Antyczna armata armii Putina? Do sieci trafiło niecodzienne zdjęcie

Do sieci trafiło zdjęcie przedstawiające nietypową broń, która została rzekomo zaobserwowana w okolicach rosyjskiego punktu kontrolnego w Chersoniu. Chodzi o antyczną armatę. Nie wiadomo, czy armata działa i faktycznie jest elementem wyposażenia armii Putina. Jedno jest pewne, to wyjątkowy i niecodzienny widok.

Rosjanie używają w Ukrainie antycznej armaty?
Rosjanie używają w Ukrainie antycznej armaty?
Źródło zdjęć: © Pixabay
Karolina Modzelewska

The War Zone zwrócił uwagę na nietypowe zdjęcie opublikowane na Twitterze. Widać na nim żołnierza stojącego obok armaty, która bardziej przypomina rekwizyt z filmów historycznych, niż użyteczną broń. Nie wiadomo, czy zdjęcie jest prawdziwe, czy raczej jest elementem propagandy, mającej na celu po raz kolejny ośmieszyć armię Putina. W ocenie zdjęcia nie pomaga jego słaba jakość.

Jak zaznacza serwis militarny, opis zamieszczony pod fotografią sugeruje, że zdjęcie zostało wykonane 17 maja w Chersoniu i widać na nim żołnierza Rosgwardii z armatą. Jest ona ustawiona na palecie oraz zabezpieczona workiem z piaskiem. Według The War Zone mogła zostać skradziona z muzeum lub zabrana z pomnika wojennego. Nie jest jasne, czy działa. Armat może być tylko rekwizytem odstraszającym osoby przekraczające punkt kontrolny w Chersoniu lub pełniącym inne funkcje.

Tego typu armaty to broń wykorzystująca proch strzelniczy do miotania pocisków. Armaty zostały wynalezione przed 1280 r., za czasów dynastii Song w Chinach. Szybko zyskały popularność na całym świecie, jako broń, która nadawała się do niszczenia różnorodnych obiektów, znajdujących się w polu widzenia, w tym piechoty i murów. Przykładowo, w Europie armaty (znane wówczas pod nazwą bombardy) zaczęły pojawiać się od 1326 r.

Armata ma prostą budowę. Składa się z lufy (rury), która jest zamknięta z jednej strony i posiada otwór zapałowy. Przez otwór wsypuje się proch, który następnie jest ubijany. Początkowo stosowano proch strzelniczy, ale później został on zastąpiony prochem bezdymnym. Oprócz tzw. armat odprzodowych można wyróżnić też armaty, w których ładunek umieszczany był w tylnej części. Po wsypaniu prochu, do lufy trafia pocisk. Armata zamontowana jest na łożu, pozwalającym na jej przemieszczanie i odpowiednie ustawienie. Jej istotnym elementem jest też zamek, służący do zapalenia prochu oraz wywołania wybuchu.

Armaty dawniej, jak i dzisiaj mogą siać poważne spustoszenie. Pocisk wystrzelony z tej broni jest w stanie zabić i poważnie uszkodzić mury, pojazdy czy inne obiekty. Dlatego użycie ich przez Rosjan w obliczu utraty znacznej ilości nowoczesnego sprzętu, mogłoby być uzasadnione.

Nowoczesne armaty to złożone mechanizmy odlewane m.in. z wysokogatunkowej stali i obrabiane maszynowo. Różnią się kalibrem, zasięgiem, mobilnością, szybkostrzelnością, kątem i siłą ognia. Są dostosowywane do roli, jaką mają pełnić na polu walki. W czołgach T-72, które Polska przekazała Ukrainie, można np. znaleźć armatę czołgową 2A46 kal. 125 mm. Jest to jednak zupełnie inny rodzaj broni, niż artyleria widoczna na opisywanym zdjęciu.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie