Ćwierć wieku formatu GIF

Ćwierć wieku formatu GIF
Źródło zdjęć: © Gizmodo.pl

25.06.2012 15:00, aktual.: 25.06.2012 15:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Była połowa czerwca roku pańskiego 1987, kiedy firma CompuServe stworzyła format nazwany początkowo GIF87a, gdzie trzy pierwsze litery były skrótem od Graphics Interchange Format. I tak żyjemy już z tymi gifami od ćwierćwiecza.

Początkowo GIF miał być przeznaczony głównie do tego, by zapisywać w tym formacie mapy bitowe, bez żadnych szaleństw, ruchomych obrazków oraz innych bezeceństw. Ale tak to już z niektórymi wynalazkami bywa, że potem używa się ich częściej do nieco innych rzeczy. W każdym razie format ten zdecydowanie trafił w swój czas, czyli czas powstających dopiero stron internetowych. Ich twórcy stwierdzili w pewnym momencie, zresztą nic dziwnego, że sam czysty tekst to trochę mało i przydałyby się ich witrynom jakieś ruchome elementy graficzne.

I tu z odsieczą przyszedł im GIF. W czasach modemów 33,6 kbit/s, połączeń, akurat w naszym krajowym przypadku, przez 0020212. oraz innych przejawów internetowego barbarzyństwa, bardziej niż jakość liczyło się to, ile plik ”waży”. A te gifowe ważyły niewiele. Zresztą do dziś tak jest. GIF-y stanowią 54,7% obrazków w sieci, przy niecałych 31% plików JPG czy zaledwie 14% PNG. Nie dziwi to zwłaszcza, gdy spojrzy się na średnie rozmiary grafik w poszczególnych formatach. W tym pierwszym przypadku jest to ledwie 2,4 kilobajta na plik, w drugim i trzecim odpowiednio 11,8 i 4,4. Do tego aż 89,6% GIF-ów krążących po globalnej sieci ”waży” mniej niż 10 KB, a 93,6% mniej niż 100 KB.

W czasach modemu łupanego niezwykle istotne było również to, że format ten umożliwiał wykorzystywanie przeplotu, czyli nie wczytywała się od razu cała grafika, a co któraś jej linia, dzięki czemu internauta używający niezwykle wolnego połączenia był w stanie ujrzeć chociaż, co na niej jest, bez konieczności czekania przez dwie doby, aż załaduje mu się całość. Dodatkową zaletą GIF-ów jest to, że stosują algorytm kompresji LWZ, używający ośmiu bitów na jeden piksel, co sprawia, że rozmiar pliku jest znacząco redukowany, przy czym jest to kompresja bezstratna, jeśli chodzi o jakość. Przynajmniej teoretycznie.

W praktyce bowiem format GIF używa do zapisu jednego bloku obrazu palety ledwie 25. kolorów. A większość przetwarzanych obrazów posiada paletę kolorów liczonych w milionach. Przy konwersji dochodzi zatem do procesów, które mogą spowodować pewne spadki jakości. Między innymi z tej przyczyny plików w formacie GIF nie używa się niemal nigdy w DTP.

Z ciekawostek –. konkurencyjny format PNG, używający algorytmu deflate, powstał dlatego, że stosowany przy formacie GIF i wspomniany już algorytm LWZ naruszał patenty w kilku krajach świata. Na szczęście w roku 2006 GIF został uwolniony, bo ograniczenia patentowe, z którymi się zmagał wygasły.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (18)
Zobacz także