Co robi Putin, a czego nie robi Trump? Zobacz, od kogo się uczyć
Może i przeciętny Kowalski nie jest zagrożony inwigilacją jak najwięksi światowi przywódcy, ale “góra” daje dobry przykład. Zobacz, co robią najważniejsi ludzie na świecie, by nie paść ofiarą oszustów.
Sieć obiegło zdjęcie Władimira Putina, który w nietypowy sposób trzyma nie swój telefon komórkowy. Czyżby prezydent Rosji nie wiedział, jak obsługuje się smartfon?
Niektórzy pół żartem, pół serio twierdzą, że Putin “złapał” telefon w ten sposób, by nie zostawić odcisków palców.
Odcisk palca da się wykraść
Przesada? Niekoniecznie. W 2015 roku Komórkomania pisała o smartfonie HTC One Max, zapisującym obraz odcisku palca w pliku .bmp. A potem taki plik może być odczytany przez niepowołane aplikacje.
Co więcej, odcisk palca może być wykradziony nawet ze zdjęcia, na którym widać machającą rękę.
Nie oznacza to, że powinniście obsługiwać telefon tak jak Putin. Warto mieć jednak świadomość zagrożenia.
Papież zakleja kamerkę
Papież Franciszek został “przyłapany” na tym, że kamerka w jego tablecie jest zaklejona. W ten sposób ma pewność, że nikt nie będzie mógł go podejrzeć, nawet jeśli dojdzie do włamania.
I Zuckerberg też
To wcale nie jest wyjątek. Podobnie postępuje Mark Zuckerberg, co zostało zauważone na jednym ze zdjęć z siedziby Facebooka. Co więcej, szef portalu społecznościowego na wszelki wypadek zakleja też mikrofon.
Radzi to wszystkim szef FBI
Możliwości podsłuchu i podglądania nie wykluczył również szef FBI, który przyznał, że w jego prywatnym laptopie kamerka jest zaklejona.
Ale szefa FBI nie zawsze trzeba słuchać
W rozmowie z jedną z dziennikarek ten sam szef FBI, James Comey, pochwalił się, że ma “tajne konto” na Twitterze i Instagramie. Zdradził też liczbę obserwujących. Małe śledztwo wystarczyło, by namierzyć “sekretną” internetową działalność szefa FBI. Co zabawne, okazało się, że tajne konto służyło m.in. do… “lajkowania” artykułów o FBI. Warto więc uczyć się na cudzych błędach i nie chwalić się “anonimowymi” profilami.
Nie bądź jak Donald Trump
A skoro o negatywnych przykładach mowa. Donald Trump po tym, jak został prezydentem Stanów Zjednoczonych, wciąż korzystał ze “zwykłego” smartfonu z Androidem. A w Białym Domu miał nowe, szyfrujące urządzenie. Używanie niezabezpieczonego telefonu plus niesprawdzone ustawienia zabezpieczające jego konto na Twitterze mogły doprowadzić do przejęcia konta na portalu społecznościowym. Nic takiego się nie stało, ale ryzyko istniało, o czym mówił jeden z hakerów.
Jaka lekcja z tej historii płynie? Niekoniecznie musicie posiadać szyfrujący sprzęt rodem z Białego Domu. Ale zadbanie o odpowiednie ustawienia prywatność w skrzynce pocztowej czy mediach społecznościowych to podstawa. Nie korzystajcie z prostych, łatwych do złamania haseł. Dodajcie też dwuetapową weryfikację (czyli hasło plus SMS). W skrócie: nie bądźcie jak Trump.
...i Donald Tusk
To już stara sprawa, z 2011 roku, ale wciąż trudno uwierzyć, że premier Polski do czegoś takiego doprowadził. Otóż Donald Tusk hasło do swojego lapotpa trzymał… na przyklejonej do klawiatury nalepce.