Chiny. Start rakiety zanieczyścił całą wieś
27.11.2019 11:08, aktual.: 09.12.2019 10:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chińska agencja kosmiczna wystrzeliła rakietę Long March 3B z Xichang Satellite Launch Center. Misja zakończyła się sukcesem, a rakieta dostarczyła dwie satelity na orbitę. Ucierpiała jednak lokalna społeczność.
Kiedy pierwsza część rakiety powróciła na ląd, wylądowała na zaludnionym obszarze, niszcząc zabudowanie i pokrywając okolicę toksycznym dymem. To budzi kontrowersje, ponieważ można było temu po prostu zapobiec.
Kraje zachodnie budują zwykle swoje miejsca startowe w pobliżu wybrzeży. Ma to na celu uniknięcie narażenia życia i zdrowia mieszkańców, ponieważ zanieczyszczenia mogą dzięki temu trafić do oceanu. W Chinach jednak zbudowano kilka centrów startowych w głębi lądu. Przyczyną tego miało być... "zachowanie bezpieczeństwa".
Chiny nie wyciągają wniosków
To nie pierwszy taki przypadek, w którym z powodu tego rodzaju infrastruktury cierpi lokalna społeczność. W 1996 r. rakieta spadła na obszar wiejski, tuż po starcie. W zależności od danych zginęło wtedy sześć (dane chińskie) lub… setki osób (dane zewnętrzne).
Niestety nie wygląda na to, żeby władze Chin chciały zrobić cokolwiek z tym problemem. Zamiast skupić się na zbudowaniu nowych baz, Chińczycy inwestują pieniądze w nowe cele związane z eksploracją kosmosu, nie zważając na dobro mieszkańców.