B‑52H czeka ważne ulepszenie. USA chcą, by przenosiły broń hipersoniczną

Strategiczne bombowce dalekiego zasięgu B-52, które po raz pierwszy wzbiły się w powietrze ponad 70 lat temu, wciąż stanowią jeden z podstawowych elementów lotnictwa bojowego USA. Co więcej, Amerykanie planują użytkować B-52 przez kolejne 30 lat. Wiąże się to z koniecznością wdrażania modyfikacji, dzięki którym maszyny będą zdolne do reagowania na pojawiające się współcześnie zagrożenia. Jedną z takich modyfikacji jest konieczność dostosowania B-52 do przenoszenia jak największej liczby pocisków hipersonicznych.

B-52 Stratofortress
B-52 Stratofortress
Źródło zdjęć: © U.S. Air Force
Karolina Modzelewska

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych poszukują zmodyfikowanych pylonów do bombowców B-52H, które w przyszłości pozwolą na przenoszenie jak największej liczby manewrujących pocisków hipersonicznych - donosi The War Zone. Jak wyjaśnia serwis, te modyfikacje mają szczególne znaczenie w kontekście przygotowań na potencjalny przyszły konflikt z Chinami. Plany związane z poszukiwaniem nowych pylonów do B-52H zostały ujawnione w niedawno opublikowanym zamówieniu Sił Powietrznych USA.

B-52 z kolejnymi modyfikacjami

Bombowce B-52H mają być główną platformą służącą do przenoszenia pocisków hipersonicznych, nad którymi trwają prace. Ta broń najprawdopodobniej wejdzie do służby w 2027 r. Chodzi o pociski HACM (Hypersonic Attack Cruise Missile) opracowywane przez firmę Raytheon i jej partnera Northrop Grumman. Zgodnie z planami pocisk zostanie wyposażony w silnik scramjet, będzie osiągał prędkość Mach i będzie mógł razić cele znajdujące się w odległości ok. 1600 km. Na razie jednak niewiele wiadomo o jego dokładniej specyfikacji.

W związku z rozwojem nowego pocisku Amerykanie badają alternatywne metody przenoszenia pocisków przez B-52, w tym potencjalne wykorzystanie istniejącego pylonu samolotu SUU-67/A do użytku konwencjonalnego. Wyzwanie polega jednak na przekroczeniu wydajności istniejących węzłów uzbrojenia, które są obecnie używane w bombowcach B-52H. Jak wyjaśnia The War Zone, "B-52H może obecnie przenosić pod każdym skrzydłem sześć uzbrojonych w broń nuklearną AGM-86B przy użyciu HSAB wyposażonych w pylony SUU-67/A, a także osiem [pocisków - przyp. red.] na wyrzutni obrotowej w komorze bombowej samolotu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bombowce B-52 w służbie USA

B-52 Stratofortress powstał jako następca ciężkiego bombowca Convair B-36 Peacemaker. Maszynę oblatano w 1952 r., a trzy lata później rozpoczęła się jej masowa produkcja. Została ona przygotowana do wykonywania różnorodnych misji, w tym ataków strategicznych, przechwytywania w powietrzu czy ofensywnych operacji morskich i przeciwlotniczych. Według Boeinga B-52 jest "bombowcem o największych zdolnościach bojowych w inwentarzu USA". Na taką opinię wpływa m.in. jego duży zasięg, ładowność i zdolność do przenoszenia zarówno broni jądrowej, jak i konwencjonalnej, a w przyszłości także i hipersonicznej, oraz bezawaryjność i stosunkowo tania obsługa.

Maszyna w konfiguracji startowej waży 256 ton, z czego ponad 31 może przypadać na uzbrojenie, a 181 na paliwo zapewniające zasięg przekraczający – w wersji B-52H – 16 tys. km. Wersja B-52H jest ostatnią wersją tej maszyny, pochodzącą z lat 60. Jak informował już dziennikarz WP Tech - Łukasz Michalik, na 2024 r. planowane są kolejne ważne modyfikacje, które będą na tyle istotne, że samolot otrzyma – po raz pierwszy od 60 lat – nowe oznaczenie B-52J. Zmiany obejmą m.in. montaż nowych silników Rolls-Royce F130, nowego radaru AESA czy systemu walki radioelektronicznej.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)