Asteroida, która zabiła dinozaury, wywołała falę na 1,5 km. Zrobiono jej symulację
10.01.2019 10:31, aktual.: 13.01.2019 17:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według popularnej hipotezy, 65 milionów lat temu ogromna planetoida uderzyła w Ziemię. Następstwem tego było zderzenia miało być wyginięcie dinozaurów. Naukowcy twierdzą, że asteroida wywołała falę o wysokości 1,5 km.
Naukowcy stale zaglądają w przeszłość, starając się dowiedzieć, co działo się przed czasami człowieka rozumnego. Ich badania często pozwalają nam także przewidzieć, na co możemy się przygotować, w przypadku katastrof naturalnych i jak się przed nimi ochronić. Najlepszym przykładem dla nas jest wyginięcie dinozaurów - ogromnych zwierząt, które nie dały rady przetrwać na Ziemi, mimo wielu milionów lat dominacji planety.
Krater Chicxulub - 100 tysięcy Car bomb
Dawno, dawno temu, w odległą Zatokę Meksykańską uderzyła planetoida o średnicy ponad 10 km. Prawdopodobnie mogła mieć nawet 14 kilometrów. W wyniku uderzenia powstała energia o wartości ponad 100 teraton TNT. To jak detonacja 100 tysięcy najpotężniejszych bomb jądrowych - Car bomb.
Dziś po uderzeniu planetoidy pozostał tylko ślad. Jest nim krater Chicxulub. Ale nie powstrzymuje to naukowców, przed tworzeniem potencjalnych symulacji wybuchu. W ubiegłym roku badacze ze Stanów Zjednoczonych stwierdzili, że zderzenie mogło zwiększyć średnią temperaturę roczną o ponad 5 stopni na 100 tysięcy lat.
Śmierć dinozaurów i 1,5 kilometrowa fala
Teraz inna grupa naukowców postanowiła przyjrzeć się bliżej samemu wybuchowi. Wiadomo, że już wtedy basen Zatoki Meksykańskiej nie należał do głębokich. W celu przeanalizowania, jak mogło wyglądać jej otoczenie chwile po zderzeniu, zwrócono się do eksperta - Profesora Brandana Johnsona z Uniwersytetu Browna.
Stworzył on symulację wybuchu i wszystkiego, co działo się 10 minut po uderzeniu. Początkowo krater miał zaledwie 1,5 kilometra średnicy i był pusty, bo w wyniku uderzenia cała woda stworzyła fale i rozeszła się po okolicy. Ale jeszcze to nie było najtragiczniejsze w skutkach. Dopiero powracająca woda wzburzyła się na tyle, że powstała gigantyczna fala tsunami, o wysokości półtora kilometra. Poniżej zobaczycie wideo przedstawiające opracowaną przez naukowca symulację.
Według dalszej symulacji, moc gigantycznej fali była tak wielka, że tsunami rozeszło się po oceanach całego świata. Jednak nie było już tak silne, jak na początku. Fala wtórna wzniosła się na Pacyfiku oraz Północnym Atlantyku na 14 m. Na północnym Pacyfiku sięgnęła 4 metrów. Ogromna fala rozchodziła się po wodach całego świata z prędkością nawet 143 km/h. Poniżej wideo z smulacją.
Dinozaury - wyginięcie
Szacuje się, że dinozaury dominowały na Ziemi przez 135 milionów lat. Pojawiły się w okresie triasu około 237 milionów lat temu, a ich wyginięcie datuje się na końcówkę kredy - 66 milionów lat temu. Nie przeszkadza to w takich odkryciach, jak słynne jaja dinozaurów znalezione pod koniec 2017 roku w Chinach.
Naukowcy ciągle dyskutują na temat tego, w jaki sposób grupa zwierząt dominująca planetę przez tyle lat, nagle wyginęła. Teorii jest wiele, a niektóre często brzmią dosyć kontrowersyjnie. Być może za wyginięcie dinozaurów odpowiedzialna jest ciemna materia.
Inną ciekawą historią powiązaną z wyginięciem dinozaurów jest niespodziewany skutek uderzenia asteroidy tworzącej krater Chicxulub. Asteroida, która potencjalnie zabiła całą grupę organizmów, mogła pomóc innym w przetrwaniu. Około 66 milionów lat temu dinozaury wyginęły, a z rekinami zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Większe gatunki żywiły się stworzeniami takimi jak gigantyczne kałamarnice i podobnymi, które zaczęły nagle wymierać. W morzach zaczęło się roić od małych ryb, które uwielbiały rekiny żarłacze. Czytaj więcej: Asteroida zabiła dinozaury, a pomogła rekinom. Naukowcy wykryli drastyczny wzrost populacji
Dinozaury w Polsce?
Na terenie Polski nie żyło zbyt wiele dinozaurów. Najwięcej śladów znaleziono na Górnym Śląsku i w Małopolsce. Jednak w listopadzie 2018 roku naukowcy pokazali jeszcze większe odkrycie. Pochodziło również z Górnego Śląska, ale nie był to dinozaur. Była to Lisiowica Bojani - największy znany dotąd gad ssakokształtny. O wielkim odkryciu rozmawialiśmy z jego współautorem - dr Grzegorzem Niedźwiedzkim.
Źródło: LiveScience