Długie ręce Europy. Polska i sojusznicy chcą pozyskać potężne rakiety

Długie ręce Europy. Polska i sojusznicy chcą pozyskać potężne rakiety29.06.2024 07:29
Kraje Europy chcą postawić na pociski dalekiego zasięgu
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Niedawno rządy Francji, Niemiec i Polski ogłosiły plan wspólnego opracowania pocisków rakietowych dalekiego zasięgu i precyzyjnego rażenia. Braki te stały się szczególnie widoczne podczas dyskusji nad przekazywaniem broni Ukrainie. Planowany pocisk bazowania lądowego o zasięgu ponad 1000 km ma być pierwszą taką bronią w europejskim arsenale.

Po rosyjskim ataku na Ukrainę Francja we współpracy z Wielką Brytanią przekazała pociski Storm Shadow, Niemcy nie zdecydowały się jednak na przekazanie Taurusów (podobno ze względu na ich tragiczny stan techniczny). Polska w ogóle nie wzięła pod uwagę transferu takiego rodzaju uzbrojenia, posiadała bowiem jedynie kilkadziesiąt pocisków lotniczych z rodziny JASSM.

Tymczasem minister obrony Niemiec Boris Pistorius stwierdził, że brak takiej broni stanowi poważną lukę w europejskich zdolnościach. Docelowo grono państw zaangażowanych w program pozyskiwania pocisków ma się powiększyć, a podpisanie listu intencyjnego w tej sprawie spodziewane jest podczas najbliższego szczytu NATO w Waszyngtonie (9-11 lipca). Program ma zaowocować w dalszej perspektywie opracowaniem systemu ELSA (European Long Strike Approach).

Możliwości techniczne

Oczywiście takie rakiety ktoś musi najpierw opracować, a potem produkować. Liderem konsorcjum byłby najprawdopodobniej europejski koncern MBDA, który podczas paryskiego salonu Eurosatory zaprezentował nowy produkt: pocisk manewrujący ziemia-ziemia LCM (Lad Cruise Missile). Ma to być kolejny pocisk z rodziny opracowanej przez MBDA France, do której należą już morski pocisk manewrujący NCM (MdCN) i lotniczy Storm Shadow (SCALP-EG), używany z powodzeniem w Ukrainie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obserwacja z powietrza. Kamuflaż INVISI-TEC IR

LCM ma razić cele z dużą precyzją liczoną w metrach, co przy głowicy o masie 250-300 kg (lub nawet większej) oznacza punktowe trafienie. Zasięg ma być duży, umożliwiając realizację zadań na szczeblu operacyjno-strategicznym – nieoficjalnie mówi się o ponad 1000 km zasięgu. Przeżywalność pocisku zapewniać ma obniżona sygnatura radiolokacyjna oraz opcja lotu profilowego na małej wysokości. Podobnie jak NCM, LCM ma umożliwiać synchroniczne atakowanie jednego celu z wykorzystaniem wielu pocisków (STOT, synchronized time-on-target). Docelowo MBDA zamierza zaoferować wojskom lądowym zainteresowanych państw cały system złożony z pakietu planowania misji, wyrzutni mobilnych oraz pocisków.

Idąc dalej, można zwrócić się ku podobnej inicjatywie realizowanej przez firmy MBDA, Safran, Thales i ArianeGroup w ramach programu LRU (Lance-roquettes unitaires, zunifikowane wyrzutnie rakietowe). Owocem prac ma być m.in. opracowanie pocisków balistycznych lub aerobalistycznych o zasięgu 500 km lub więcej. Pocisk taki miałby w przyszłości stanowić jedno z narzędzi francuskiego następcy wyrzutni M270A1 i systemu MLRS/ATACMS w szeregach francuskich sił lądowych.

Z kolei na rzecz Niemiec i Norwegii konsorcjum złożone z firm Kongsberg, Diehl Defence i MBDA Deutshland ma opracować naddźwiękowy pocisk manewrujący 3SM Tyrfing. W grę wchodzi również dostawa lądowej odmiany przeciwskrętowego pocisku rakietowego NSM, która miałaby być wystrzeliwana z wyrzutni systemu Elbit PULS.

Co może wnieść Polska?

W obu przypadkach polskie placówki badawczo-rozwojowe oraz przemysł mogłyby wnieść pewien wkład techniczny. Konsorcjum złożone z firm Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 S.A., Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia, Zakład Produkcji Specjalnej "Gamrat" Sp. z o. o. opracowało i z powodzeniem testuje silnik rakietowy o średnicy 610 mm na stały materiał pędny.

[1/3] Polska, Francja i Niemcy opracują pocisk manewrujący bazowania lądowego o zasięgu przekraczającym 1000 km. Będzie to pierwszy taki pocisk w europejskim arsenale, Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Bartłomiej Kucharski
[2/3] Z czasem powstać mogą pociski różnych typów, zarówno wyspecjalizowane ciężkie pociski manewrujące, jak i inne pociski manewrujące czy balistyczne, Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Bartłomiej Kucharski
[3/3] Najprawdopodobniej bazą dla międzynarodowego pocisku będzie francuski LCM, wywodzący się z morskiego NCM, Źródło zdjęć: © MBDA

W czerwcu odbył się drugi test silnika, który mógłby stanowić napęd rodzimych pocisków aerobalistycznych do wyrzutni Homar-K (spolonizowany K239 Chunmoo) i Homar-A (spolonizowana wyrzutnia M142 systemu GMLRS/ATACMS), o ile producenci wyrzutni wyrażą na to zgodę. Przygotowywane są także mniejsze silniki o średnicy 300 mm. Polskie instytucje mają również pewne doświadczenia w zakresie badań aerodynamicznych oraz nad silnikami turboodrzutowymi klasy mikro. Wprawdzie ustępują one pod tym względem bardziej doświadczonej konkurencji, ale Warszawa nie musi być wyłącznie importerem cudzych rozwiązań i może wnieść pewien wkład w programy międzynarodowe.

Połączenie tych potencjałów może zaowocować stosunkowo szybkim opracowaniem jednego, a być może większej liczby pocisków rakietowych dalekiego zasięgu. Pewnym utrudnieniem może być zapowiadana większa liczba partnerów. Swoje siły w programie ELSA połączyć ma przynajmniej siedem państw. Z jednej strony ułatwi to finansowanie, ale z drugiej spory o wymagania oraz wkład przemysłowy doprowadziły do fiaska niejednej europejskiej inicjatywy. Jeżeli jednak program się powiedzie, Europa otrzyma niezależny, wartościowy system stanowiący odpowiednik amerykańskiego systemu MRC (lądowa wyrzutnia pocisków rodziny Tomahawk) czy rosyjskiego systemu Iskander-K (z pociskami manewrującymi 9M728/729).

Możliwości rakiet dalekiego zasięgu

Dotychczas Polska nie wyrażała zainteresowania lądowymi pociskami manewrującymi dalekiego zasięgu. Owszem, różne starania na rzecz zakupu pocisków o zasięgu większym niż kilkadziesiąt km podejmowane są od 20 lat, ale do niedawna ich skuteczność była umiarkowana. Od czasu programu "Polskie Kły" z okresu władzy Tomasza Siemoniaka w MON niewiele się zmieniło, a zainteresowanie ograniczało się zasadniczo do: pocisków aerobalistycznych o zasięgu do 300 km (ląd), pocisków manewrujących z rodziny JASSM (powietrze) i pocisków manewrujących innego typu (uzbrojenie okrętów podwodnych planowanych do kupienia w ramach programu Orka).

Szczególnie pierwszy i drugi program są potencjalnie obiecujące, bowiem w obu przypadkach polska armia zainteresowana jest zakupem znacznej liczby pocisków, a jeśli Warszawa nie posiada broni jądrowej, skuteczne odstraszanie musi zapewniać masowość uzbrojenia dalekiego zasięgu. Zarówno pociski aerobalistyczne, jak i JASSM mają swoje wady. Te pierwsze, które Polska kupiła, mają zasięg nieprzekraczający 300 km. Drugie w wersji ER wprawdzie mają zasięg niemal 1000 km, lecz wadę stanowią nosiciele. Siły Powietrzne są i pozostaną niestety nieliczne, a wobec ogromu zadań mogą zwyczajnie nie mieć możliwości wydzielenia większej liczby maszyn do ataków na zaplecze nieprzyjaciela.

Wobec tego pociski manewrujące i balistyczne bazowania lądowego wydają się być rozsądnym rozwiązaniem, wymagającym wprawdzie rozsądnego planowania oraz odpowiedniego finansowania, ale w razie powodzenia programu polscy generałowie mogą zyskać najbardziej wartościowe narzędzie spośród wszystkich dostępnych w naszym arsenale. Niemniej, prawdopodobnie będzie ich stosunkowo niewiele, więc w razie konieczności służyłyby one do rażenia szczególnie cennych celów: centrów dowodzenia, systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych, magazynów oraz infrastruktury krytycznej.

Bartłomiej Kucharski dla Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.