BAD Workhorse. Te karabiny to groźne konie robocze
Stan Nevada w kontekście broni najczęściej kojarzy się nam z targami SHOT Show, organizowanymi w Las Vegas, niektórym też z poligonem na pustyni, gdzie testowano broń atomową – a powinien także z Henderson, miasteczkiem na południe od Las Vegas, gdzie ma swoją siedzibę firma Battle Arms Development.
17.11.2022 | aktual.: 17.11.2022 18:07
Battle Arms Development – producent ekskluzywnych karabinów
Założone w 2009 roku w Henderson, Nevada, przedsiębiorstwo Battle Arms Development, Inc. – w skrócie Battlearms lub jeszcze krócej BAD – jest jednym z najbardziej innowacyjnych amerykańskich wytwórców broni palnej, eksperymentującym z nowoczesnymi technologiami projektowania oraz produkowania, przede wszystkim karabinów i karabinków należących do platformy AR-15.
Przez 13 lat swojego istnienia firma przepracowała tę platformę od podstaw, wprowadzając wiele rozwiązań znacząco ją ulepszających – co potwierdza ponad 50 patentów przyznanych przez Urząd Patentowy USA, oraz wiele następnych, czekających w kolejce na zatwierdzenie. Battlearms otrzymała federalną licencję (07 FFL / Class 2 SOT) na wytwarzanie i obrót bronią, jest więc także znaczącym importerem i eksporterem broni, oraz jej części i komponentów. Choć BAD nie produkuje broni palnej na masową skalę, pozostając raczej czymś w rodzaju dostawcy jej bardziej wyrafinowanych konfiguracji – przeznaczonych do sportu i specyficznych, niszowych zastosowań, także służbowych.
Przede wszystkim Battlearms znana jest z propozycji ekstremalnych – takich jak chociażby ultralekki karabinek OIP, ważący zaledwie 1,7 kg, a strzelający standardowym nabojem 5,56 mm × 45 NATO / .223 Remington. Nazwa jest skrótem od Ounces Is Pounds (czyli "uncje to funty") – nawiązanie do minimalnej masy broni, która waży tyle uncji, ile niejeden konkurent waży funtów; po polsku nie brzmi to zbyt czytelnie, a i nie da się niestety prosto przełożyć na metryczne miary masy. W każdym razie karabinek ten to rusznikarski majstersztyk, łączący stal, aluminium, tytan i włókno węglowe – superwydajne urządzenie wylotowe redukuje podrzut nieomal do zera, a odczuwalny odrzut przypomina ten generowany przez broń na naboje .22 Short. To najlżejszy i najprzyjemniejszy w strzelaniu AR, z jakim miałem okazję przebywać na strzelnicy – wspominaliśmy o nim w relacji z jubileuszowego, czterdziestego SHOT Show w 2018 roku (STRZAŁpl 2/18).
Takich perełek jest w portfolio Battlearms znacznie więcej, w tym także broń wytłumiona, składana, itp., itd. Zawsze pomysłowość i dbałość o szczegóły, domykające walory użytkowe danego modelu, stanowią o jego przewagach konkurencyjnych. Firma stawia także na modułowość, czy też raczej możliwość doposażania broni przy pomocy bardzo szerokiego zestawu fabrycznych akcesoriów – normalnie powiedziałbym "tuningowych", ale w przypadku BAD większość elementów każdej broni przypomina to, co inni określają mianem tuningu, a tutaj jest to standard.
Ten wyciągnięty maksymalnie wysoko standard wykonania i wykończenia produktów podkreślają też sprytne chwyty marketingowe – jak choćby białe, laboratoryjne kitle, które noszą na imprezach targowych przedstawiciele Battlearms. Bo to nie jest zwykła fabryka, to laboratorium, w którym przygotowywane są specjalne, spersonalizowane modele broni palnej, przeznaczone dla specjalnych klientów i do specjalnych zadań. Choć w większości – bo od tej zasady znajdą się pewne wyjątki – za całkiem normalne pieniądze.
Dlatego bardzo się ucieszyłem, gdy doszły mnie wieści, że także w Polsce będzie można kupić w sklepie – a nie tylko drogą indywidualnego, jednostkowego importu – karabiny i karabinki marki Battlearms. Na początku dostępne będą serie broni w bardziej popularnej konfiguracji, ale z czasem także zapewne pojawią się i modele ekstremalne. No cóż, już zaczynam zbierać na własny egzemplarz karabinka OIP...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Workhorse, czyli konie do pracy
Jako pierwsza, kompletna linia modelowa aerów Battlearms, pojawiły się karabiny i karabinki Workhorse – czyli "konie robocze", podstawowa konfiguracja broni, specyfikowana do możliwie szerokich zastosowań. Głównym założeniem dla budowy tej linii broni była intensywna eksploatacja, zwłaszcza na strzelnicy – żeby działała niezawodnie także przy większym zabrudzeniu, i żeby bez problemu działała na każdym rodzaju amunicji.
Jednocześnie broń Workhorse jest bardzo dobrą bazą do dalszej rozbudowy i dostosowania – po zastosowaniu odpowiedniego zestawu wymiennych akcesoriów – do indywidualnych potrzeb i wymagań danego użytkownika. Wszystkie istotne elementy broni wykonane są tu z zachowaniem standardów militarnych (Mil-Spec). Pod względem konstrukcyjnym są to klasyczne AR-15, z bezpośrednim pobraniem gazów prochowych z lufy, przez aluminiową rurkę.
Ich kute komory spustowe i zamkowe zostały wykonane ze stopu lotniczego aluminium 7075-T6. Mają lekkie, ażurowe łoża wolnonośne w systemie M-LOK (powierzchnie montażowe są na godzinie 3, 6 i 9) oraz długie górne szyny do mocowania przyrządów celowniczych i akcesoriów, sięgające od końca komory zamkowej aż prawie do urządzenia wylotowego.
Lufy karabinów serii Workhorse, wykonane ze stopowej stali chromowo-molibdenowej, powierzchniowo utwardzonej azotowaniem, mają hybrydowe komory nabojowe typu Wylde, czyli dostosowane do obu standardów tolerancji wymiarowych nabojów 5,56 mm – cywilnych (.223 Remington), jak i wojskowych (5,56 mm × 45 NATO) – i mają skok bruzdowania 7 cali. To pokazuje, że są one przygotowane przede wszystkim z myślą o pociskach o masie 62 granów lub cięższych – choć jak się okazuje, także lżejsze, 55-granowe pociski (w polskich warunkach strzelnicowych traktowane jak standardowe) zapewniają bardzo dobre skupienie przestrzelin.
Dostępne są cztery długości lufy, wszystkie z pośredniej długości urządzeniem gazowym oraz wszystkie zakończone wielofunkcyjnym urządzeniem wylotowym typu A2, będącym połączeniem tłumika płomienia i kompensatora podrzutu. Te długości to 18 cali, 16 cali, 14,5 cala oraz 10,5 cala – przy czym lufa czternastocalowa jest produkowana specjalnie na polski rynek. To zresztą nie jest jedyna typowo polska specyfikacja: wszystkie karabiny i karabinki skonfigurowane zostały specjalnie pod polskie wymagania i w wielu szczegółach różnią się na plus od wersji prezentowanej na stronie internetowej producenta. Mają bowiem fabrycznie zamontowane pewne akcesoria z katalogu Battlearms, za które nie musimy w tym wypadku dopłacać.
Znajdziemy tu więc trójpołożeniowy chwyt pistoletowy, o kącie pochylenia regulowanym przez użytkownika, a także dwustronny bezpiecznik BAD-ASS-PRO, z możliwością ustawienia kąta pochylenia dźwigni w zakresie od 90o do 60o, a także niklowany język spustowy. A także jednoczęściowy, ulepszony zatrzask magazynka, oraz ergonomicznie dopracowany, ażurowy zaczep zamka. Kołki łączące komorę zamkową z komorą spustową także są dopracowane – mają odpowiednie wgłębienia, zapobiegające omsknięciu się wybijaka, co może skutkować zadrapaniem powierzchni zewnętrznych. Tak prawdę mówiąc, dopracowano także sprężyny ustalające położenie tych kołków, więc łatwo je wysunąć tylko za pomocą nacisku palcem, bez jakichkolwiek narzędzi – no i nie wypadną nam nieoczekiwanie z otworów, po wysunięciu.
Dostępność i ceny
Na początek w polskiej ofercie mamy serię Workhorse, kalibru 5,56 mm – za to od razu we wszystkich dostępnych długościach lufy (a nawet więcej, bo tak jak już pisałem, lufa 14,5 cala jest przygotowana specjalnie na nasz rynek). W dalszej kolejności zapewne pojawią się w ofercie także karabinki na nabój pistoletowy serii Xiphos, wyczynowe, snajperskie aery rodziny Xyston (na naboje .308 Winchester lub 6.5 Creedmoor) oraz najwyższa półka – seria Authority, bądąca już fabrycznie tuningowaną bronią wyczynową.
Grecko brzmiące nazwy to jak się wydaje pokłosie amerykańskiej fascynacji komiksowymi wersjami dziejów starożytnych herosów, obecnie często pokazywanymi na telewizyjnych platformach streamingowych – straszny kicz, ale jakoś dobrze przyjął się w światku broniowym, na co można podać aż nadto wiele przykładów. Hełm greckiego hoplity w logo firmy Battlearms jest właśnie jednym z nich.
Karabiny i karabinki BAD Workhorse sprowadza do Polski warszawska rusznikarnia Top Gun, zapewniając także opiekę serwisową, gwarancyjną i pogwarancyjną tej broni. Prawie wszystkie wersje długości lufy kosztują 7990 zł – z wyjątkiem wersji 18-calowej, wycenionej na 8190 zł. W komplecie z bronią dostaniemy zestaw do konserwacji zacnej firmy Otis, specyfikowany do aera, olej do broni i garść firmowych gadżetów, opakowane w solidny plastikowy kuferek.
No cóż, cieszmy się, że polski rynek broni się rozrasta – nie tak dawno szczytem marzeń był fabrycznie nowy Kałasznikow, w cywilnej wersji, bo większość dostępnych karabinów to były reanimowane i przerabiane na samopowtarzalne nadwyżki magazynowe z wojskowych zapasów mobilizacyjnych. A dziś, proszę – możemy przebierać w eleganckich aerach zza Oceanu.
Dane techniczne
Battle Arms Development mod. Workhorse | 10,5" | 14,5" | 16" | 18" |
---|---|---|---|---|
kaliber | 5,56 mm | 5,56 mm | 5,56 mm | 5,56 mm |
nabój | 5,56 mm × 45 NATO / .223 Remington | 5,56 mm × 45 NATO / .223 Remington | 5,56 mm × 45 NATO / .223 Remington | 5,56 mm × 45 NATO / .223 Remington |
urządzenie wylotowe | typu A2 | typu A2 | typu A2 | typu A2 |
gwint na wylocie lufy | 1/2×28 TPI | 1/2×28 TPI | 1/2×28 TPI | 1/2×28 TPI |
kolba | typu Bravo B5, sześciopozycyjna regulacja długości | typu Bravo B5, sześciopozycyjna regulacja długości | typu Bravo B5, sześciopozycyjna regulacja długości | typu Bravo B5, sześciopozycyjna regulacja długości |
długość lufy [mm] | 266,7 | 368,3 | 406,4 | 457,2 |
długość – kolba wsunięta [mm] | 667 | 799 | 838 | 889 |
masa broni bez magazynka [kg] | 2,56 | 2,66 | 2,68 | 2,72 |
pojemność magazynka [szt.] | 30 | 30 | 30 | 30 |
Publikacja pochodzi z magazynu Strzał.pl
Hubert Giernakowski, Strzał.pl