Aplikacja, która zapobiega kazirodztwu

Skandynawskie nazwiska, które tworzone są od imienia ojca, brzmią co prawda dobrze w nordyckich sagach, ale mogą spowodować całkiem sporo praktycznych problemów. Pół biedy, jeśli mieszka się w Szwecji czy w Norwegii, gdzie nie są już tworzone w tradycyjny sposób i funkcjonują dokładnie tak samo jak nasze. Gorzej jeśli jest się jednym z 300 tysięcy mieszkańców Islandii. Bo kto zaręczy, że ta dziewczyna, która wpadła ci właśnie w oko nie jest przypadkiem twoją krewną? Cóż, „there is an app for that”.

Obraz
Źródło zdjęć: © NASA Goddard Photo and Video / flickr.com / CC

Trzy lata temu islandzki przedsiębiorca Friðrik Skúlason założył stronę Íslendingabók. Co prawda dla niewprawnego ucha nazwa ta nie brzmi zbyt zachęcająco, ale oznacza ona tyle co „księga Islandczyków”. Taki północny Facebook, z tą różnicą, że Skúlason chciał, by użytkownicy mogli uzupełniać na stronie swoje koneksje rodzinne i tworzyć drzewa genealogiczne.

Po dwóch latach funkcjonowania serwisu jego właściciele rozpisali konkurs na aplikację Íslendingabók na Androida. Zwycięzcą konkursu został zespół islandzkich deweloperów Sad Engineer Studios, który zgarnął za to niecałe 1. tysięcy dolarów.

Deweloperzy faktycznie musieli być smutni (najwyraźniej życie ich nie oszczędzało) i postanowili dodać do aplikacji funkcję, która wydała im się przydatna –. ich dzieło nie tylko daje użytkownikom dostęp do drzew genealogicznych zapisanych w serwisie, ale także pozwala na sprawdzenie (należy zbliżyć do siebie dwa urządzenia mobilne)
czy druga osoba nie jest przypadkiem krewnym/krewną.

Choć najprawdopodobniej jest, ponieważ w ciągu wieków ludzie raczej unikali tej wyspy. Chodzi więc nie tyle o sprawdzenie czy są oni ze sobą spokrewnieni, ale raczej o sprawdzenie ich stopnia pokrewieństwa. Jeśli okaże się, że dwie osoby (o całkowicie innych nazwiskach) są ze sobą zbyt blisko spokrewnione, aplikacja w dyskretny sposób zaalarmuje oboje użytkowników o niebezpieczeństwie kazirodztwa.

W przeszłości Skúlason opierał się pomysłom wykorzystywania „księgi Islandczyków”. do tego, by zapobiegać kazirodztwu, ale wygląda na to, że zaakceptował fakt, że taka funkcja po prostu przyda się mieszkańcom wyspy. Z perspektywy kilku tysięcy kilometrów może się to wydawać zabawne, ale w kraju, który ma mniej mieszkańców niż niejedno polskie miasto, już tak zabawne nie jest.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Dziesiątki czołgów i pojazdów w Niemczech. Kolejny przystanek to Ukraina
Dziesiątki czołgów i pojazdów w Niemczech. Kolejny przystanek to Ukraina
Holandia się zbroi. Kupuje kluczowe systemy za setki mln euro
Holandia się zbroi. Kupuje kluczowe systemy za setki mln euro
W Polsce są od lat. Amerykanie dostaną je dopiero teraz
W Polsce są od lat. Amerykanie dostaną je dopiero teraz
Ostatni Kormoran II na wodzie. Co dalej z niszczycielami min?
Ostatni Kormoran II na wodzie. Co dalej z niszczycielami min?
Myśliwce z Polski dla Ukrainy? Kijów jest w stanie spełnić warunek
Myśliwce z Polski dla Ukrainy? Kijów jest w stanie spełnić warunek
Rozstrzygnięcia w programie FCAS. Przyszłość europejskiego myśliwca nowej generacji
Rozstrzygnięcia w programie FCAS. Przyszłość europejskiego myśliwca nowej generacji
Mars wpływa na klimat Ziemi. Nowe symulacje pokazują skalę
Mars wpływa na klimat Ziemi. Nowe symulacje pokazują skalę
Ukraińcy zmieniają taktykę. Tak teraz używają dronów
Ukraińcy zmieniają taktykę. Tak teraz używają dronów
US Navy kupuje broń za 1,7 mld dolarów. Posłuży do polowania na drony
US Navy kupuje broń za 1,7 mld dolarów. Posłuży do polowania na drony
Egzotyczne PzH 2000 w Ukrainie. Nie oddali ich za darmo
Egzotyczne PzH 2000 w Ukrainie. Nie oddali ich za darmo
Rosyjski zakład tonie w długach. Problemy z remontami samolotów
Rosyjski zakład tonie w długach. Problemy z remontami samolotów
Ziemska atmosfera na Księżycu. Jak to w ogóle możliwe?
Ziemska atmosfera na Księżycu. Jak to w ogóle możliwe?
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟