Cukier się skończy? Co zamiast niego? Eksperci mówią o naszej przyszłości
Cukier jest tematem kontrowersyjnym od wielu lat. Dla jednych to biała śmierć, dla innych codzienny "życioumilacz". Lekarze biją na alarm, a politycy obliczają, jaki koszt w budżecie stanowią wydatki na leczenie chorób będących efektem diety wysokocukrowej. W tym samym czasie otwierają się kolejne kawiarnie i cukiernie, a koncerny sprzedające słodzone napoje realizują plany sprzedażowe z solidną górką.
02.08.2022 13:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ten lekarski alarm o opamiętanie się i wdrożenie zdrowych nawyków nie jest bezpodstawny. Badania i analizy nie pozostawiają złudzeń: zjadamy stanowczo zbyt dużo cukru. Dzienna dawka statystycznego Amerykanina wynosi 22 łyżeczki dziennie (jeśli można w ogóle mówić o zalecanym maksimum, to wynosi ono 6-9 łyżeczek). Kanadyjczycy jedzą go tyle, że roczny koszt obsługi związanych z nim chorób wynosi pięć miliardów dolarów.
Meksykanie zamieszkujący stan Chiapas wypijają ok. dwa litry słodkiego gazowanego napoju, ponieważ w okolicy występuje ogromny niedobór zdatnej do picia wody. Dlaczego brakuje wody? Bo zużywa ją producent słodzonego napoju. Mieszkańców regionu uzależniono od musującego trunku, a cukrzyca stała się tam w ostatnich latach drugą przyczyną śmierci, często przedwczesnych.
Czym grozi dieta wysokocukrowa? Znacząco zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia chorób serca, otyłości, cukrzycy typu 2, nowotworów i depresji. Jednak firmy produkujące słodzone napoje, przetworzoną żywność śniadaniową i inne produkty spożywcze bazujące na tym słodkim dodatku nie odpuszczają – w końcu cukier jako branża jest wart 56 miliardów dolarów.
Rozgrzeszona słodycz
Swego czasu był boom na słodziki, które promowano jako zdrową alternatywę dla cukru. Miały z powodzeniem zastąpić jego smak i działanie, a zarazem sprzyjać utrzymaniu organizmu w dobrej formie. W pierwszej chwili wiele osób kupiło i narrację, i słodzik. Dość szybko jednak odszedł w zapomnienie jako substancja uznana za nie do końca bezpieczną dla zdrowia i niebędącą w stanie podrobić smaku cukru. Niektórzy nawet widzą zależności między słodzikiem a otyłością i rakiem.
Odpowiednie sekcje w marketach i sklepach ze zdrową żywnością uginają się też od stewii, ksylitolu, agawy i erytrolu. I choć są to godne uwagi zamienniki cukru, to żaden z nich nie zrobił oszałamiającej kariery i nie przebił się do powszechnej świadomości, by stać się pierwszym wyborem w kategorii produktów słodzących. Wydaje się, że póki co dyktatura cukru jest niezagrożona i nic nie jest w stanie wstrząsnąć tym porządkiem rzeczy.
Czy cukier się skończy?
Jako ludzie żyjący w nad wyraz wygodnych czasach mamy dysonans poznawczy, kiedy pojawia się ćwiczenie: wyobraź sobie, że czegoś może na świecie zabraknąć. Na przykład właśnie cukru. Wydaje się to niemożliwe, tymczasem Sztokholmski Instytut Ochrony Środowiska szacuje, że w wyniku zmian klimatycznych ogólnoświatowe zbiory cukru trzcinowego mogą się zmniejszyć do 2099 r. o 58%. To największy prognozowany spadek plonów spośród wszystkich strategicznych upraw towarowych.
W poszukiwaniu słodkiej cząsteczki
Firmy Conagen i BRAIN AG niestrudzenie dążą do wypromowania brazzeiny – białka, które jest ponad 500 razy słodsze od cukru i występuje naturalnie w pewnej roślinie jagodowej rosnącej w zachodniej Afryce. Jego ilość w niej jest jednak śladowa, dlatego firmy rezygnują ze zbierania rośliny na rzecz tworzenia przy użyciu biologii syntetycznej specjalnych mikrobów. Ich rolą jest wytwarzanie pożądanego białka, a dzieje się to m.in. w procesie wprowadzania do bakterii lub drożdży określonych sekwencji DNA, dzięki którym jest inicjowany proces produkcji docelowej cząsteczki. Taki mechanizm pozwala uniknąć mało efektywnej eksploatacji gleby i uzyskać zdecydowanie większą ilość białka.
Chcąc zatrzymać karuzelę popytu
Wiele firm pochyla się nad tematem nadmiernego spożycia cukru i na różne sposoby opracowuje metody zastąpienia go inną substancją, zmniejszenia łaknienia na słodkości i wyrwania ludzi ze szponów słodko-gorzkiego. Better Juice opracował proces enzymatyczny, który w trakcie produkcji soku zmienia cukry owocowe w błonnik pokarmowy. Firma Evolva ze Szwajcarii pracuje nad blokerem cukrowym, który zapobiega rozkładowi cukru w jelicie cienkim. Nad naturalnym substytutem cukru, który ma być do niego podobny w 100%, pracuje firma Resugar, której nazwa stanowi obietnicę lepszej, lecz wciąż słodkiej przyszłości.
Z kolei Pfizer pochyla się nad paroma zagadnieniami, które mają na celu walkę z coraz bardziej powszechną cukrzycą. Są wśród nich m.in. terapia hormonalna nowej generacji, leki blokujące ponowne wchłanianie cukru i wykorzystanie czytników glukozy, które byłyby umieszczone w soczewkach kontaktowych. Według badań ułatwieniem w ograniczaniu ilości spożywanego cukru mogą być lekarstwa wspomagające rzucenie palenia i zwiększenie podatku od napojów gazowanych. Jesteśmy w takim momencie, że im więcej różnorodnych rozwiązań zostanie opracowanych i wdrożonych, tym lepiej.
Elektroniczne lizaki zamiast analogowej cukrzycy
Jeszcze inne możliwości koncentrują się nie na stworzeniu lepszego cukru, a dostarczeniu mózgowi pożądanego bodźca bez fizycznej słodkości. Japońscy naukowcy opracowali ekran, który symuluje pięć podstawowych smaków, w tym słodki. Jego lizanie pozwala całkowicie zaspokoić określoną potrzebę żołądka i podniebienia. Można też wpływać na intensywność danego smaku poprzez odpowiednią regulację natężenia prądu.
Został stworzony wstępny prototyp, lecz zanim ujrzy on światło dzienne, technologia ma zostać wykorzystana w skomputeryzowanych pałeczkach, które w trakcie jedzenia mają dostarczyć smak słony. W sprzyjających okolicznościach wydarzy się to już w przyszłym roku.
Bioinżynier, tagatoza i nowa fabryka lepszego cukru
Firma Bonumose podjęła się realizacji projektu, który może zrewolucjonizować branżę i pomóc zaoszczędzić służbie zdrowia biliony dolarów. Marka buduje fabrykę, w której maltodekstryna – bardzo popularna w fast foodach – będzie wykorzystywana nie w charakterze składnika, a surowca. W błyszczących od nowości bioreaktorach zmieni się w tagatozę. To cukier, który występuje naturalnie w niewielkim stężeniu w owocach, mleku i niektórych zbożach. Jest niemal tak samo słodki jak sacharoza, a przy tym ma dwa razy mniej kalorii.
Dzięki określonemu procesowi metabolizowania tagatozy może ona wyrównać poziom insuliny, a także poprawić stan zębów i usprawnić pracę układu pokarmowego. Do tej pory była ona trudna do izolowania i kosztowna, a dzięki Bonumose będzie się to działo na skalę przemysłową. W opracowaniu tego procesu brał udział Yi-Heng Zhang – ceniony, utytułowany naukowiec, który uczestniczył też w stworzeniu zasilanych cukrem "baterii" do telefonów i badał możliwości wykorzystania cukru do wytwarzania wodoru dla pojazdów, które są napędzane ogniwami paliwowymi. Bioinżynier z dumą ogłosił, że "cukier będzie nową ropą naftową". Napawa optymizmem.
Rarytas w cukrowej kapsule
Scenariusz przyszłości wg Amy Webb. Jest rok 2051. Branża śmieciowego jedzenia ma się coraz gorzej. Konsumenci powszechnie noszą ze sobą elektroniczne lizaki ze smakowymi pikselami, które można indywidualnie zaprogramować pod kątem swoich preferencji. W internecie są powszechnie dostępne profile smakowe popularnych, lubianych marek. By uczcić specjalne okazje i wyjątkowe wydarzenia klienci odwiedzają cukrowe kapsuły.
Ta słodka podróż w czasie pozwala spróbować "prawdziwego" cukru – tego z buraków, kukurydzy i trzciny cukrowej. Kelnerzy sprzedają go na miligramy, bo kwota jest wysoka, a sam produkt należy do grona tych luksusowych, jak dzisiaj trufle czy kawior. Niech to jednak nie będzie pokusa, by dziś zjadać słodkie kryształki "na zapas". Bądźmy zdrowi i cieszmy się jak najlepszą kondycją w tym 2051.
Jowita Michalska, digitaluniversity.pl