugim punktem zwrotnym była zmiana strategii japońskich konkurentów LG, którzy do tej pory również rozwijali technologię OLED. Ich decydenci uznali, że tego typu wyświetlacze nie mają przyszłości na rynku telewizorów, z uwagi na ich wyższą cenę i co za tym idzie – mniejsze szanse na zysk. Odstąpili więc od najnowszych, rewolucyjnych rozwiązań i powrócili do ekranów poprzedniej generacji z zamiarem ich dalszego rozwijania.
Na placu boju pozostały tylko dwie firmy koreańskie, w tym LG. W 2015 roku było to już tylko LG, które od tamtej pory produkuje i nieustannie rozwija telewizory OLED, by oddać w ręce klientów takie technologiczne perełki jak LG OLED serii G3.
No dobrze, ale czym jest OLED?
W 1987 roku chemicy Ching Wan Tang oraz Steven Van Slyke stworzyli pierwszą samoświecącą diodę organiczną. Organic Light Emitting Diode bazuje na organicznych związkach węglowych, które ułożone są warstwami pomiędzy elektrodami w każdej diodzie. Gdy elektrony przechodzą przez te warstwy, materia organiczna zaczyna świecić. I to różnymi kolorami. A dlaczego to takie przełomowe rozwiązanie?
Wszystkie dotychczas produkowane "płaskie" telewizory nowej generacji wykorzystywały technologię ciekłokrystaliczną LCD. Zasada jej działania jest mniej istotna niż to, że matryca LCD składa się z kilku warstw o różnych funkcjach. I to, że źródło światła jest w innej, głębszej warstwie niż diody odpowiadające za nadanie temu światłu konkretnych barw. Ten podział sprawia, że dla takiego ekranu fizyczną niemożliwością jest wyświetlenie czarnego koloru, bo nie może być mowy o idealnej ciemności, gdy od spodu przelewa się choć odrobina światła. Producenci telewizorów próbują temu zaradzić, stosując podświetlenia strefowe, dodatkowe warstwy diod i inne rozwiązania, ale nie zmienia to faktu, że telewizor LCD nie jest w stanie osiągnąć perfekcyjnego kontrastu. A OLED już tak.
W matrycy OLED idealna czerń jest dziecinnie łatwa do osiągnięcia. Wystarczy odciąć dopływ prądu do konkretnej diody lub diod – i już. Bez elektronów przestają świecić. I uzyskujemy najprawdziwszą czerń oraz nieskończony kontrast. I wiele innych przewag.
Dekada koreańskiego uporu
Choć technologię OLED wynaleziono w 1987 roku, to pierwsze działające prototypy ekranów OLED zaczęły pojawiać się dopiero pod koniec lat 90. XX wieku. Wiele lat zajęło przezwyciężenie kluczowych problemów technicznych. Na przełomie wieków obwołano samoświecące diody przyszłością wszystkich wyświetlaczy i optymizm rósł, zwłaszcza gdy w 2004 zaprezentowano światu pierwszy autentyczny telewizor OLED. Seryjna produkcja jednak nie ruszyła. Matryce OLED zadomowiły się w mniejszych urządzeniach, takich jak smartfony, ale mimo wielu prób żaden z producentów nie zdołał opracować wystarczająco opłacalnych i zaawansowanych rozwiązań, by z OLED wkroczyć na rynek masowy. Żaden oprócz LG.
Koreański koncern stał twardo na stanowisku, że OLED to kierunek prawdziwego rozwoju. Pierwszy, nieduży, zaledwie 15-calowy telewizor LG 15EL9500 OLED pojawił się w 2010 roku. A w 2013, jak już wcześniej wspomniano, na półkach w sklepach zadebiutował pierwszy na świecie seryjny 55-calowy telewizor OLED od LG. Odniósł wielki sukces i podbudował wiarę LG w najnowszą technologię. Inni nie podzielali tego entuzjazmu. I dlatego w 2017 roku w praktycznie każdym dostępnym na rynku telewizorze OLED, wyprodukowanym przez konkurencję, umieszczona była matryca stworzona w fabrykach LG.
Przez ostatnią dekadę Koreańczycy cały czas szli do przodu. W 2014 r. zaprezentowali swój pierwszy telewizor OLED 4K. W 2019 pokazali samoświecące diody w matrycy o rozdzielczości 8K. W międzyczasie, w 2017 r., zadebiutował ultrasmukły model LG OLED W7, a potem, w 2020, elastyczne, rozwijane telewizory OLED R. W 2022 roku LG ponownie zszokowało wszystkich, demonstrując zginany 20-stopniowo 42-calowy telewizor OLED Flex. A dziś, w 2023 roku, możemy zaopatrzyć się w najnowsze telewizory LG OLED evo.
Najbardziej zaawansowany telewizor LG
LG OLED serii G3 to nie jest prototyp czy demonstracja nowej koncepcji. To seryjny, 55-calowy telewizor, który jest odległym potomkiem tamtego pierwszego, przełomowego LG z 2013 roku. I jego godnym następcą, który zachwyca nie tylko jakością obrazu. Samoświecące piksele przewyższają bowiem pod tym względem wszystko, co mogą zaoferować telewizory LCD, nawet te mocno ulepszone. Ekran OLED to nie tylko idealny kontrast, ale również większa paleta kolorów, bardziej naturalne ich odwzorowanie i lepsze kąty widzenia. Klasyczne ekrany miały nad nią tylko dwie przewagi. Niższą cenę oraz większą jasność. OLED niestety nie radziło sobie aż tak dobrze w najbardziej doświetlonych pomieszczeniach, nie mówiąc już o otwartej przestrzeni. Nie radziło sobie. W przeszłości. Najnowsza seria LG OLED evo, której częścią jest właśnie LG OLED serii G3, wykorzystuje bowiem technologię Brightness Booster Max, która w razie potrzeby zwiększa jasność i niweluje niegdysiejszą wadę nieco zbyt ciemnych ekranów OLED.
Dziesięć lat doświadczenia LG w rozwijaniu tej technologii procentuje również na inne sposoby. Ekran składający się z mniejszej liczby warstw pozwala również na stworzenie bardzo smukłych telewizorów. Takich, które np. można powiesić na ścianie jak obraz. LG OLED serii G3 wyposażony jest w innowacyjny uchwyt One Wall Design, który sprawia, że telewizor ściśle przylega do pionowej powierzchni. Gdyby był jeszcze trochę smuklejszy, można by go nazwać po prostu telewizyjną tapetą. Bardzo zaawansowaną tapetą, wyposażoną w najnowszy procesor α9 AI 4K 6. generacji, który fenomenalnie poprawia jakość starych filmów, seriali i programów oraz zwiększa rozdzielczość ich wyświetlania do pełnego 4K. I wyposażoną w najnowszy system operacyjny WebOS 23. A na dodatek ekologiczną, bo zastosowany tu ekran LG OLED nie tylko zużywa mniej prądu i wymaga mniejszej ilości materiałów przy swojej produkcji, ale też część jego elementów pochodzi z recyklingu, a samo opakowanie telewizora wykorzystuje materiały najłatwiejsze do ponownego wykorzystania. Nawet pilot tego telewizora opakowany jest w biomateriał, który rozkłada się po zakopaniu w ziemi.
LG ma tyle doświadczenia w tworzeniu ekranów OLED i doprowadziło swoje procesy produkcyjne do takiej perfekcji, że jest wyjątkowo pewne nie tylko ich najwyższej jakości, ale również trwałości i niezawodności. Dlatego w telewizorze LG OLED serii G3, ekran objęty jest aż 5-letnią gwarancją producenta. I tylko jednej przeszkody nie udało się do tej pory pokonać, mimo wielu prób. Telewizory LG OLED niestety nadal są nieco droższe od innych rozwiązań. Jeśli jednak interesują nas najwyższa jakość, największe możliwości i najbardziej nowoczesne rozwiązania, to warto przymknąć na to oko, w zamian otrzymując prawdziwie elitarny sprzęt.