Ach, gdyby tak przypominać własny profil na Facebooku...

Ponad połowa Brytyjczyków przyznaje, że chcieliby być bardziej podobni do siebie z portalu społecznościowych. Zatem kim są online i dlaczego świadomie zamieszczają w internecie przekłamany wizerunek?

Ach, gdyby tak przypominać własny profil na Facebooku...
Źródło zdjęć: © Gizmodo.pl

Odpowiedź jest prosta: wszyscy są już świadomi, że profile na stronach społecznościowych służą do starannego budowania - z pozoru prywatnej i szczerej, a jednak dalekiej od naturalnej - publicznej osobowości. Sondaż przeprowadzony na zlecenie firmy Intel dowiódł także, że ponad połowa internautów wie, kiedy znajomi sprzedają przekłamany obraz samych siebie. Innymi słowy, stosując na Facebooku propagandę sukcesu, a kłopoty zachowując dla siebie, takiego samego postępowania spodziewamy się po innych. Nie zmienia to faktu, że osiągnięcia pozostałych użytkowników mediów społecznościowych nas przygnębiają.

Innymi słowy, świadomie podretuszowujemy swój image, ale nie przyczynia się to do poprawy samopoczucia –. bo inni robią to jeszcze lepiej!

Z sondażu wynika także, że aż 5. procent Brytyjczyków przywiązuje wielkią wagę do tego, by na swoich profilach w mediach społecznościowych wyglądać jak najlepiej. Tymczasem szersza rzesza respondentów, internautów z innych krajów Europy oraz z państw Bliskiego Wschodu, odpowiedziała, że najbardziej zależy im na tym, by na Facebooku wypaść na inteligentnych. 61 procent użytkowników portali społecznościowych przyznaje, że dobiera zamieszczane w internecie treści tak, by zostali uznani za intelektualistów. Stąd błyskotliwe przemyślenia lub przemądrzałe polecane artykuły.

Amber Burton, wykładowca Uniwersytetu w Bournemouth specjalizujący się w zagadnieniach związanych z mediami cyfrowymi i reklamą, tak skomentował wyniki sondażu:

- _ Odnalezienie równowagi między narcystycznymi skłonnościami, potrzebą bycia „na czasie” oraz ostrożnością w ujawnianiu informacji na własny temat stanowi ważny aspekt współczesnej tożsamości. To, kim jesteśmy, co o sobie mówimy, jak widzą nas inni – oto kwestie, które w obiektywie mediów społecznościowych wypadają w przekłamany sposób. Warto znaleźć swój sposób na wypośrodkowanie (między autopromocją i dyskrecją). Jest to istotne, ale często okazuje się trudne, ponieważ zależy od sytuacji oraz niepisanych zasadach kreacji swojego wizerunku online. _

Co ciekawe, aż 9. procent zapytanych Brytyjczyków przyznało, że nie cierpi facebookowych ekshibicjonistów i że są kwestie prywatne, które nie mają racji bytu na Facebooku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)