737 Max jednak nie poleci? Miażdżący raport amerykańskiego Senatu
Wadliwe oprogramowanie MCAS to tylko jeden z problemów jakie stoją przed Boeingiem. Raport amerykańskiego senatu nie pozostawia suchej nitki na gigancie i Federalnej Agencji Lotnictwa USA.
19.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:30
Przypomnijmy, za najważniejszą przyczynę tragedii z udziałem Boeingów 737 MAX uznawane są błędy w oprogramowaniu MCAS. Śledztwo dotyczące tragedii w Indonezji w październiku 2018 r. i w Etiopii w marcu 2019 roku, w których zginęło łącznie 346 osób, nie pozostawiało złudzeń – system błędnie wyświetlał komunikat o drastycznie różniących się odczytach czujnika kąta natarcia.
MCAS (Maneuvering Characteristics Augmentation System) to system, który miał pomagać pilotom w opanowaniu maszyny: nos samolotu powinien automatycznie się opuszczać, gdy wykryje zbyt wysokie przeciągnięcie, a z powodu awarii, pochylało go w dół.
Wszystkie Boeingi 737 MAX zostały uziemione na 20 miesięcy. W listopadzie zapaliło się zielone światło i jedna z maszyn odbyła pierwszy testowy lot samolotu. W dodatku z pasażerami na pokładzie. Boeing 737 Max przebył trasę Dallas-Tulsa, a lot trwał 45 minut. Na koniec grudnia planowane były pierwsze loty komercyjne.
Nie wiadomo jednak czy do nich dojdzie. Jak wynika z raportu amerykańskiego senatu Federalna Agencja Lotnictwa USA (FAA) oraz Boeing miały manipulować wynikami testów 737 Max podczas ponownej certyfikacji.
Z raportu wynika, że gigant "niewłaściwie szkolił" niektórych pilotów testowych FAA, aby osiągnęli pożądane wyniki podczas ponownej certyfikacji. Jak informuje Verge, w ten sposób obie strony "próbowały ukryć ważne informacje, które mogły przyczynić się do tragedii 737 MAX".
102-stronicowy raport został opracowany przez Senacką Komisję Handlu, Nauki i Transportu i jest oparty na informacjach od 50 sygnalistów, wywiadach z pracownikami FAA i ponad 15 tys. stron dokumentów.
Do raportu odniosła się FAA pisząc, że "uważnie analizuje dokument", który jej zdaniem "zawiera szereg bezpodstawnych zarzutów". Z kolei Boeing oświadczył, że "traktuje ustalenia poważnie i będzie kontynuować przeglądanie raportu w całości".