"ACTA 2", dziś głosowanie. Prawo i Sprawiedliwość w ostatniej chwili zmienia stanowisko
5 lipca Parlament Europejski zagłosuje nad tekstem dyrektywy o prawie autorskim. Prawo i Sprawiedliwość na dzień przed głosowaniem wycofało swoje poparcie dla projektu.
05.07.2018 | aktual.: 05.07.2018 10:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
25 maja Rada Europejska, z poparciem Polski, przyjęła tekst dyrektywy o prawie autorskim w jednolitym rynku cyfrowym. Już wtedy pojawiły się w niej sporne artykuły 11 i 13, które wywołały protesty w Polsce i w Europie. Dziś (5 lipca) nad dyrektywą zagłosuje Parlament Europejski. Prawo i Sprawiedliwość, którego rząd przyjął dyrektywę w Radzie Europejskiej, teraz występuje przeciwko niej.
PiS jednak przeciwny "Acta 2"
"Delegacja Prawa i Sprawiedliwości w PE zdecydowanie sprzeciwia się wszelkim formom bezprawnego wykorzystania treści objętych prawami autorskimi na jednolitym rynku cyfrowym i podkreśla potrzebę zapewnienia wszystkim twórcom prawa do otrzymywania adekwatnego wynagrodzenia za ich pracę. Jednocześnie uważamy, że mechanizm egzekwowania tych praw w warunkach jednolitego rynku cyfrowego nie może oznaczać ograniczenia swobody wypowiedzi, cenzurowania treści oraz blokowania dostępu do informacji pochodzących z niezależnych źródeł, a takie zagrożenia niesie za sobą raport Alexa Vossa." - pisze Ryszard Legutko w imieniu delegacji posłów PiS w Parlamencie Europejskim.
Artykuły 11 i 13, to według przeciwników zagrożenie podobne do Acta z 2012 roku
Dyrektywa o ochronie praw autorskich, ma w założeniu przystosować przestarzałe przepisy do realiów XXI wieku i internetu. Pojawiły się w niej m.in. zapisy o tym, że strony internetowe powinny płacić autorom artykułów do których linkują oraz, że właściciele portali powinni sprawdzać czy wszystkie wrzucane przez użytkowników materiały (filmy, zdjęcia, muzyka, komentarze) nie naruszają praw autorskich. Zapisy te znalazły się właśnie we wspominanych artykułach 11 i 13, które przez przeciwników zostały nazwane odpowiednio "podatkiem od linków" oraz "filtrami treści".
Protestuje "ojciec internetu" i Wikipedia
Zapisy wywołały gorącą dyskusję i sprzeciw m.in. "ojca internetu" Tima Berners-Lee, 169 naukowców i badaczy, 145 organizacji zajmujących się prawami człowieka i wolnością słowa. Do protestu, wyłączając stronę na 24 godziny, włączyła się też polska Wikipedia.
Artykuły 11 i 13 znalazły się już w tekście dyrektywy przyjętej przez Radę Europejską 25 maja. Wtedy Polska, reprezentowana przez rząd PiS, głosowała za dyrektywą. Teraz Prawo i Sprawiedliwość zmieniło zdanie twierdząc, że różnice pomiędzy tekstem przyjętym 25 maja przez Radę Europejską, a tekstem komisji prawnej Parlamentu Europejskiego są zbyt duże. Komisja wprowadziła m.in. ograniczenie w możliwości wyszukiwania obrazów oraz nałożyła na właścicieli platform odpowiedzialność prawną za materiały wrzucane przez użytkowników.