Bitcoin i Ethereum: cała Polska zużywa mniej prądu niż dwie kryptowaluty
Obsługa kryptowalut wiąże się z dużym zużyciem energii elektrycznej, bo stoi za nim wydajny sprzęt komputerowy. Co jednak ciekawe, na skalę globalną jest to tak duże zapotrzebowanie na energię, że obsługa Bitcoina i Ethereum pochłania więcej prądu, niż cała Polska.
13.06.2021 13:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bitcoin i Ethereum, dwie najpopularniejsze kryptowaluty, wymagają rocznie więcej energii elektrycznej niż cała Polska - wynika z zestawienia w czerwcowym Tygodniku Gospodarczym Polskiego Instytutu Ekonomicznego. To niebagatelny wpływ nie tylko na rynek finansowy, ale i środowisko. Największe farmy kryptowalut znajdują się bowiem na terenie krajów, które w dużej mierze bazują na energii pozyskiwanej z paliw kopalnych.
Na dłuższą metę to poważne zagrożenie dla środowiska, nad którym nie do końca da się zapanować. Jak podaje TG, prezentowane zużycie energii na potrzeby BTC i ETH na poziomie 176 TWh w skali roku (w tym 116 na same bitcoiny) i tak nie jest rekordowe, głównie dlatego, że kurs Bitcoina w ostatnim czasie spada.
Kiedy był wyższy, prognoza również była odpowiednio wysoka. Wówczas szacowano, że tylko na potrzeby BTC w skali roku zużyte zostanie 150 TWh energii elektrycznej, a do tego trzeba doliczyć zużycie na potrzeby ETH. Cała Polska zużywa natomiast w skali roku około 165 TWh.
"Warto zauważyć, że negatywny wpływ dużego zużycia wysokoemisyjnej energii elektrycznej przy kopaniu kryptowalut został dostrzeżony przez samą branżę" - czytamy w Tygodniku. "Na rynku pojawiają się nowe inicjatywy jak Solarcoin (...) czy BitGreen (...). Twórcy ethereum natomiast zapowiedzieli zmiany mające ograniczyć zapotrzebowanie na energię o 99,95 proc. przez zamianę mechanizmu konsensusu proof of work na bardziej ekologiczny proof of stake".
Od strony technicznej, zużycie energii elektrycznej na potrzeby kopania kryptowalut zależy też w pewnej mierze od producentów podzespołów komputerowych. Chcąc uwolnić rynek kart graficznych od problemów z ich dostępnością (właśnie z uwagi na zainteresowanie ze strony "górników"), tworzą oprogramowanie, które nie pozwala wykorzystywać GPU do kopania kryptowalut.
Niestety równolegle na rynku pojawiają się także nowe kryptowaluty, takie jak Chia. W tym przypadku bazują na wykorzystaniu dysków twardych zamiast układów graficznych, ale nie eliminuje to zwiększonego zapotrzebowania na energię elektryczną.