Ciało odkryte we wraku na Bałtyku. Śledztwo ws. zwłok z Wilhelma Gustloffa
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Śledczy chcą wydobyć ciało nurka, które znaleziono podczas badania wraku niemieckiego statku Wilhelm Gustloff na Bałtyku - na północ od Łeby. Prawdopodobnie zwłoki znajdowały się tam kilka lat.
Postępowanie ws. nieumyślengo spowodowania śmierci wszczęła Prokuratura Rejonowa w Lęborku - podaje Radio Gdańsk. Śledczych o makabrycznym odkryciu poinformowali przed weekendem nurkowie z grupy Baltictech.
Na ciało nurkowie natrafili podczas wykonywania dokumentacji stanu liniowca zatopionego (razem z 9 tys. ludzi) w 1945 roku na Bałtyku przez radziecki okręt podwodny.
"Stan ciała wskazuje na to, że leży w tym miejscu od kilku lat" - napisali w komunikacie członkowie grupy Balitictech. W porozumieniu z policją wykonali dokumentację filmową i zdjęciową oraz oznaczyli bojką miejsce znalezienia ciała.
Prokuratorzy chcą wydobyć szczątki i przeprowadzić identyfikację przy pomocy badań próbek DNA. Prawdopodobnie ciało wyciągnie z wraku Marynarka Wojenna.
Nielegalne wyprawy
Nie jest wykluczone, że zwłoki należą do zaginionego pod koniec lipca 2012 roku mieszkańca Poznania. Z dokumentacji wynika, że w tamtym czasie miał nurkować w Bałtyku - w rejonie leżącego niedaleko Gustlooffa wraku tankowca Terra. Śledztwo ws. zaginięcia mężczyzny zostało umorzone, ale teraz może ruszyć na nowo.
Wrak Wilhelma Gustloffa w 1994 r. został uznany za mogiłę wojenną. Tym samym obowiązuje tam zakaz nurkowania, ale służby informują o jego łamaniu.
W 1945 r. w katastrofie niemieckiego liniowca zginęło sześć razy więcej ludzi niż na Titanicu.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl