6 miliardów ton na sekundę. Najszybciej rosnąca planeta
Planety przez większość czasu swojego istnienia są dość spokojnymi obiektami, nawet uwzględniając dynamiczne procesy zachodzące w ich atmosferach. Jednak faza ich powstawania to wciąż tajemniczy i ciekawy czas. Szczególnie, gdy jest to planeta samotna. Taki obiekt rosnący w rekordowym tempie zaobserwowali astronomowie.
Victor Almendros-Abad z obserwatorium w Palermo, jest głównym autorem obserwacji ciekawego ciała niebieskiego w konstelacji Kameleona. Tam, w odległości 620 lat świetlnych, znajduje się niepozorna, bo trudna do obserwacji nawet profesjonalnym sprzętem, samotna planeta Cha 1107-7626, którą astronomowie uchwycili w trakcie jej powstawania. Choć takich planet znamy już sporo, ta wyróżnia się obecnie szczególnie wysokim tempem akumulacji materii, które wynosi około 6 miliardów ton na sekundę, co można porównać do masy całego węgla kamiennego wydobywanego na Ziemi w ciągu roku, albo do dwumiesięcznej emisji dwutlenku węgla w wyniku spalania paliw kopalnych. To największa wartość w przypadku planety jakiegokolwiek typu. Cha 1107-7626 odkrył już w 2008 r. Kevin Luthman, z pomocą teleskopu kosmicznego Spitzera i teleskopu Magellan II (Clay).
Zatarcie granicy pomiędzy gwiazdą i planetą
Planety samotne, czy też swobodne, to obiekty, które nie są powiązane grawitacyjnie z gwiazdą, a podobnie jak te przemierzają przestrzeń galaktyczną, a nawet międzygalaktyczną. Już sam fakt istnienia takiej planety, implikacje związane z perspektywą rozwoju życia na takiej planecie lub w jej otoczeniu, są bardzo ciekawe. Jednak wciąż pytaniem otwartym dla astronomów jest ich geneza.
Czy to najmniej masywne obiekty powstające tak, jak gwiazdy, czy może są to olbrzymie planety wyrzucone ze swoich rodzinnych systemów? – takie pytanie formułuje współautor pracy na temat rekordowo szybko rosnącej planety, Aleks Scholz z University of St Andrews w Wielkiej Brytanii. Odkrycie, którego udało się dokonać - zaciera linię pomiędzy gwiazdami i planetami, dając nam wgląd w najwcześniejsze okresy powstawania planet swobodnych - dodaje Belinda Damian, członek zespołu badawczego.
Cha 1107-7626 jest swobodną planeta o masie od 5 do 10 razy większej niż masa Jowisza. Otacza ją dysk pyłu i gazu, jednak nie dość masywny, by wyłoniła się z niego choćby najmniej masywna gwiazda. Ta jowiszowa planeta nie będzie prawdopodobnie miejscem, gdzie kiedykolwiek da się zamieszkać, przynajmniej mając na myśli twardy grunt pod nogami, jako miejsce do życia. Mogą teoretycznie wokół niej powstać księżyce, które w zasadzie będą dla Cha 1107-7626 jej planetami.
Wyjątkowa planeta, choć w żaden sposób nie przypomina Ziemi
Poza tym, że to planeta swobodna, bez macierzystej gwiazdy, bardzo ciekawy jest fakt, że proces wzrastania jego ciała niebieskiego, który charakteryzuje się z epizodami gwałtownego przyśpieszenia (rekordowe tempo opadania materii zarejestrowano w sierpniu 2025 r.), jest powiązany z silnym polem magnetycznym. To rzecz oryginalna w przypadku takiej planety, która w porównaniu z nawet najmniejszą gwiazdą jest mało masywnym obiektem.
Druga ciekawa rzecz, to obserwacje pary wodnej, którą wykryto w chmurze materii wokół planety właśnie w trakcie epizodu akrecyjnego, gdy tempo przybierania planety na masie gwałtownie się zwiększyło. Przyśpieszenie akrecji (akumulowania materii z otaczającego obiekt dysku) wzrosło od początku tego roku około ośmiokrotnie, co również fascynuje astronomów, i jeszcze bardziej uzasadnia budowę superobserwatoriów, takich jak ELT. Będzie to gigantyczny teleskop z prawie 40 metrowej średnicy segmentowym zwierciadłem. Powstaje on na Cerro Amazones w Chile, nieopodal obserwatorium na Cerro Paranal, gdzie zlokalizowane są teleskopy VLT. To właśnie one posłużyły do obserwacji Cha 1107-7626. Wykorzystano też dane z teleskopu Webba, którego ostatnia kampania obserwacyjna w konstelacji Kameleona przyniosła też inne ciekawe odkrycie - dysk wokół młodej planety, z którego mogą w przyszłości powstać jej księżyce.