Czarnobyl: KGB ukryło groźny incydent przed wybuchem reaktora
Czarnobyl znów stał się medialnym tematem pomimo tego, że od wybuchu jądrowego minęły już 33 lata. Wszystko za sprawą serialu emitowanego przez HBO, a także odkrywania coraz większej liczby tajemnic, o których Kreml chciałby na zawsze zapomnieć.
Książka Adama Higginbothama "O północy w Czarnobylu” opisuje wiele tajemniczych incydentów, które Kreml próbował ukryć przed światem. Jednym z nich jest niebezpieczne naruszenie konstrukcji reaktora, do którego doszło w Czarnobylu.
KGB: Zmuszało do podpisywania klauzuli milczenia
Według Higginbothama we wrześniu 1982 roku, czyli cztery lata przed wypadkiem jądrowym w reaktorze bloku energetycznego nr 4, doszło do częściowego stopienia rdzenia w reaktorze nr 1. Wszystkie osoby, które miały wiedzę na temat tego incydentu zostały zmuszone przez KGB do milczenia i podpisania stosowanych dokumentów.
Uszkodzenie było na tyle poważne, że na zewnątrz wydostały się substancje promieniotwórcze, które później razem z deszczem zostały przeniesione nad miasto Prypeć i jego najbliższe okolice. Do tego pracownicy Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej transportowali promieniotwórczy grafit, co nie pozostało obojętne dla ich zdrowia, ale i środowiska.
KGB dopilnowało, aby nikt nie dowiedział się o incydencie. Sprawa została zatuszowana i wyszła na światło dzienne dopiero po wielu latach.
Czarnobyl: Skrajne zaniedbania
W książce Higginbothama znalazły się również informacje o Nikołaju Fominie, czyli naczelnym inżynierze elektrowni i Wiktorze Briuchanowie – dyrektorze elektrowni. Z ustaleń autora wynika, że tak naprawdę nie wiedzieli nic na temat energetyki jądrowej. Co więcej, o budowie Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej nie wiedziało nawet Ministerstwo Energii i Elektryfikacji. Wszystko dlatego, że wcześniej obszar ten znajdował się we władaniu wojska.
Bezpośrednio przed katastrofą w Czarnobylu KGB posiadało bardzo istotne informacje dotyczące nieprawidłowości konstrukcyjnych reaktorów. Pomimo ich wagi, nie zostały przekazane odpowiednim służbom. Higginbothama twierdzi, że wybuch jądrowy w Czarnobylu to przede wszystkim wynik ogromnych zaniedbań.
Źródło: GeekWeek.