Amazon rezygnuje z ludzi. Ponad pół miliona miejsc pracy zastąpi robotami
Amazon szykuje wielką rewolucję w automatyzacji, planując zastąpienie 600 tys. etatów robotami. Firma nie tylko oszczędzi na kosztach, ale też zmieni sposób funkcjonowania rynku pracy w Stanach Zjednoczonych.
Amazon planuje zautomatyzować 75 proc. swoich operacji i zastąpić ok. 600 tys. miejsc pracy robotami - wynika z wewnętrznych dokumentów ujawnionych przez dziennik "The New York Times". Gigant e-commerce przygotowuje się do największej zmiany w historii swojej działalności oraz do wizerunkowych skutków tej decyzji.
Idzie nowa era? Roboty zastąpią ludzi
Przez ostatnie dekady Amazon znacząco wpłynął na amerykański rynek pracy. W dążeniu do zostania drugim co do wielkości pracodawcą w kraju, korporacja zatrudniła setki tysięcy magazynierów, stworzyła flotę kierowców kontraktowych i zrewolucjonizowała sposób zarządzania pracownikami dzięki technologiom. Teraz, jak wynika z rozmów i dokumentów wewnętrznych ujawnionych przez dziennikarzy "The New York Times (NYT)", Amazon stoi u progu nowej rewolucji – zastąpienia ludzi maszynami.
Zatrudnienie w Stanach Zjednoczonych wzrosło ponad trzykrotnie od 2018 roku, osiągając blisko 1,2 mln. Zespół automatyki Amazona uważa, że dzięki robotyzacji uniknie konieczności zatrudniania dodatkowych 160 tys. pracowników do 2027 roku. Pozwoliłoby to zaoszczędzić około 30 centów dolara (ok. 1,20 zł) na każdym produkcie, który Amazon kompletuje, pakuje i dostarcza klientom.
W perspektywie dekady Amazon planuje sprzedawać dwa razy więcej towarów niż dziś – bez zwiększania liczby pracowników. Oznacza to, że 600 tys. osób nie zostanie zatrudnionych, bo ich pracę przejmą roboty. Zgodnie z wewnętrznym planem zespół ds. robotyki dąży do pełnej automatyzacji 75 proc. operacji. W niektórych magazynach firma dąży do stworzenia systemów, w których udział człowieka będzie minimalny.
Zakazane słowa: automatyzacja i sztuczna inteligencja
Amazon zdaje sobie sprawę, że masowe wdrożenie robotów może wywołać niepokój społeczny. W dokumentach omawiane są sposoby "łagodzenia skutków" w społecznościach, które mogą stracić miejsca pracy. Firma rozważa m.in. wzmożony udział w akcjach charytatywnych i wydarzeniach lokalnych, takich jak parady czy zbiórki Toys for Tots, by budować wizerunek "dobrego korporacyjnego obywatela".
Zalecano też unikanie słów "automatyzacja" i "sztuczna inteligencja", zastępując je określeniami typu "zaawansowana technologia" czy "cobot" (czyli robot współpracujący z człowiekiem).
Oficjalne stanowisko firmy
Amazon odciął się od wniosków zawartych w ujawnionych dokumentach. "Materiały te są niepełne i nie odzwierciedlają całości naszej strategii zatrudnienia" – przekazała rzeczniczka Kelly Nantel, cytowana przez "NYT". Firma podkreśla, że planuje zatrudnić 250 tys. osób na sezon świąteczny, nie ujawniając jednak, ile z tych stanowisk będzie stałych. Według Amazona unikanie pewnych terminów nie jest obowiązującą polityką, a działania na rzecz społeczności nie mają związku z procesem automatyzacji.
Eksperci ostrzegają, że plan może znacząco wpłynąć na rynek pracy w USA. "Nikt nie ma tak silnej motywacji do automatyzacji jak Amazon. Kiedy znajdą sposób, by robić to opłacalnie, inni pójdą w ich ślady" - zauważa prof. Daron Acemoglu z MIT, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii w rozmowie z dziennikiem. Jeśli plan się powiedzie, Amazon - jeden z największych pracodawców w kraju - może stać się "niszczycielem miejsc pracy, a nie ich twórcą" - dodaje ekonomista.
Technicy robotyki zarabiają w Amazonie 90 zł na godzinę
Najnowocześniejszy magazyn Amazona w Shreveport w Luizjanie działa jako model przyszłych centrów dystrybucyjnych. Na tysiąc robotów przypada tam o jedną czwartą mniej pracowników niż w tradycyjnych obiektach, a w przyszłym roku – po rozszerzeniu automatyzacji – ich liczba może spaść nawet o połowę. Projekt z Luizjany ma zostać powielony w 40 magazynach do końca 2027 r., począwszy od nowo otwartego centrum w Virginia Beach.
Udit Madan, szef globalnych operacji Amazona, broni planu: "To, że w jednej części biznesu zyskujemy efektywność, nie mówi wszystkiego o całkowitym wpływie, jaki możemy mieć – ani na daną społeczność, ani na kraj". Amazon podkreśla też, że automatyzacja tworzy nowe, lepiej płatne miejsca pracy – np. dla techników robotyki, którzy w Shreveport zarabiają co najmniej 24,45 dolara (ok. 90 zł) za godzinę. Od 2019 roku szkolenie mechatroniczne firmy ukończyło niemal 5 tys. osób.
Mniej rąk, więcej maszyn
Amazon dysponuje dziś ponad milionem robotów na całym świecie. Według kierownictwa to właśnie ludzie, którzy będą je obsługiwać, stanowią "zawody przyszłości". Jednak dla wielu pracowników oznacza to coraz mniejsze szanse na zatrudnienie.
Jeśli prognozy się sprawdzą, Amazon stanie się symbolem nowej ery – w której fabryki, magazyny i centra logistyczne będą działać niemal bez udziału człowieka. Liczba robotów pracujących już dla Amazona na całym świecie, pokazuje kierunek, w którym zmierza firma – w stronę zakładów przypominających nowoczesne fabryki.