Chciał zainwestować w kryptowaluty. Przez "zdalny pulpit" stracił blisko 170 tys. złotych
Scenariusz oszustwa był bardzo prosty. Zachęcająca reklama na Facebooku, wypełnienie formularza i obietnica ogromnych zysków z inwestycji w bitcoin. Później pobranie specjalnego programu, co zakończyło się wyczyszczeniem konta bankowego.
Policja w Kołobrzegu we wtorek 19 stycznia otrzymała zgłoszenie o kolejnym cyberprzestępstwie. Tym razem oszuści posłużyli się metodą na tzw. "zdalny pulpit". Polega ona na wykorzystaniu oprogramowania, które po instalacji udostępnia widok naszego pulpitu innej osobie. Oprócz tego pozwala na zarządzanie komputerem, w tym korzystanie z myszki, klawiatury, czy oprogramowania już wcześniej zainstalowanego na dysku.
Cyberprzestępcy coraz sprytniejsi
Zazwyczaj oszustwo kończy się kradzieżą oszczędności zgromadzonych na koncie. Cały jego przebieg ma podobny schemat i rozpoczyna się od telefonu lub wiadomości e-mail, z której wynika, że bank ma problemy techniczne, nastąpiło włamanie na nasze konto lub też otrzymaliśmy niezwykle korzystną ofertę inwestycyjną, gwarantującą szybki i duży zysk. Tak właśnie było w przypadku mężczyzny z Kołobrzegu.
Jak informuje portal Sekurak.pl, mężczyzna skusił się na niezwykle atrakcyjną ofertę inwestycji na rynku kryptowalut. Najpierw zarejestrował się we wskazanej witrynie internetowej, a później postępował zgodnie z instrukcjami przekazywanymi mu przez oszustów. Jednym z zadań była instalacja aplikacji, do której otrzymał link. To za jej sprawą przestępcy przejęli dostęp do jego komputera, a następnie do konta bankowego.
Zamiast ogromnych zysków z kryptowalut mężczyzna stracił bardzo dużo pieniędzy. Oszuści, posługując się jego danymi, złożyli wniosek o kredyt w wysokości 168 tys. złotych. Został on pozytywnie rozpatrzony.